ale poprawnie jechać możesz.
Sorry Mitek, ale kto ustala co jest poprawne a co nie dla mnie zwyklego szuraka? Dla zawodnika jest to trener, dla instuktora jego zwiazek, dla wiernych religia, dla wyborcow pewnych partii ich liderzy .... Przykladow mozna by mnozyc tysiace. Tako rzecze Nartotustra: Dla wielu milosnikow bialego szalenstwa jezdzenie "poprawne" wg. jakichs tam kanonow albo mainstreamowych modow nie ma najmniejszego znaczenia - a dodatkowe ruchy to poprostu wiecej ruchu na swiezym gorskim powietrzu ;-).
Poza tym fajne wideo. Ta pani w seledynowym to jedyna w tych przykladach co nie jedzie z predkoscia naddzwiekowa, ale i tak menie nie przekonuje ze karwowac mozna jedac powolnie - bo to fizycznie niemozliwe. Wszystkie proby karwowania w bardzo krotkich skretach wygladaja dla mnie raczej komicznie i nienaturalnie. Co innego prawdziwy karwing z szorowaniem dupa po stoku - to jest super fajne ale nie dla kazdego i nie w kazdych warunkach.
Sorry za brak ogonkow w lterach i ortografie - z dyktand mialem zawcze 2 - chyba jestem pisownym dyslektykiem.
Cześć
Każda narodowa federacja ma swoją szkołę jazdy, swój kanon, które to kanony w zależności od federacji nieco się różnią. To są jednak niuanse ważne dla specjalistów, ludzi budujących programy nauczania itd. Natomiast wspólną cechą wszystkich szkół jest baza, na której się opierają, która jest zbiorem technik wytworzonych w trakcie dziesiątek lat rozwoju techniki narciarskiej. O tym właśnie myślę i o tym piszę.
Każdy narciarz, który ma prawidłową bazę wytwarza również własny charakterystyczny tylko dla niego styl jazdy (to jedyne miejsce gdzie możemy mówić o stylu w narciarstwie zjazdowym).
Tak więc każdy dobry narciarz będzie jeździł trochę inaczej ale wszyscy będą jeździli poprawnie technicznie.
Patrząc na stoki poprawnie technicznie jeździ bardzo niewielki odsetek narciarzy co nie przeszkadza reszcie dobrze się bawić, być w miarę bezpiecznymi, w miarę świadomymi itd.To "w miarę" jest elementem kluczowym bo czasami "miara" jest postawiona wysoko a czasami bardzo nisko. kluczem tutaj jest świadomość tego jak się jeździ i jak powinna wyglądać jazda poprawna. Tutaj o tejże świadomości świadczy zazwyczaj to o czym napisałeś czyli "brak zadowolenia z poziomu swojej jazdy". Ta świadomość ile dzieli nas od doskonałości nie powinna być elementem blokującym naszą jazdę czy też wymuszającym na nas wieczne ćwiczenie - nie o to chodzi. Ale jest ona dowodem na świadome poruszanie się na nartach co jest podstawą oceny własnych możliwości a co za tym idzie jedną z podstaw bezpiecznej jazdy.
I tak dochodzimy do wniosku, że podstawą jest kanon czyli wiedza jak powinna wyglądać jazda poprawna. I tyle.
Pozdrowienia