To fakt. Szrenica obowiązkowo. :-)Czy taki wstyd? Ja w życiu nie jeździłem na nartach w Sudetach. To dopiero wstyd. Beskidy mam pod nosem, a jak już jechałem trochę dalej od domu, to Tatry, albo Słowacja.
Albo skitur na Łabski.
Ściana na Szrenicy, jak stoisz i się ręką o górę opierasz, no może trochę przekoloryzowałem. Ale jak w tym roku jesienią wjeżdżałem krzesłem na Szrenicę i spojrzałem na ścianę na spokojnie, to nie mogłem uwierzyć że kiedyś zjeżdżałem nią na nartach. Tak, tak góra jest warta grzechu. Ale nie pamiętam kiedy ostatni raz stok był czynny:;(