24 odpowiedzi w tym temacie

[Pit]

Poczytajcie sobie w wolnej chwili jak się u nas buduje wyciągi narciarskie. Art. jest długi, ale warto oj warto.
Miłej lektury:

Sobiesiak, który w Zieleńcu ma luksusowy kompleks spa Szarotka, sieć wyciągów narciarskich, już w 2007 r. myślał o wybudowaniu kolei krzesełkowej z sześcioosobową kanapą.

Górna stacja miała powstać tuż przy granicy z Czechami, bo w Zieleńcu, gdzie stoki są krótkie, każdy metr trasy ma duże znaczenie. 15 marca 2007 r. Winterpol zwrócił się o opinię, czy na gruntach należących do Lasów Państwowych, w obrębie Parku Krajobrazowego Gór Bystrzyckich i Orlickich i obszarze Natura 2000, może ją postawić.

Odpowiedź nadleśniczego była zniechęcająca – to możliwe, ale by wyłączyć trwale grunt z produkcji leśnej (a rośnie na nim 2,5 ha lasu świerkowego, wiek drzew sięga nawet 150 lat), burmistrz Dusznik-Zdroju musiałby uzyskać zgodę Ministerstwa Środowiska i dokonać zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W dodatku sama zgoda ministerstwa nic jeszcze dla inwestora nie oznacza. Formalną decyzję, po zmianie planu zagospodarowania, musiałaby wydać jeszcze Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych we Wrocławiu. Dopiero wówczas Winterpol mógłby zacząć starać się o pozwolenie na budowę.

http://www.rp.pl/art...Sobiesiaka.html

[Mitek]

Cześc

Poczytajcie sobie w wolnej chwili jak się u nas buduje wyciągi narciarskie. Art. jest długi, ale warto oj warto.
Miłej lektury:

Sobiesiak, który w Zieleńcu ma luksusowy kompleks spa Szarotka, sieć wyciągów narciarskich, już w 2007 r. myślał o wybudowaniu kolei krzesełkowej z sześcioosobową kanapą.

Górna stacja miała powstać tuż przy granicy z Czechami, bo w Zieleńcu, gdzie stoki są krótkie, każdy metr trasy ma duże znaczenie. 15 marca 2007 r. Winterpol zwrócił się o opinię, czy na gruntach należących do Lasów Państwowych, w obrębie Parku Krajobrazowego Gór Bystrzyckich i Orlickich i obszarze Natura 2000, może ją postawić.

Odpowiedź nadleśniczego była zniechęcająca – to możliwe, ale by wyłączyć trwale grunt z produkcji leśnej (a rośnie na nim 2,5 ha lasu świerkowego, wiek drzew sięga nawet 150 lat), burmistrz Dusznik-Zdroju musiałby uzyskać zgodę Ministerstwa Środowiska i dokonać zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W dodatku sama zgoda ministerstwa nic jeszcze dla inwestora nie oznacza. Formalną decyzję, po zmianie planu zagospodarowania, musiałaby wydać jeszcze Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych we Wrocławiu. Dopiero wówczas Winterpol mógłby zacząć starać się o pozwolenie na budowę.

http://www.rp.pl/art...Sobiesiaka.html

Piotrek zgoda, tylko, że ja się zawsze zstanawiam nad tym czy jest sens wycinać las i inwestowac zeby zrobic znowu kolejna mała górkę? Dla mnie nie ma. Podobnie sprawa z Kasprowym. Po prostu kolejny wyciąg czy dwa w wielu miejscach nic nie zmieni.
Miejsca gdzie warto inwestowac to:
-Wierchomla, Krynica i koncepcja 7 dolin.
-Szczyryk, Brenna, Wisła
Tu na bazie juz istniejących inwestycji mozna zrobić całe wielowyciągowe kompleksy ze zitegrowanym systemem nasnieżania, bogatą infrastrukturą itd.
Nistety w naszych warunkach musiałyby byc to inwestycje z centralnym zielonym światłem urzędowym i to w systemie nakazowym. Mysle, że w obecnych warunkach uwzgledniając na dodatek poziom uświdomienia naszgo społeczeństwa takie inwstycja w terenach zabudownych nie mają szns.
Ludzie u nas są na tyle durni że wolą prowadzic własną budę z warzywami nić byc udziłaowcem wielkiego warzywnego eksportera.
Pozdrawiam

[Pit]

Miciu,
rozumiem Twoją pozycję, ale uważam że nie ma innego wyjścia.
Nie rozwijasz się, nie ma Cię. Oczywiście nie piszę tutaj o przekrętach tego gościa, a o uczciwych inwestycjach. Jak najwięcej stoków. Niestety, lub stety, ale nie ma innego kierunku. Ja rozumiem: nie przenośmy wszystkiego z Alp ! Ok !

Ale budujmy kolejne trasy, bo tylko tak będziemy sie rozwijać, bo tylko tak da się zarobić, a pieniądz robi pieniądz. Narciarzy coraz więcej, mają coraz lepszy sprzęt i więcej kasy na wydatki. Dajmy im więc ją wydać, ale u nas nie na Słowacji !!!

Mówisz: nie ma sensu. A w tym czasie Słowacy w Szczyrku prawdopodobnie reklamują swoje stoki i to bardzo prężnie. Inwestują miliony Euro, a Ty mówisz: nie ma sensu....


I oby jak najmniej Sobiesiaków i innych Misiaków .......

[Mitek]

Miciu,
rozumiem Twoją pozycję, ale uważam że nie ma innego wyjścia.
Nie rozwijasz się, nie ma Cię. Oczywiście nie piszę tutaj o przekrętach tego gościa, a o uczciwych inwestycjach. Jak najwięcej stoków. Niestety, lub stety, ale nie ma innego kierunku. Ja rozumiem: nie przenośmy wszystkiego z Alp ! Ok !

Ale budujmy kolejne trasy, bo tylko tak będziemy sie rozwijać, bo tylko tak da się zarobić, a pieniądz robi pieniądz. Narciarzy coraz więcej, mają coraz lepszy sprzęt i więcej kasy na wydatki. Dajmy im więc ją wydać, ale u nas nie na Słowacji !!!

Mówisz: nie ma sensu. A w tym czasie Słowacy w Szczyrku prawdopodobnie reklamują swoje stoki i to bardzo prężnie. Inwestują miliony Euro, a Ty mówisz: nie ma sensu....


I oby jak najmniej Sobiesiaków i innych Misiaków .......

Piotek doprezyzuje - ja nie pisze że nie ma sensu wogóle. Moim zdaniem budowanie kolejnej małej górki z jakims krzesełkiem z demobilu nie ma za bardzo sensu. Jeżeli już to duże inwestycje w duże rejony. Jak zachęcić naszych do tego żeby chcieli to robic nie wiem. Jak pwytłumaczyc mieszkańcom Wisły, Brennej i Szczyrku że jakby zrobictam bizesplan na 30-40 lat z inwestycjami na skale kraju łączącymi te trzy miejsca w jeden kompleks do objeżdżenia na nartach nie wiem. Ale myslę, że takie dziłanie miałoby sens. kolejna górka 500 metrowa w oderwaniu dla mnie snesu nie ma i dla tak małych inwestycji nie warto twoarzyc precedensów.
Pozdrowinia

[KubaRK]

Mitek ma sporo racji. Rentowność małych ośrodków (jeden wyciąg i trasa do 1000m) jest pod znakiem zapytania. Oczywiście wiele zależy od geografii . Jestem przekonany, że taka trasa sztucznie zaśnieżana w okolicy ( 30 km) Wrocławia, aglomeracji śląskiej czy też Krakowa miałaby bardzo dużo klientów. Większym problemem byłyby średnio zimowe temperatury skracające sezon dostępności . Najlepszym przykładem jest stacja Zarabie w Myślenicach. Blisko Krakowa tylko sezon krótki i warunki niepewne. Kolejne przykłady tego typu stacji to Laskowa i Kasina korzystające z bliskości większych miast – około 1h drogi przy dobrych warunkach. Czy też Witów korzystający z bliskości Zakopanego

Niewielkie stacje narciarskie w górach narażone są na konkurencję „supermarketów” w postaci ośrodków typu Białka. Wystarczy zwrócić uwagę na zainteresowanie narciarzy Bukowiną. Owszem uważam, że nawet mała trasa może mieć sens ekonomiczny ale przy założeniu, że jest częścią jakiejś infrastruktury np. dodatkiem do hotelu, aquaparku itp. Potencjalni inwestorzy w tego typu pojedyncze wyciągi mogliby pomyśleć o specjalizacji np. funpark dla snowboardzistów.

