Ok 3 tyg temu przylecielismy z Kanady. Polecielismy do Calgary i stamtad samochodem do lake Louise, gdzie moja starsza miala zjazd naukowy. Dawno juz tam nie jezdzilismy - droga z Calgary najpierw jest lagodna (bo preria) ale za pol h wjezdzamy w Rockies
Posypuje snieg, widoki zmieniaja sie z przeniesamowitych na bardziej niesamowite - rozmiar poteznych gor robi wrazenie..
Gdy ladujemy sie do Lake Louise Inn rzuca sie w oko rzezba z lodu - w nocy podswietlonz na rozowo/fioletowo.....wokol cisza i zeby nie zima, to na pewno by pachnialo zywica...
Rano temperatury ok -20 do -30: w dzien max do -15: snieg swietny, sypki i szybki
Slawne Chateau lake Louise: podobno latem jezioro jest szmaragdowe, ale temperatura w nim nie podnosi sie pow 6 st C
Nastepna rzezba - tym razem zamek z oknami i dzwiami...
Na jeziorze gra sie w hokeja, jezdzi na lyzwach albo na biegowkach. No ipodziwia sie okoliczne gory
Zapomniale dodac - jezdzimy na nartach codziennie w Lake Louise... Jednego dnia odlaczylem sie od rodziny i zwiedzam slynna trase zjazdowa - lece chyba z 80 km/h, stromo jest dobre zakrety na krawedzi i nagle......buuuuum
Chyba przywalilem w grude lodu, lece na glowie i brzuchu chybz ok 100m....
Calkowity yard sale jak to mawiaja w Rockies. na szczescie wszystko cale.....
Nastepnego dnia jedziemy do Jasper droga swietna - znaki np : nastepna stacja benzynowa 240km..
Przez 3h wloczymy sie po zamarznietym kanionie rzeki Maligne - daja nam raki, bo inaczej dupa
Lodowe stalagnaty robia wrazenie
To nie PhotoShop : to Karibu na skrzyzowaniu z droga szybkiego ruchu....ciezarowki staja i przepuszczaja - chociaz w sumie ciezarowek malo. A w ogole okolica prawie niezamieszkala . Smiejemy sie, ze cala Kanada zachodnia powinna byc jednym wielkim parkiem narodowym .. W sumie kraj b duzy tylko z 38 milionami mieszkancow, podobne zasoby naturalne do Rosji, a jaka roznica w jakosci zycia, podejsci do przyrody i w ogole
Tam byla mama a tutaj jest tata - wieksze to niz najwieksza krowa jaka widzialem....
Niedaleko miejsca w ktorym zrobilem to zdjecie jest male muzeum lokalne, jedna z sal poswiecona jest p Fred'owi Kofin'owi - ciekawostka : Fred Kofin wyemigrowal z Pl a wlasciwie z Niemiec, gdzie amerykanie wyzwolili go z obozu koncentracyjnego, ozenil sie z Niemka i wyemigrowal do Kanady - wprost do Jasper . Mial ukonczony uniwersytet w Pl i dzialal bardzo energicznie na rzecz miejscowej spolecznosci.
A w dodatku byl synem drugiego meza babci mojej slubnej - niesamowite.....Polacy asa wszedzie....
Za dwa dni jedziemy do Kicking Horse: daweno tam juz nie jezdzilem ; warto wrocic : jedna z najbardziej stromych gor : piec "Bowls" : kazda po 40+ stopni.. Swietny snieg
Wylot z jednej z nich : slonce minus 20 : swietnie!!!!
Wspomnialem o moim dzwonie - wlasnei tam dostaje wiadomosc od przyjaciol, ktorzxy wlasnie sa w Breckenridge : kolega mial mniej szczescia - obylo sie wstrzasnienia mozgu......
A nastepnego dnia po nartach jedziemy do Calgary....wieczorem lotnisko tez wyglada troche tajemniczo i posepnie: nocujemy tam i nazajutrz o 6 rano - wylot
W czasie ostatnie dnia dostaje wiadomosc, ktora wsadza mnie w samolot do Polski (za 3 dni) .
Oczywiscie, podroz nie byla by interesujaca, gdyby nie troche komplikacji : jako, ze w srode musze byc o 3:00 po poludniu 2h od P-nia, wybieram lot przez Newark do Berlina a tam ma na mnie czekac wynajety samochod....
We wtorek przed poludniem pracuje i dostaje (ok 9 rano) wiadomosc, ze moj samolot do Newark jest odwolany. To co tam : moja sekretarka (tutaj oficjalnie : administrative assistant) bukuje mnie na wczesniejszy lot ( o godzine) ..sprawdzam text - po 15 minut nie mam potwierdzenia : okazuje sie , ze i ten lot odwolany (nagly atakzimy od N York do Boston). Wiec musze (znaczy nie ja) lot i w koncu lece przerz Washington DC do Monachium i stamtad do P-nia. Na szczescie w P-niu jestem punktualnie ok poludnie , wiec wszystko jest o czasie i zdazam
po 18h w Pl wsiadam o o6 rano w samolot do Monachium
Bardzo mi sie to zdjecie spodobalo tuz przed ladowaniem w Monachium....
"Podoba" mi sie tez ta tablica: zastanawiam sie o czym potencjalni terrorysci medytuja w tych salach (np ktory samolot nastepny) , oraz "o czym" sie modla - mozna sie tylko domyslac
nareszcie mozna odpoczaqc od podrozy ..
Corka przysyla mi zdjecie pare dni temu z Alty (Utah) od paru dni ludzie sa tzw interlodged: czyli zamknieci w schroniskach, bo znowu spadla niesamowita ilosc sniegu: ten samochod stal tam zalednie 24h...- doskonale widac wycieraczki!!!!!!
W sumie w tym sezonie Alta dostala juz 750 cali sniegu!!!!!!!!: Snowbird, Solitude i Brighton niewiele mniej
Osrodki otwarli po ok 3 dniach "interlodge"...........Wlasnei moja starsza dzis nartuje....
Uuuuffffff i tym optymistycznym akcentem koncze zaleglosci, bo wybieram sie na Mtbk u siebie
cdn
Użytkownik jan koval edytował ten post 26 marzec 2023 - 18:11