No i "marka" 4F. Już ten ostatni fakt dyskwalifikuje ciuch.
Też miałem bardzo podobne doświadczenia, przed wakacjami szukając w swej desperacji sandałów dla syna, rozmiar 41, musiały być wąskie (wyrósł z butów dziecięcych), nie mogąc nic znaleźć, wszedłem do 4F. Sandały były do kupienia w salonie, od ręki. Przetrwały cały sezon (Chorwacja, Czarnogóra, Albania, Macedonia, Serbia, Rumunia, Węgry, Słowacja), okazując się trwalsze na nodze mojego syna od poprzednio używanej Tevy.