Ten sezon jakieś fatum mnie nawiedziło. Właściwie od przed Świąt byłem co chwilę chory. Jak nie zapalenie krtani to grypa – ta zwyczajna, a na koniec luty skasował mi helicobacter. Na dokładkę LP po raz kolejny musiała zmienić pracę… Ech… Raz udało mi się pojeździć w Kasinie, raz na Kubińskiej i ostatecznie wyżebrałem 4 dni i padło na Obertałern (bo blisko).
Droga klasyczna przez Brno i Wiedeń. Do jechaliśmy na Graz, wracaliśmy przez Salzburg. Droga podobna. Na plus – most na jeziorze przed Mikulovem już naprawiony no i towarzysze Austriacy dorobili obwodnicę przez ostatnie miasteczko przy granicy. Nie jest to dwupasmówka, ale i tak jedzie się zdecydowanie lepiej. Czekamy na Czechów, żeby pociągnęli jakąś lepszą nitkę z Brna.
Samo miasteczko, jak pisał kiedyś ciechowy, nic szczególnego. Maleńkie, głownie hotele, apartamenty, sklepy narciarskie i tyle. Nawet pochodzić nie ma wiele gdzie. Pobliski Mautendorf, gdzie byliśmy kilka lat temu dużo ładniejszy i miejsc do spaceru, czy rowerowych mnóstwo.
Sam ośrodek, subiektywna opinia, ale chyba nawet lepszy niż Alta Badia. Wydaje mi się, że jest więcej czerwonych tras. To co fajne to ich szerokość i długość. Wyjeździć może się każdy. Niebieskich jest kilka, więcej chyba dojazdówek, ale nie ma co wybrzydzać w żadnym wypadku. Ponieważ było ciepło to po 13 już praktycznie wszystkie z obsypami do kolan albo i wyższymi. Trasy czarne w większości też szerokie, poza nr 26. Dziecię mnie tam wyciągnęło pierwszego dnia i nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że „zjechałem”. Dół jeszcze jest ok, ale górą jest tylko wąski źleb 3-4m, „rozśmigany” jak to określił mój syn, i jest b. trudno. Ośrodek można objechać dookoła, ale jest zdecydowanie mniejszy niż Sella Ronda. My go chyba z 3h objeżdżaliśmy, ale większość tras robiliśmy po 2x. Najbardziej siadła nam grupa tras wokół wyciągu nr 3. Tam też najdłużej był twardy śnieg, ale kilkukrotnie przeskakiwaliśmy z jednej strony drogi na drugą. A, przejazd z wyciągu 14 na wyciąg 3 jest przez wąski mostek. To był najszybciej i najbardziej zryty odcinek wszystkich tras. Pierwszego dnia stałem chyba 5 minut zastanawiając się jak tym kawałkiem zjechać. Jednak nie warto wchodzić na stok prosto z samochodu. Wiek już nie ten Infrastruktura w większości nowa poza krzesełkiem na czarną trasę nr 26.
Pogoda piękna, śniegu jeszcze dużo. W tym tygodniu mają dowieźć więcej Temperatura mogłaby być trochę niższa po południu. Zdecydowanie muszę kupić bardziej wiosenne ubrania na taki wypad. Ogólnie bardzo wszystkim to miejsce polecam.
Spaliśmy tu. Dojazd do hotelu i wyjazd na stok właściwie spod drzwi. Wystarczy przejść przez ulicę ok 15m. A, ciągną ratrakiem śnieg i pod inne hotele w miasteczku stąd wiele z nich pisze na stronie o bezpośrednim dostępie do stoku.
Załączone pliki
Użytkownik kwik44 edytował ten post 30 marzec 2022 - 13:42