Skocz do zawartości


Zdjęcie

SUDOVIA GRAVEL – ULTRA 2022 czyli kibicujemy Mitkowi


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

#21 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 25 maj 2022 - 06:58

 

Cześć
 
Dzięki. Satysfakcja jest połowiczna, ukończenie, szybka niedzielna akcja, dobry pierwszy dzień, pokonanie trasy pomimo defektu. Ale karygodny błąd z noclegiem i później dalsze reperkusje.
Cóż to był mój drugi ultra i trzeba się uczyć.
Wanoga to świetna trasa i chyba mój plan na kolejny rok. Życzę wytrwałości i bezawaryjności sprzętu. Jaki macie wstępny plan?
Pozdro

Bardzo wstępny plan zaklada 230, 200 i 170. Wiadomo, że wszystko zweryfikuje pogoda.

Niestety jako bonus 5 tygodni temu dostałam wstrętny, paskudny lek, który mam brać przez conajmniej 12 tygodni, co tydzień zwiększając dawkę. Jest to w formie codziennych zastrzyków w brzuch i ma regulować poziom insuliny, której mój organizm produkuje za dużo. Przez pierwsze 3 tygodnie reagowałam tak, że nie szło się ze mną dogadać, byłam gdzie indziej. Jednym ze skutków ubocznych jest niemożliwość jedzenia. Nie jem - nie mam siły, logiczne. Jeszcze niedawno Maciek miał wątpliwości czy w ogóle dam radę wystartować. Przez ostatnie 3 tygodnie nie zwiększałam dawki (oczywiście po konsultacji z lekarzem) i organizm zaczął się oswajać. W ubiegłą niedzielę przejechałam 150 km z trzema kapciami i uśmiechem na twarzy.

Jeśli natomiast założony plan nie uda się czy to z racji pogody, czy też mojego zdrowia, to po prostu pojedziemy w te 90 godzin. I też będzie fajnie :)

 

Cześć

No to zacznij od razu na kapciu - uśmiech będzie od początku... ;) A poważnie to co -opony do zmiany chyba? Ja kupiłem wprawdzie nowe ale uznałem, że stare jeszcze dadzą radę bo nie łapałem nic i okazało się OK.

Z tym planowaniem to się tak zastanawiam czy nie za dużo tutaj kombinowania. Wiesz w tym sensie - jest pogoda trochę nogi - trzeba jechać i się zobaczy. A tak - sama wiesz, zaczyna się deliberowanie może tu, a jak nie tu to gdzie, a może nie będzie, a może będzie i tylko się traci czas. No bo w końcu chodzi o czas. Wygrać z kolegami jak opisany przez Ciebie nie wygramy ale czas jest ważny bo to w końcu zawody.

A co bierzecie ze sobą - maty i śpiworki też czy tylko podstawowe rzeczy i karta?

Pozdro


  • 0

#22 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 25 maj 2022 - 07:02

Jesteście Wielcy, walczycie ze swoimi słabościami, przekraczacie własne bariery, kolejne granice. Wynik, a jakie to ma znacznie. 

 

p.s.

Mitek, do zobaczenia w niedzielę na zawodach (jak dasz radę podjechać). Dzieciaki startują.  

Cześć

Jak przekroczę granice to już nie pogadamy. :)

Wynik ma znaczenie Krzychu bo to są zawody. Jakby nie miał to by się jechało na wycieczkę i byłoby to samo - a nie jest. Ja bym powiedział, że to jest podstawa - po ukończeniu.

W każdym razie jeszcze nie do końca doszedłem do siebie ale to nawarstwił się spływ i teraz maraton - to był błąd te dwie imprezy tak po sobie.

Co do zawodów to oczywiście aktualne napisz tylko proszę gdzie i o której bo - znając praktykę niższe pasy będą na początku. W każdym razie jesteśmy w kontakcie.

Pozdro


  • 1

#23 bacteria

bacteria
  • Użytkownik
  • 741 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Narty:Lusti PCT 2014/2015
  • Imię :Justyna

Napisano 25 maj 2022 - 16:17


Cześć

No to zacznij od razu na kapciu - uśmiech będzie od początku... ;) A poważnie to co -opony do zmiany chyba? Ja kupiłem wprawdzie nowe ale uznałem, że stare jeszcze dadzą radę bo nie łapałem nic i okazało się OK.

