Takie klimaty na ferracie w Niemczechtakie też
Monte TYSSO w Duisburgu
Kurwa, nie, no po prostu popłakałem się.
Pozdro
Napisano 15 wrzesień 2021 - 07:52
Takie klimaty na ferracie w Niemczechtakie też
Monte TYSSO w Duisburgu
Kurwa, nie, no po prostu popłakałem się.
Pozdro
Napisano 15 wrzesień 2021 - 08:16
Monte TYSSO w Duisburgu
Byłeś tam ? Jakie wrażenia ?
Specjalnie jechać tam to bez sensu, ale jakbym miał koło domu, to bym sprawdził.
Napisano 15 wrzesień 2021 - 10:54
Monte TYSSO w Duisburgu
Byłeś tam ? Jakie wrażenia ?
Specjalnie jechać tam to bez sensu, ale jakbym miał koło domu, to bym sprawdził.
Cześć
A nie taniej wyjdzie zakup drabiny?
Pozdrowienia
Napisano 15 wrzesień 2021 - 12:29
A nie taniej wyjdzie zakup drabiny?
To tak jakbyś mówił kup sobie basen do swojego ogrodu, według mnie to marnowanie wody i składników.
Lepiej iść na wspólny basen, koszty dla środowiska tam są mniejsze.
Tak samo z drabinami: musiałbym kupić różne drabiny, poziom A, B, C, a jeszcze kombinacje z długościami.
Idę na taką ściankę ferratową i nie muszą kupować swojej indywidualnej egoistycznej drabiny razy N.
I z tego zbioru ferrat korzysta wiele osób.
Użytkownik MarioJ edytował ten post 15 wrzesień 2021 - 12:30
Napisano 16 wrzesień 2021 - 19:33
Użytkownik MarioJ edytował ten post 16 wrzesień 2021 - 20:10
Napisano 17 wrzesień 2021 - 07:54
Byłeś tam ? Jakie wrażenia ?
jeszcze nie byłem
Tytułem uzupełnienia. Na pewno chcieliście zapytać.Ferrata Häntzschelstiege w Szwajcarii Saksońskiej.Zaczynaliśmy w deszczu, skończyliśmy nad chmurami. Polecam, fajna skała, ładne widoki.Córka czasami asekurowana na linie.Tutaj pełny opis i polecana trasa przejścia: https://www.wandern-...ntzschelstiege/
Fajna relacja, do Szwajcarii Saksońskiej masz bliżej niż ja.
Był to jednodniowy wypad czy robiliście jeszcze inne wycieczki ?
Napisano 17 wrzesień 2021 - 08:44
A nie taniej wyjdzie zakup drabiny?
To tak jakbyś mówił kup sobie basen do swojego ogrodu, według mnie to marnowanie wody i składników.
Lepiej iść na wspólny basen, koszty dla środowiska tam są mniejsze.
Tak samo z drabinami: musiałbym kupić różne drabiny, poziom A, B, C, a jeszcze kombinacje z długościami.
Idę na taką ściankę ferratową i nie muszą kupować swojej indywidualnej egoistycznej drabiny razy N.
I z tego zbioru ferrat korzysta wiele osób.
Cześć
Sensowne i ekonomiczne myślenie. Wiesz ja jakoś nie mogę zrozumieć tej idei. Sam w okresie szkolno studenckim byłem dość częstym gościem na podwarszawskich bunkrach w Janówku czy Czosnowie. To była znakomita zabawa i nauka. Sztuczność miejsca pozwalała na wytyczanie przeróżnych dróg ale szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby tam ktoś coś kuł. Chodziło o to aby pokonać jakiś fragment po "naturalnej" rzeźbie a gdy się nie dawało rady to nikt nawet nie wpadał na pomysł aby rzeźbę modyfikować, ułatwiać sobie itd. bo zawsze zjawiał się w końcu ktoś lepszy i znajdował patent. Gdyby wtedy powbijano tam żelastwo... Mariusz, nie chcę się kłócić czy krytykować. Po prostu nie rozumiem idei. Na szczęście sprawa poruszania się w górach mnie już nie dotyczy.
Pozdrowienia
Napisano 17 wrzesień 2021 - 09:39
Cześć
Po prostu nie rozumiem idei. Na szczęście sprawa poruszania się w górach mnie już nie dotyczy.
Ideę chyba dobrze pokazują zdjęcia.
A konkretnie frekwencja na nich widoczna. Chyba obijanie bunkra czy poprzemysłowej instalacji jest lepsze jak gór? Ludzie spędzą miło czas bez dalekiego dojazdu, zdecydowana większość na tym poprzestanie (ale lekkie obycie im pozostanie), nieliczni wkręcą się mocniej.
Od razu zacząłem się zastanawiać się co by można obić u nas
I nawet 2 miejscówki wymyśliłem.
Pozdro
Wiesiek
Użytkownik Wujot edytował ten post 17 wrzesień 2021 - 09:56
Napisano 17 wrzesień 2021 - 10:27
Cześć
Po prostu nie rozumiem idei. Na szczęście sprawa poruszania się w górach mnie już nie dotyczy.
Ideę chyba dobrze pokazują zdjęcia.
A konkretnie frekwencja na nich widoczna. Chyba obijanie bunkra czy poprzemysłowej instalacji jest lepsze jak gór? Ludzie spędzą miło czas bez dalekiego dojazdu, zdecydowana większość na tym poprzestanie (ale lekkie obycie im pozostanie), nieliczni wkręcą się mocniej.
Od razu zacząłem się zastanawiać się co by można obić u nas
I nawet 2 miejscówki wymyśliłem.
Pozdro
Wiesiek
Cześć
Ale jakoś fajnie byłoby obić to chwytami, zdefiniować trudności poszczególnych dróg itd. Masz rację, że brakuje trochę takich miejsc a jeżeli są to są obite (czy też raczej okręcone ) zazwyczaj zbyt ambitnie.
Ewidentną korzyścią z takich "metalowych parków" jest możliwość nauczenia się operowania sprzętem ale poza tym to takie chodzenie po drabinach. Znam sporo miejsc obitych chwytami ale drogi są po prostu zbyt trudne dla ludzi z ulicy. Jest to jednak zdecydowanie bliższa naturalnej forma górskiej aktywności. Zwłaszcza obijanie naturalnych formacji uważam po prostu za dewastację, nawet jeżeli mamy do czynienia z kamieniołomem.
Pozdrowienia
Użytkownik Mitek edytował ten post 17 wrzesień 2021 - 10:28
Napisano 17 wrzesień 2021 - 11:21
Cześć
Ale jakoś fajnie byłoby obić to chwytami, zdefiniować trudności poszczególnych dróg itd. Masz rację, że brakuje trochę takich miejsc a jeżeli są to są obite (czy też raczej okręcone ) zazwyczaj zbyt ambitnie.
Ewidentną korzyścią z takich "metalowych parków" jest możliwość nauczenia się operowania sprzętem ale poza tym to takie chodzenie po drabinach. Znam sporo miejsc obitych chwytami ale drogi są po prostu zbyt trudne dla ludzi z ulicy. Jest to jednak zdecydowanie bliższa naturalnej forma górskiej aktywności. Zwłaszcza obijanie naturalnych formacji uważam po prostu za dewastację, nawet jeżeli mamy do czynienia z kamieniołomem.
Pozdrowienia
Ten park o którym rozmawiamy ma drogi o różnych trudnościach, chyba dokładnie jak trzeba.
Napisano 17 wrzesień 2021 - 14:33
Chodziło o to aby pokonać jakiś fragment po "naturalnej" rzeźbie a gdy się nie dawało rady to nikt nawet nie wpadał na pomysł aby rzeźbę modyfikować, ułatwiać sobie itd. bo zawsze zjawiał się w końcu ktoś lepszy i znajdował patent. Gdyby wtedy powbijano tam żelastwo... