Już po. Cali i zdrowi w Krakowie. Dużo wrażeń. Wiele możnaby pisać, ale zbiorę to wszystko w kilka podsumowujących puntach.
1. Jak pisałem, mieliśmy jechać liczną rodziną, wnuk miał być fachowo szkolony w szkółce. Rotawirus przeszkodził i pojechalismy tylko my, żona i ja. I w jadalni hotelowej, wsród licznych rodzin z małymi dziećmi (średnia wieku ok. 5-6 lat), byliśmy jedynymi "staruszkami".
2. Paganella jako ośrodek jest bardzo OK. Jeśli ktoś lubi setki kilometrów tras, nalepiej codziennie inne, ten nie ma tu czego szukać. Jeśli ktoś lubi 3-4 atrakcyjne i wymagające trasy, ten będzie bardzo zadowolony. Przeważa mocny czerwony, z wyjątkiem kilku sąsiadujących ze sobą tras niebieskich. Często od nich zaczynaliśmy dzień w ramach rozgrzewki. A potem przechodziliśmy na trasy G/F/E lub C.
3. Spaliśmy w nieźle wypasionym, wygodnym i zadbanym hotelu Alexander (od imienia właściciela) w prześlicznym, uroczym miasteczku Molveno, kilka km od wyciągów. Dojeżdżaliśmy skibusem lub busem hotelowym. Jedzenie hotelowe bardzo wymyślne i smaczne. Kilka niewielkich objętościowo, ale bardzo wyszukanych dań.
4. Pogoda b. słoneczna. Z wyjątkiem połowy jednego dnia, bezchmurne azurowe niebo. Śnieg głównie sztuczny, niestety twardy i miejscami wyślizgany. Na ogół sie nie przewracam, ale tu dwukrotnie się "poślizgnąłem" . Widoki po prostu niesamowite.
5. Wyjazd zorganizował warszawski klub sportowy RASC. Główny cel to szkolenie dzieci, w tym przypadku małych dzieci. Najmłodszy narciarz miał 3.5 roku, najstarszy - 9 lat. Z moich obserwacji szkolenie przeprowadzone było bardzo sprawnie. Duże zaangażowanie młodej kadry. Podobno to wychowankowie klubu. Było też specjalne szkolenie dla rodziców. Po nartach dodatkowe animacje dla dzieci. Świetna atmosfera. Zdecydowanie polecam rodzicom, niekoniecznie z Warszawy.
6. Zaskoczony jestem dużą dyscyplina antycovidową Włochów. Ale wiedzą co robią. To oni dostali na początku epidemii najbardziej, zwłaszcza w Lombardii. Wszędzie wymagane paszporty covidowe. Sprawdzane w dolnych stacjach wyciągów. Maseczka FFP2 obowiązuje w zasadzie wszędzie. Kilkakrotnir zwrócono mi uwagę, że niezbyt starannie założyłem maseczkę w gondoli. Niektórzy, co uważam za przesadę, nawet jeżdżą z założoną maseczką. Ale też mają rezultaty. Dodam, że na wjazd do Włoch wymagany jest test covidowy. Ostatecznie nie zrobiliśmy go zachęceni przez pewnego częstego bywalca Włoch. Nikt na granicy nas nie sprawdzał. Tudzież w hotelu.
7. Wyjeździliśmy się jak za dawnych czasów. I chyba nieźle mi szło, bo, i tu miód na moje serce, szef RASC-u stwierdził, że moja jazda zrobiła na nim wrażenie, czytaj pozytywne. "Duża dynamika, skręcam z odciążenia dolnej narty (po mojemu to inicjacja z wewnętrzenj ). Tego właśnie sami zaczęli uczyć. :)"
8. Trochę zdjęć i obiecany Joasi przejzad babci.
https://photos.app.g...971mvhCgQfwfxp9
20220123_114010.jpg 122,29 KB
3 Ilość pobrań
20220123_123339.jpg 171,28 KB
3 Ilość pobrań
20220123_133123.jpg 152,31 KB
3 Ilość pobrań
20220123_150011.jpg 156,45 KB
3 Ilość pobrań
20220123_191614.jpg 79,04 KB
3 Ilość pobrań
20220124_121612.jpg 171,7 KB
3 Ilość pobrań
20220124_141456.jpg 199,87 KB
3 Ilość pobrań
20220125_113601.jpg 122,27 KB
3 Ilość pobrań
20220125_115118.jpg 144,45 KB
3 Ilość pobrań
20220125_133123.jpg 160,16 KB
3 Ilość pobrań
20220125_140919.jpg 132,45 KB
3 Ilość pobrań
20220126_081841.jpg 121,68 KB
3 Ilość pobrań
20220127_092155.jpg 209,94 KB
3 Ilość pobrań
20220128_113413.jpg 155,2 KB
3 Ilość pobrań
20220128_135259.jpg 191,12 KB
3 Ilość pobrań
20220128_141258.jpg 151,32 KB
3 Ilość pobrań