Z tym planowaniem to się tak zastanawiam czy nie za dużo tutaj kombinowania. Wiesz w tym sensie - jest pogoda trochę nogi - trzeba jechać i się zobaczy. A tak - sama wiesz, zaczyna się deliberowanie może tu, a jak nie tu to gdzie, a może nie będzie, a może będzie i tylko się traci czas. No bo w końcu chodzi o czas. Wygrać z kolegami jak opisany przez Ciebie nie wygramy ale czas jest ważny bo to w końcu zawody.

A co bierzecie ze sobą - maty i śpiworki też czy tylko podstawowe rzeczy i karta?

Pozdro

 

Dwa tygodnie temu wybraliśmy się do Czech z planem przejazdu 200 km. Na 12-tym oboje pocięliśmy opony, najprawdopodobniej na bardzo drobnym szkle. Maćka opona miała 26 dziur, nie wiemy dlaczego mleko nie chciało zakleić i fontanny tryskały na wszystkie strony. Finalnie po 5 km, które jechaliśmy prawie dwie godziny i odsiedzeniu 45 minut na kawie mleko zadziałało i udało się choć do stówki dokręcić.

 

Załączony plik  1.jpg   157,13 KB   2 Ilość pobrań

 

Teraz podjęliśmy ponowną próbę przejazdu i tym razem na 11-tym kilometrze znów kapeć. Jak się okazało mój szanowny małżonek zapomniał u mnie dolać mleka po ostatnim i jak przecięłam z boku oponę było go zbyt mało żeby sobie poradzić. Założyliśmy dętkę. Na 105-tym kilometrze znalazłam spory kawałek szkła, dętka do wymiany. 10 kilometrów dalej kolec od róży wbił się tak nieszczęśliwie, że poszła ostatnia dętka, którą mieliśmy.

 

Załączony plik  2.jpg   201,58 KB   2 Ilość pobrań

 

Jeśli nie liczyć ptasiego placka na środku pleców (to chyba "klątwa Czech" :laughing:), to do końca obyło się już bez następnych przygód. Niestety opona, która miała zaledwie trzy tygodnie do niczego się nie nadaje mi właśnie zamówiłam kolejną.


  • 3

#24 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 26 maj 2022 - 08:03

Cześć

I to są te problemy z mlekiem, których czasami się nie uniknie. Dętkę i tak musisz wozić a i coś do łatania opony by się przydało. Ja zrobiłem bilans zysków i strat i stwierdziłem, że zostaje przy dętkach tym bardziej, że jeżdżę na solidnej, nawet pancernej drutówce. U brata zapracowało parę razy fantastycznie ale tez w pewnym momencie zapomniał dolać po dłuższym nieużywaniu roweru i bardzo szybko złapał kapcia, którego mleko nie zalepiło.

Powiem Ci zresztą, że to co wytrzymały opony i koła (a Rafał ma lekkie koła węglowe) w jego gravelu teraz na tej Sudovii to ja bym nie uwierzył gdybym nie widział. Na jednym ze zjazdów na łuku przywalił w kamień (nie luźny tylko taki w drodze) jakieś 10/15cm średnicy, że leciał przez jakieś 3-4 metry razem z rowerem w powietrzu i nic. nie miał nawet śladu gdzie przywalił. Za to drugi kumpel Irek zniszczył rower dość solidnie. Po wyścigu przerzutka działała dość losowo, latające stery do wymiany, jedna tarcza pogięta. A wydawało się, że takie luksusowe drogi ale deszcze i błoto po nich zrobiły swoje. Niektóre zjazdy i podjazdy były typowo jak w górach - leciałeś wymyciami bo reszta był totalnie miękka i nasiąknięta.

 

Mówią, że susza idzie a ja patrzę codziennie na pogodę i w takiej Kościerzynie leje konsekwentnie więc też może cie mieć niezłą błotną kąpiel na niektórych sektorach...