Zupełnie inaczej wygląda oddziaływanie i ekonomia ośrodków typu Kotelnica Białczańska. Po pierwsze utrwala się poczucie bezpieczeństwa potencjalnych narciarzy, że niemal bez względu na warunki pogodowe będzie po czym jeździć, po drugie ilość tras daje poczucie różnorodności i nie nudzenia się, po trzecie w okolicy jest ogromna infrastruktura gastronomiczno - noclegowa. Gdyby nie potężne kolejki w sezonie niemal do każdego wyciągu, byłoby całkiem nieźle. Plany rozwojowe połączenia Kotelnicy z Kaniówka i potem dojścia wyciągami do Rusińskiego Wierchu znacząco zwiększą przepustowość ośrodka. Aquapark w Bukowinie i budowany w Białce to dodatkowe atrakcje na długie zimowe wieczory. To już będzie gigant jak na nasze Polskie warunki.
Według mnie Białce może zagrozić wizja 7 dolin http://www.siedemdolin.pl/ , której bardzo kibicuję. Niestety nie znajduje zrozumienia zarówno u urzędników jak i ekologów. Na tej inwestycji skorzystałyby wszystkie miejscowości w okolicy . Na początku szczególnie Krynica , która już dysponuje sporą bazą noclegową. Mogłaby stać się stolicą polskiego narciarstwa (rodzinnego).
Nie wspominam tutaj o Tatrach i Kasprowym ponieważ to inna bajka i inny narciarz tam zagląda.

Pozdrawiam
Robert

[Pit]

Pojawiły się nowe informacje dotyczące polskich narciarskich tras. Dotyczy to nowych terenów narciarskich w Tatrach.
Więcej można się dowiedzieć z tej lektury.

Pierwotnie dyrekcja TPN planowała udostępnienie całego zbocza Pośredniego Goryczkowego Wierchu oraz stoki Beskidu po Przełęcz Liliowe. W wyniku przeprowadzonych analiz zadecydowano o zawężeniu możliwych do udostępnienia tras narciarskich. Okazało się bowiem, że na odcinku pomiędzy wierzchołkiem Beskidu a Przełęczą Liliowe występuje rzadkie podłoże węglanowe i istnieje tam specyficzna roślinność, więc teren ten musi być chroniony.

Powierzchnia nowych terenów proponowanych przez TPN do udostępnienia dla narciarzy wynosi w sumie prawie 27 hektarów. Na tych terenach śnieg nie będzie ubijany za pomocą ratraków.

http://www.rp.pl/art...w_Tatrach_.html


Może być bardzo interesujące , to co się wydarzy w ciągu liku dni. Dyrektor mam nadzieję wyda pozytywny werdykt i coś ruszy. No chyba że
pan Paweł Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot będzie przeciwny razem ze wszystkimi istotnymi ,istotami...........wszystkimi !!!

[newbie46]

Mnie chce sie smiac i plakac rownoczesnie slyszac o dodatkowych 6 hektarach
Beskidu i Posredniego ktore sa najbardziej lawiniastymi stokami w rejonie Kasprowego.
Czy to ma umozliwic polski freeride?

No i oczywiscie niema odwaznych do poruszenia starej kocepcji przedluzenia krzesla Goryczkowej
do Rowieniek Kondrackich

[Osetia]

Pojawiły się nowe informacje dotyczące polskich narciarskich tras. Dotyczy to nowych terenów narciarskich w Tatrach.
Więcej można się dowiedzieć z tej lektury.

Pierwotnie dyrekcja TPN planowała udostępnienie całego zbocza Pośredniego Goryczkowego Wierchu oraz stoki Beskidu po Przełęcz Liliowe. W wyniku przeprowadzonych analiz zadecydowano o zawężeniu możliwych do udostępnienia tras narciarskich. Okazało się bowiem, że na odcinku pomiędzy wierzchołkiem Beskidu a Przełęczą Liliowe występuje rzadkie podłoże węglanowe i istnieje tam specyficzna roślinność, więc teren ten musi być chroniony.

Powierzchnia nowych terenów proponowanych przez TPN do udostępnienia dla narciarzy wynosi w sumie prawie 27 hektarów. Na tych terenach śnieg nie będzie ubijany za pomocą ratraków.

http://www.rp.pl/art...w_Tatrach_.html

Zajrzałam na stronę towarzystwa istot - pracowania... jak na moje oko to są rozbieżności w tym, co mówi przedstawiciel TPN - jakie wnioski wpłynęły, a tym, co pracowania ma na swojej stronie w tym temacie...
http://pracownia.org.pl/w-obronie-tatr


Ola

edit; bo tak sobie pomyślałam, że szkoda, że świat to nie guma w majtkach. Można by go poszerzyć, rozciągnąć i wtedy byłoby miejsce dla narciarzy, dzikiej przyrody itp., tylko chyba wtedy takie pracownie nie miałyby pracy...

Użytkownik Osetia edytował ten post 03 luty 2010 - 13:14

[kiedar]

A teraz trochę o śniegu na Kasprowym (z http://www.gazetakra...erchu,id,t.html)

Kłócą się o sztuczny śnieg na Kasprowym Wierchu
Szacuje się, że w całym sezonie zimowym, który trwa do maja, po trasach w Kotle Gąsienicowym i Goryczkowym szusuje ok. 250 tysięcy narciarzy.
- Mogliśmy już jeździć od połowy grudnia, gdyby TPN dopuścił dośnieżanie tych miejsc na trasach, gdzie śniegu brakuje. Od lat o to występujemy, ale bezskutecznie - ubolewa dyr. Murzyn. Jak dodaje, TPN zgadza się tylko na sztuczne śnieżenie na Nosalu i Wielkiej Krokwi, choć te też leżą na terenie chronionym. W TPN argumentują, że taki sztuczny śnieg byłby wielką szkodą dla tatrzańskiej przyrody.

- Nie ma co porównywać Nosala czy Krokwi, które leżą na samej krawędzi TPN, z Kasprowym położonym w samym sercu Tatr - podkreśla Szymon Ziobrowski, prawnik Tatrzańskiego Parku Narodowego.
- Sztuczny śnieg szkodzi roślinności, a hałas armatek zwierzynie - wylicza.


A dwie godziny później również w Gazecie Krakowskiej (http://www.gazetakra...szawy,id,t.html) płaczą, że :

górale wciąż czekają na turystów z Warszawy
Od wielu już lat dwa tygodnie ferii warszawskich dzieci były dla górali złotym czasem, zupełnie jak okres świąteczn-noworoczny.

- Wtedy się nieźle zarabia, czasem i tyle co przez pół roku - mówi Maria Gawlak, gaździna z Zakopanego, która dzierga wełniane skarpetki dla ceprów.

Teraz jednak już tak nie jest. W tym roku Warszawa nie dopisała. Na drugi turnus ferii, który rozpoczął się w miniony piątek, nie zjawiły się w Zakopanem tłumy turystów gotowych wydawać pieniądze na lewo i prawo. Nie ma się co dziwić, że górale narzekają.

Jednak w Polsce umiejętność wyciągania wniosków jest chyba na najniższym poziomie na całym świecie!!!

[Pit]

Kolejna ciekawa informacja. Mam nadzieję że nie czytaliście.....

Tatrzański Park Narodowy - z obawy o złamanie unijnego prawa - wycofuje się z pomysłu szybkiego poszerzenia terenów narciarskich w Tatrach. Zawiedzeni są zwolennicy uczynienia z rejonu Kasprowego Wierchu dużego ośrodka narciarskiego.
Plan Pawła Skawińskiego, dyrektora TPN, zakładał powiększenie tras dla narciarzy na zboczach dwóch szczytów znajdujących się po obu stronach Kasprowego Wierchu - Pośrednim Goryczkowym Wierchu na zachodzie i Beskidzie na wschodzie. Miały one jeszcze w lutym zostać oznaczone tyczkami - aby narciarze wiedzieli, którędy mogą zjeżdżać.


http://wyborcza.pl/1...okach_Tatr.html

Miłej lektury !!

[Mitek]

Cześć
Uwielbiam :
Tzw. gazetowa świadomość.
A o co Wam tak naprawdę chodzi? Co chcieliscie udowodnić?
POzdro

[Osetia]

Cześć
Uwielbiam :
Tzw. gazetowa świadomość.
A o co Wam tak naprawdę chodzi? Co chcieliscie udowodnić?
POzdro

ani ja głupia, ani brzydka spróbuję, choć pytanie chyba nie do mnie

odpowiedź: że Zakopane nie da się zmodernizować ? nie będzie nowoczesnej i bogatej infrastruktury narciarskiej?

Ola

P.S. I jak?

[Mitek]

Cześć

Cześć
Uwielbiam :
Tzw. gazetowa świadomość.
A o co Wam tak naprawdę chodzi? Co chcieliscie udowodnić?
POzdro

ani ja głupia, ani brzydka spróbuję, choć pytanie chyba nie do mnie

odpowiedź: że Zakopane nie da się zmodernizować ? nie będzie nowoczesnej i bogatej infrastruktury narciarskiej?

Ola

P.S. I jak?

Spędziłem w minionym sezonie tydzień w Zakopanem. Jeździłem na Harendzie w okresie feryjnym. Stok świetnie przygotowany, na stoku głównym praktycznie brak kolejek. Ceny niezbyt wygórowane. Bardzo miła i kompetentna oraz chetna do współpracy obsługa, negocjowalne znizki dla grup. Przestronna knajpa, dobrze zaopatrzone i duże wyporzyczalnie. Ratrakowanie dodatkowe w środku dnia.
Jedyny manakament zbyt mało miejsca na stoku dla poczatkujących co generowało duże kolejki.
Pozdrawiam

[Pit]

Cześć
Uwielbiam :
Tzw. gazetowa świadomość.
A o co Wam tak naprawdę chodzi? Co chcieliscie udowodnić?
POzdro

Udowodnić? Nic.
Np. mi chodziło o pokazanie polskiego piekła narciarskiego, szczególnie wśród urzędasów wszelkiej maści.
Dodatkowo podkreślenie rabunkowego stylu życia autochtonów, którzy bezczelnie okradają biednych turystów, którzy i tak przecież muszą coś zjeść.
Podnoszenia cen o 100% w okresach "feryjnych", lania konia batem do krwi i śmierci, bo nie chce brykać przez co baca traci kasę, jedzenia sieciowego, które zostało opanowane przez jedną firmę, która to firma sprzedaje to samo we wszystkich knajpach, robią ceprów w bambuko zmieniając nazwy potraw w menu. I dodatkowo kilu innych atrakcji, których nie chce mi się wymieniać.

Spędziłem w minionym sezonie tydzień w Zakopanem. Jeździłem na Harendzie w okresie feryjnym. Stok świetnie przygotowany, na stoku głównym praktycznie brak kolejek. Ceny niezbyt wygórowane. Bardzo miła i kompetentna oraz chetna do współpracy obsługa, negocjowalne znizki dla grup. Przestronna knajpa, dobrze zaopatrzone i duże wyporzyczalnie. Ratrakowanie dodatkowe w środku dnia.
Jedyny manakament zbyt mało miejsca na stoku dla poczatkujących co generowało duże kolejki.
Pozdrawiam

To się nazywa autozagłada góralska i jest wielce prawdopodobne że za dwa lata będziesz tam sam jezdził........z miłą obsługą, serwującą piwo i kiełbaskę nawet podczas samego zjazdu. Jedziesz, podjeżdża kelner z menu, wybierasz i na dole już na ciebie to wszystko czeka. W końcu będą musieli w czegoś żyć. A jak już zobaczą że zostałeś im już tylko ty, to .....Zakopane się obudzi i będzie tak jak powinno być zawsze. Wrócą ludzie i będą się bawić pełni zachwytu.
Chociaż jak znam życie, to prędzej zablokują zakopiankę w proteście przeciwko braku klientów !!!

[filinator]

Piotrze.Nie wiem czemu wszyscy się czepiają tego biednego Zakopanego,jakby sami tracili zyski z braku inwestycji w tymże.
Od dawna wiadome jest,że drugiej Słowacji u nas nie będzie i TPN narciarzy nie wpuści na swój teren.Więc i straty wielkiej nie ma,że Zakopane strzela sobie w stopę,potem kolano-bo i tak na końcu my,czyli narciarze zyskujemy najwięcej.
Przez ten zastój w "zimowej stolicy" mamy Białkę,Małe Ciche,Bukowine,Czarną Górę ,Jurgów,Witów.Taniej,wygodniej z dojazdem,nawet panoramicznie lepiej,bo więcej widać.Dla snobów z hotelowym zacięciem zostaje Szymoszkowa i najlepszy stok narciarski w Polsce-czyli Krupówki.
Ja się cieszę,że powstają konkurencyjne ośrodki na Podhalu,z czasem rozwiną się jeszcze bardziej(już teraz więcej sklepów narciarskich i wypożyczalni jest w Białce niż Zakopcu),z tą dodatkową infrastrukturą(termy,spa itp).
A włodaże Zakopanego i sami Górale mają już mokre ręce-bo od paru lat budzą się trzymając je w nocniku...

[o_andrzej]

Spędziłem w minionym sezonie tydzień w Zakopanem. Jeździłem na Harendzie w okresie feryjnym. Stok świetnie przygotowany, na stoku głównym praktycznie brak kolejek. Ceny niezbyt wygórowane.

Mitku, Harenda to wyjatek. Nigdy nie bylem, choc czesto przejezdzam obok. O Gubalowce wiesz. O problemach Butorowego i Szymoszkowej slyszales. Problemy wynikaja glownie z mieszaniny ludzkiej glupoty i pazernosci.

Z Kasprowym jest troche inny problem. To jedyny wysokogorska par excellence stacja narciarska w Polsce. Na inne szans nie mamy, bo faktycznie nie ma ich gdzie zbudowac. Tarty sa za male i zbyt zatloczone. Ale z Kasprowym cos sie powinno zrobic. Na razie chciano "uprawomocnic " dwa warianty freeride'owe. I tak nielegalnie ludzie tam jezdza. I nawet to zostalo przez pseudo ekologow zablokowane. Od dawna mowi sie o modernizacji krzeselka na Goryczkowa. Oczywiscie pociagneloby to pewne modyfikacje trasy, zwlaszcza w gornym odcinku (trzeby ja odkorkowac). Marzy mi sie przedluzenie dolnej trasy Goryczkowej do Rowienek Kondrackich. Logiczne zmiany, majace niewielki wplyw na otoczenie. I tyle, na tym bym poprzestal. Przyrodzie krzywda by sie nie stala, narciarze sporo zyskaliby (samo podejscie do Rowienek zajeloby z Kuznic max. 30 min). Ale widac, ze nawet te niewielkie modernizacje szans nie maja. Lobby pseudoekologow zablokuje wszystko. To ten sam gatunek ludzki, ktorzy kiedys formowali bojowki komunistyczne i faszystowskie. Oni musza walczyc o i idee, jakakolwiek ona by nie byla. Potrafia nawet za nia umrzec, a najchetniej skazaliby za nia innych. Slowo kompromis, rozsadek jest im obcy. A rozsadni ludzie poddaja sie, nie lubia przepychanek, ustepuja dla swietego spokoju, choc moze zle czynia.

Mozna sie zapytac. Na co na ten Kasprowy, po co inne stacje w Zakopanem? Wsiadamy w samochod i za 10-12 h jestesmy w przyzwoitej alpejskiej stacji i olewamy ten polski prowizoryczny burdel. No tak, ale to w sumie 2 dni samej jazdy, nie mowiac o kosztach. Mnie Kasprowy jest potrzebny, pomijajac wzgledy nostalgiczne. Aby znalezc sie na jego szczycie wystarczy mi ok. 4 h od podjecia decyzji, ze jade na narty. Zwlaszcza w marcu czy kwietniu, gdzie wszedzie indziej w Polsce warunkow do jazdy na nartach juz nie ma. I takich jak jak znalazloby sie wiecej.

[fan]

rozsądnie i mądrze ujęty temat Panowie o_andrzej i filinator...ja nie chcę pisać co o tym myślę bo bez niecenzuralnych słów nie umiem w tej sprawie się wypowiadać...poprostu za mocno wali mi ciśnienie na tematy ekopoje...ów ....a wychodzę z założenia że lepiej nie mówić nic co by póżniej bardzo żałować...

[kajro]

Widzisz, O_Andrzeju, ja już nie mam takich dylematów. Do Zakopanego mam ok. 15 godzin czystej jazdy, czyli tyle ile do ośrodków we Francji. I może bym się skusił , ale po moim ostatnim służbowym pobycie pozostał jakiś niesmak.
Może to zapyziałe kwatery? Może drożyzna ? A może cwaniurzenie zakopańskich busiarzy? Serce by chciało ale ten łeb, nabity pragmatyzmem...

[JarekS]

Widzisz, O_Andrzeju, ja już nie mam takich dylematów. Do Zakopanego mam ok. 15 godzin czystej jazdy, czyli tyle ile do ośrodków we Francji.

Ale to też jest trochę Andrzeja problem. Bo my nie pojedziemy, za to pojadą od nas "ekolodzy", żeby się do jakiejś limby przykuć. A ja bezskutecznie próbuję żonę na Francję namówić - bo do Austrii 9 godzin, więc po co dodatkowe 5 czy 6...

[kajro]

Podałem przykład Francji, bo to czasowo tyle samo co do Zakopca.
Chociaż tam standartdem ponoć jest wpinanie nart " na progu". Może to będzie argumentem?