6 odpowiedzi w tym temacie

[Bolek74]

Siedzę, znaczy jeżdżę, od 5 dni po Rifflsee i pitztalowym lodowcu. Jest tu tak pusto (nie spodziewałem się,bo jeszcze wiele regionów ma ferie), że nie muszę dzielić z nikim kabin i wyciągów. Obsługa nie nalega na noszenie masek w takich warunkach. Mi się te restrykcje podobają. Ludzie się nie tłoczą, zachowują odstęp, kulturalnie wszystko się odbywa. Niechby już COVID odszedł, ale żeby taki sposób bycia pozostał.

Pierwsze dwa dni była pełna lampa. Teraz biało, ale bardzo dobre warunki, sypki swierzy puch. I znowu sam w kabinie

Załączone pliki

•  IMG_20220216_115056.jpg   117,93 KB   5 Ilość pobrań

[J@n]

Dzięki Bolek - zrobiłem oddzielny temat w nadziei na dalsze fotki i relacje

[Bolek74]

Pitztal... Mam sentyment do tej doliny. Nie odwiedzałem lodowca i Rifflesee od kilku lat, w tym roku zaliczyłem bardzo udany powrót.

 

Jazda z Luksemburga, przez Fernpass, to 680 km do zrobienia w ok. 7 godzin, o ile nie ma autostradowych niespodzianek. Tym razem nie było.

 

Na miejscu zakwaterowanie w hotelu Gletscherblick. Fajny hotel pomiędzy stacja na Rifflsee poczętkiem tunelu na lodowiec. W hotelu tyrolski standard: świetna obsługa, dobre jedzenie, sauny... Bardzo dobry stosunek jakość-cena. Pod drzwi hotelu da się zjechać na nartach spod kolejki na lodowiec. Można również wrócić na nartach od strony tras na Rifflsee. Pod hotelem przebiega pętla (ponad 20 km) na biegi.

 

Cóż pisać, jeździliśmy 6 dni. Pierwsze dwa i ostatni w pełnym słońcu, 3 środkowe w chmurach i świeżym śniegu. Większość czasu tym razem spędziliśmy na trasach Rifflsee (i trochę poza nimi, bo po nocy opadów było kilka godzin dziewiczego puchu). Przez 6 dni tylko jeden raz musiałem z kimś obcym dzielić kanapę. Kabiny nigdy. Zaskakujące, bo przecież wciąż w wielu regionach trwały ferie. Trasy były puste. Zdarzało mi się jechać czarną 9 z Grubenkopf zupełnie samemu - bardzo fajna trasa.

 

 

Położenie hotelu:

 hotel.png   1,21 MB   4 Ilość pobrań

 

Trasa biegowa pod hotelem:

 trasa biegowa pod hotelem.jpg   107,61 KB   4 Ilość pobrań

 

Dolina z hotelem w tle:

 hotel w tle.jpg   106,2 KB   4 Ilość pobrań

 

Słoneczne Riflsee:

 Riffl w sloncu.jpg   79,06 KB   4 Ilość pobrań

 

Pusta 9:

 pusta 9.JPG   144,8 KB   4 Ilość pobrań

 

Mleko na lodowcu:

 z lodowca w mleko.jpg   24,53 KB   4 Ilość pobrań

 

Koniec dnia na Riffle:

 dolina z R.JPG   103,33 KB   4 Ilość pobrań

 

Powrót był nieco dłóższy. Fernpass zablokowana przez wypadek. Pojechaliśmy z Imst na zachód, przez St. Anton. 740 km, 8,5 godziny bez pośpiechu.

 

Kolejny wypad w te rejony w kwietniu.

 

Pozdrawiam.

[J@n]

Pod drzwi hotelu da się zjechać na nartach spod kolejki na lodowiec. Można również wrócić na nartach od strony tras na Rifflsee

faktycznie genialne położenie hotelu.

Trasa z lodowca chyba oficjalnie zamknięta i miała służyć jedynie do ewakuacji lodowca w wypadku awarii kreta

[Bolek74]

Trasa z lodowca chyba oficjalnie zamknięta i miała służyć jedynie do ewakuacji lodowca w wypadku awarii kreta

Tak, służy ona tylko do ewakuacji ale można nią zjechać wynajmując przewodnika (w tym roku tego nie robilismy). Miałem na mysli nie kolejkę a dolną krecią stację.

 

Standardowy powrót na dół tylko kretem. Z parkingu da się juz pojechać w dół, o ile jest dość śniegu. Teraz jest dość.

[star]

Ja nocowałem na parkingu, niedługo, bo koło 5 przyjechali zawodnicy, m.in. z Japonii, wiec trekking w kierunku jeziora.

[Bolek74]

W zeszłym tygodniu żadnych Azjatów tam nie było. Ani tych, co to chcą czynnie tworzyć historięz ani tych, którzy albo nie chcą, albo na to nie mają.
Była za to grupa wesołych Greków.