Pozdrowienia serdeczne


  • 0

#25 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3528 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 26 maj 2022 - 12:46

 


Cześć

No to zacznij od razu na kapciu - uśmiech będzie od początku... ;) A poważnie to co -opony do zmiany chyba? Ja kupiłem wprawdzie nowe ale uznałem, że stare jeszcze dadzą radę bo nie łapałem nic i okazało się OK.

Z tym planowaniem to się tak zastanawiam czy nie za dużo tutaj kombinowania. Wiesz w tym sensie - jest pogoda trochę nogi - trzeba jechać i się zobaczy. A tak - sama wiesz, zaczyna się deliberowanie może tu, a jak nie tu to gdzie, a może nie będzie, a może będzie i tylko się traci czas. No bo w końcu chodzi o czas. Wygrać z kolegami jak opisany przez Ciebie nie wygramy ale czas jest ważny bo to w końcu zawody.

A co bierzecie ze sobą - maty i śpiworki też czy tylko podstawowe rzeczy i karta?

Pozdro

 

Dwa tygodnie temu wybraliśmy się do Czech z planem przejazdu 200 km. Na 12-tym oboje pocięliśmy opony, najprawdopodobniej na bardzo drobnym szkle. Maćka opona miała 26 dziur, nie wiemy dlaczego mleko nie chciało zakleić i fontanny tryskały na wszystkie strony. Finalnie po 5 km, które jechaliśmy prawie dwie godziny i odsiedzeniu 45 minut na kawie mleko zadziałało i udało się choć do stówki dokręcić.

 

attachicon.gif1.jpg

 

Teraz podjęliśmy ponowną próbę przejazdu i tym razem na 11-tym kilometrze znów kapeć. Jak się okazało mój szanowny małżonek zapomniał u mnie dolać mleka po ostatnim i jak przecięłam z boku oponę było go zbyt mało żeby sobie poradzić. Założyliśmy dętkę. Na 105-tym kilometrze znalazłam spory kawałek szkła, dętka do wymiany. 10 kilometrów dalej kolec od róży wbił się tak nieszczęśliwie, że poszła ostatnia dętka, którą mieliśmy.

 

attachicon.gif2.jpg

 

Jeśli nie liczyć ptasiego placka na środku pleców (to chyba "klątwa Czech" :laughing:), to do końca obyło się już bez następnych przygód. Niestety opona, która miała zaledwie trzy tygodnie do niczego się nie nadaje mi właśnie zamówiłam kolejną.

 

 

"Odpoczynek" pod nizszymm cisnieniem  jest typowym postepowaniem, jezeli mleko wycieka - po kilku minutach pompujemy i w dorge - wazne, zeby pokrecic kolem w roznych palszczyznach..

 

Scianki boczne (snakes) , so bardzo niepodatne na naprawy

 

Cześć

I to są te problemy z mlekiem, których czasami się nie uniknie. Dętkę i tak musisz wozić a i coś do łatania opony by się przydało. Ja zrobiłem bilans zysków i strat i stwierdziłem, że zostaje przy dętkach tym bardziej, że jeżdżę na solidnej, nawet pancernej drutówce. U brata zapracowało parę razy fantastycznie ale tez w pewnym momencie zapomniał dolać po dłuższym nieużywaniu roweru i bardzo szybko złapał kapcia, którego mleko nie zalepiło.

Powiem Ci zresztą, że to co wytrzymały opony i koła (a Rafał ma lekkie koła węglowe) w jego gravelu teraz na tej Sudovii to ja bym nie uwierzył gdybym nie widział. Na jednym ze zjazdów na łuku przywalił w kamień (nie luźny tylko taki w drodze) jakieś 10/15cm średnicy, że leciał przez jakieś 3-4 metry razem z rowerem w powietrzu i nic. nie miał nawet śladu gdzie przywalił. Za to drugi kumpel Irek zniszczył rower dość solidnie. Po wyścigu przerzutka działała dość losowo, latające stery do wymiany, jedna tarcza pogięta. A wydawało się, że takie luksusowe drogi ale deszcze i błoto po nich zrobiły swoje. Niektóre zjazdy i podjazdy były typowo jak w górach - leciałeś wymyciami bo reszta był totalnie miękka i nasiąknięta.

 

Mówią, że susza idzie a ja patrzę codziennie na pogodę i w takiej Kościerzynie leje konsekwentnie więc też może cie mieć niezłą błotną kąpiel na niektórych sektorach...

Pozdrowienia serdeczne

 

jak to salkulowales?

Aspekt finansowy?

Bo jezlei chodzi o czas, to na pewno mleko jest  lepsze..


  • 1
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#26 bacteria

bacteria
  • Użytkownik
  • 741 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Narty:Lusti PCT 2014/2015
  • Imię :Justyna

Napisano 26 maj 2022 - 12:59

Cześć

I to są te problemy z mlekiem, których czasami się nie uniknie. Dętkę i tak musisz wozić a i coś do łatania opony by się przydało. Ja zrobiłem bilans zysków i strat i stwierdziłem, że zostaje przy dętkach tym bardziej, że jeżdżę na solidnej, nawet pancernej drutówce. U brata zapracowało parę razy fantastycznie ale tez w pewnym momencie zapomniał dolać po dłuższym nieużywaniu roweru i bardzo szybko złapał kapcia, którego mleko nie zalepiło.

Powiem Ci zresztą, że to co wytrzymały opony i koła (a Rafał ma lekkie koła węglowe) w jego gravelu teraz na tej Sudovii to ja bym nie uwierzył gdybym nie widział. Na jednym ze zjazdów na łuku przywalił w kamień (nie luźny tylko taki w drodze) jakieś 10/15cm średnicy, że leciał przez jakieś 3-4 metry razem z rowerem w powietrzu i nic. nie miał nawet śladu gdzie przywalił. Za to drugi kumpel Irek zniszczył rower dość solidnie. Po wyścigu przerzutka działała dość losowo, latające stery do wymiany, jedna tarcza pogięta. A wydawało się, że takie luksusowe drogi ale deszcze i błoto po nich zrobiły swoje. Niektóre zjazdy i podjazdy były typowo jak w górach - leciałeś wymyciami bo reszta był totalnie miękka i nasiąknięta.

 

Mówią, że susza idzie a ja patrzę codziennie na pogodę i w takiej Kościerzynie leje konsekwentnie więc też może cie mieć niezłą błotną kąpiel na niektórych sektorach...

Pozdrowienia serdeczne

Niech pada, może piachy w okolicach Borów Tucholskich będą łaskawsze.

 

Ja akurat jestem zwolennikiem mleka. O większości dziur dowiaduję się przy ładowaniu roweru na dach, jak widzę białą kropkę na oponie. Teraz akurat mieliśmy zwyczajnego pecha, jest bardzo sucho i cały syf leży na powierzchni ziemi. Całe szkło leży na asfalcie, nie ma co go spłukać, a w lesie wszelakiego rodzaju kolce nie wchłaniają się z błotem tylko zalegają na zewnątrz. Mnóstwo ludzi teraz połapało kapci. No i niedopatrzenie Maćka, że nie dolał. Pierwszy raz się zdarzyło.

 

Ostatniego kapcia w życiu (poza tymi teraz) załapałam jakieś 15 lat temu. Od kiedy jeżdżę na mleku nie zastanawiam się nad tym zupełnie. Ale dętkę wozimy zawsze.


  • 2

#27 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 27 maj 2022 - 06:29

Cześć

Ja nie mogę się nazwać zwolennikiem czegokolwiek bo nigdy nie byłem użytkownikiem mleka. Po prostu nie chce mi się pierdolić z przechodzeniem na ten system. Przy świeżych, zadbanych oponach kapcie zdarzają się naprawdę rzadko - tak jak piszesz. I - to też zauważyłem Justyna - jak już to seriami, jak mandaty.

Wczoraj przekonałem się, że moje kłopoty z przednia przerzutką mogły mieć taką przyczynę jak Twoje rok temu na Pomorskiej. Zmieniłem trójkąt i ten jest większy, nieco inaczej wypadają mocowania. Muszę to dokładnie sprawdzić.

 

Jeszcze co do osprzętu to przerzuciłem sobie duży bidon pod rurę skośną bo trójkąt zajmuje całość. Ten bidon to zapas na czarną godzinę, natomiast podstawowe picie i jedzenie w dwóch karmikach na kierownicy, do tego taka mała prostokątna płetewka na ramę przy kierownicy na elektronikę oraz bank energii do świateł i zapas jedzenia. Sprawdza się znakomicie,  wszystko jest dostępne i bardzo poręczne bo służy też za śmietnik. Jednocześnie obciążenie jest niewielkie i nie wpływa na stery tak jak np torba na kierownicę. Plecak zostawiam. Jeżdżę zawsze z plecakiem do pracy (tak na oko około 4 kg) i jestem przyzwyczajony. Jest pewien zapas przestrzeni no i najważniejsze - jak zimno to grzej w plecy i osłania.

 

Pozdrowienia


Użytkownik Mitek edytował ten post 27 maj 2022 - 06:30

  • 2

#28 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 27 maj 2022 - 11:50

Cześć

Aby zachęcić/zniechęcić (każdy sobie wybierze co chce) do udziału w takich imprezach, parę zdjęć:

Ruszamy z kwateki na start:

Załączony plik  IMG_4802.jpg   252,38 KB   3 Ilość pobrań

Start z jez. Szelment:

Załączony plik  IMG_4805.jpg   202,32 KB   3 Ilość pobrań

Luksusowy nocleg w Wiżajnach, jeszcze nie sprzątnąłem posłania:

Załączony plik  IMG_4816.jpg   191,51 KB   3 Ilość pobrań

Wjeżdżamy na Litwę po raz drugi:

Załączony plik  IMG_4839.jpg   251,02 KB   3 Ilość pobrań

Meta. Symbol zwycięstwa w lewej ręce zawsze mnie uspokaja.

Załączony plik  IMG_4867.jpg   149,97 KB   3 Ilość pobrań

 

Pozdro

PS

Niestety większość zdjęć jest w pionie i przy wstawianiu mi je obraca. Może ktoś wie jak to poprawić?


Użytkownik Mitek edytował ten post 27 maj 2022 - 11:59

  • 5

#29 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3528 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 27 maj 2022 - 13:10

Cześć

Ja nie mogę się nazwać zwolennikiem czegokolwiek bo nigdy nie byłem użytkownikiem mleka. Po prostu nie chce mi się pierdolić z przechodzeniem na ten system. Przy świeżych, zadbanych oponach kapcie zdarzają się naprawdę rzadko - tak jak piszesz. I - to też zauważyłem Justyna - jak już to seriami, jak mandaty.

Wczoraj przekonałem się, że moje kłopoty z przednia przerzutką mogły mieć taką przyczynę jak Twoje rok temu na Pomorskiej. Zmieniłem trójkąt i ten jest większy, nieco inaczej wypadają mocowania. Muszę to dokładnie sprawdzić.

 

Jeszcze co do osprzętu to przerzuciłem sobie duży bidon pod rurę skośną bo trójkąt zajmuje całość. Ten bidon to zapas na czarną godzinę, natomiast podstawowe picie i jedzenie w dwóch karmikach na kierownicy, do tego taka mała prostokątna płetewka na ramę przy kierownicy na elektronikę oraz bank energii do świateł i zapas jedzenia. Sprawdza się znakomicie,  wszystko jest dostępne i bardzo poręczne bo służy też za śmietnik. Jednocześnie obciążenie jest niewielkie i nie wpływa na stery tak jak np torba na kierownicę. Plecak zostawiam. Jeżdżę zawsze z plecakiem do pracy (tak na oko około 4 kg) i jestem przyzwyczajony. Jest pewien zapas przestrzeni no i najważniejsze - jak zimno to grzej w plecy i osłania.

 

Pozdrowienia

 

Stwierdziles, ze zrobiles bilans zyskow i strat, wiec spytalem o konkrety - jak widac - nie ma

 

Tubeless to nie tylko opony, ale tez detki

 

Chociaz przy doobrej tasmie, 99% obreczy da sie przerobic, pod warunkiiem, ze nakretki szprych za bardzo nie wystaja ponad powierzchnie obreczy od srodka.

Opony tez powinny byc "tubeless" , ale to uwazam za chwyt do wyciagania pieniedzy.

 

NOwe opony czy nie - zalezy  od typu opon: osobiscie uzywam opon ze wzmocnionymi sciankami bocznymi - w zasadzie sa to opony zjazdowe a nie XC. Dlaczego? bo zmniejszaja podobienstwo "snake" , ktore sa klopotliwe do naprawy,, czasami niemozliwe.....  Dziury w biezniku z reguly albo sie zalepiaja same, a nawet  jezeli sa wieksze, to doskonale da sie naprawic za pomoca specjalnych "latek" do opon bezdetkowych : osobiscie preferuje Stan's ..

 

Nawet jak taka dziure zlapie ( co zdarzylo mi sie 2 razy) to wsadzenie  tej latki, dolanie mleka i wladowanie naboju zajmuje moze 3-5 minut zamiast babrania sie ze zdejmowaniem kola, wymiana detki etc ....

 

 

 

Przerzutki przednie z zasady sie nie psuja - jezeli smarujesz i o nie dbasz..

Jeszcze co do mleka: w domu zawsze masz troche czasu, zeby cos zrobic: moja kalkulacja opiera sie na nast przeslance: jezeli mam w domu troche czasu i  moge cos zrobic, zeby zmniejszyc strate czasu i przyjemnosci w czasie, gdy jest przyjemnie: jazda na rowerze etc - to dlaczego tego nie zrobic?

 

To tak jak z maskami : nawet jezeli zmniejszaja ryzyko wirusa o 1 % - dlaczego nie nosic? 


  • 2
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#30 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 27 maj 2022 - 13:17

Cześć

Kalkulacja:

- dętkę i tak trzeba wozić.

- wymiana dętki ze sprawdzeniem i pompowaniem 5-10 minut - tyle co normalny postój.

- koła, opony, mleko, specjalne łatki - zbędne koszty.

Pozdro


  • 2

#31 J@n

J@n
  • Autor tematu
  • Administrator
  • 9813 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 29 maj 2022 - 22:55


Meta.
jeszcze  raz gratulacje i jakie piękne połączenie motywu rowerowego z narciarskim

post-144-0-38296900-1653648900.jpg


  • 0
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#32 J@n

J@n
  • Autor tematu
  • Administrator
  • 9813 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 29 maj 2022 - 23:00


Ostatniego kapcia w życiu (poza tymi teraz) załapałam jakieś 15 lat temu. Od kiedy jeżdżę na mleku nie zastanawiam się nad tym zupełnie. Ale dętkę wozimy zawsze.

ja tam przy Was to jestem rowerowym leszczem i zupełnie nie wiedziałem o tym mleku

ale od czasu kiedy pozakładałem opony Schwalbe Marathon Plus to jeszcze kapcia nie złapałem

0F564C512DA208A7653723A3E1C2B002.png?im=


  • 2
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#33 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 30 maj 2022 - 07:14

Cześć

Jeżeli jeździsz tylko w terenie to to bardzo dobry wybór. Jeżeli natomiast jeździsz po mieszanym to polecam Ci Smart Sam. Też ma gruby klocek i w terenie spisuje się znakomicie ale ma też taką linię drobnego klocka przez środek w osi opony, która znakomicie zdaje egzamin na twardym i przyjemnie się toczy.

Pozdro


Użytkownik Mitek edytował ten post 30 maj 2022 - 07:14

  • 2

#34 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3528 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 30 maj 2022 - 13:23

Cześć

Jeżeli jeździsz tylko w terenie to to bardzo dobry wybór. Jeżeli natomiast jeździsz po mieszanym to polecam Ci Smart Sam. Też ma gruby klocek i w terenie spisuje się znakomicie ale ma też taką linię drobnego klocka przez środek w osi opony, która znakomicie zdaje egzamin na twardym i przyjemnie się toczy.

Pozdro

A jak to w porownaniu z Maxxis Assegai ?


  • 1
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#35 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 30 maj 2022 - 13:35

 

Cześć

Jeżeli jeździsz tylko w terenie to to bardzo dobry wybór. Jeżeli natomiast jeździsz po mieszanym to polecam Ci Smart Sam. Też ma gruby klocek i w terenie spisuje się znakomicie ale ma też taką linię drobnego klocka przez środek w osi opony, która znakomicie zdaje egzamin na twardym i przyjemnie się toczy.

Pozdro

A jak to w porownaniu z Maxxis Assegai ?

 

No to jeszcze bardziej radykalna opona. Typowa opona terenowa, dedykowana do zjazdu. Klasyczny pancer.

Pozdro


  • 1

#36 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3528 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 30 maj 2022 - 14:46

 

 

Cześć

Jeżeli jeździsz tylko w terenie to to bardzo dobry wybór. Jeżeli natomiast jeździsz po mieszanym to polecam Ci Smart Sam. Też ma gruby klocek i w terenie spisuje się znakomicie ale ma też taką linię drobnego klocka przez środek w osi opony, która znakomicie zdaje egzamin na twardym i przyjemnie się toczy.

Pozdro

A jak to w porownaniu z Maxxis Assegai ?

 

No to jeszcze bardziej radykalna opona. Typowa opona terenowa, dedykowana do zjazdu. Klasyczny pancer.

Pozdro

 

To byl test na oderwanie sie od realu - oblales.....

 

Ale dziekuje za dobre checi


Użytkownik jan koval edytował ten post 30 maj 2022 - 14:47

  • 2
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#37 moruniek

moruniek
  • Użytkownik
  • 458 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Imię :Krzysiek

Napisano 30 maj 2022 - 20:21

@Mitek, moje gratulacje (raz jeszcze) za przejechanie tego dystansu. Walkę z samym sobą. 

 

Jakie opony lepsze, czy trzeba wydać trylion USD by pojechać minutę (lub kilka) szybciej - bez znaczenia.

 

Mleko - wiadomo, najlepsze od matki, Każde inne to substytut.


  • 2

#38 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 31 maj 2022 - 07:23

@Mitek, moje gratulacje (raz jeszcze) za przejechanie tego dystansu. Walkę z samym sobą. 

 

Jakie opony lepsze, czy trzeba wydać trylion USD by pojechać minutę (lub kilka) szybciej - bez znaczenia.

 

Mleko - wiadomo, najlepsze od matki, Każde inne to substytut.

Cześć

Taaa - chyba z rowerem, ale...  doszedłem do wniosku - jeszcze tego dokładnie nie sprawdzałem - że najprawdopodobniej sam sobie stworzyłem problem zbyt mocna ściągając rzepy od trójkąta co ograniczyło w pewien minimalny sposób zakres ruchu linki i to wystarczyło aby przyblokować przednie przełożenie. Najlepsze  jest to, że Justyna w zeszłym roku na Pomorskiej miała chyba identyczną sytuację ale jak widać trzeba się nauczyć na WŁASNYCH błędach. Cóż...

Za to moją żona wymyśliła, że musi mieć do pracy tyle co Radek Gołębiewski (już chyba można powiedzieć legendarny) czyli 28 km w jedną stronę więc jeździmy teraz przez most południowy do centrum. Jej wychodzi prawie 28km w jedną stronę czyli dokładnie tyle ile ma Radek a ja muszę zapieprzać prawie 34km. No ale jest nadzieja, że za dwa trzy lata będziemy latać jak Radek a i Kubę zajeżdżę na każdych oponach. :)

Pozdro

PS

Krzychu a jak tam państwo M. oceniają zawody? Nuda czy raczej coś pozytywnego?


  • 5

#39 moruniek

moruniek
  • Użytkownik
  • 458 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Imię :Krzysiek

Napisano 31 maj 2022 - 19:59

 

 

Krzychu a jak tam państwo M. oceniają zawody? Nuda czy raczej coś pozytywnego?

 

Dzieciaki zadowolone, przełamały swoje słabości, syn wyszedł do walk, (wygrał z demonami, które siedziały w jego własnej głowie). Do tego miejsca na podium, dostały oficjalne podziękowania od szkoły (paru osobom skoczył gul). Dla nas, to ćwiczenie cierpliwości, czego się jednak nie robi dla dzieci. To co teraz zasadzisz, zaowocuje za parę lat. Mogą siedzieć jak ich koledzy i koleżanki, nie robić nic, grać w gry. Tak odebrały pewną lekcję. Dopiero teraz widać, jak bardzo pandemia, była destrukcyjna dla dzieci, jak one potrzebują wyjścia do ludzi, zdrowej rywalizacji. 


  • 3




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych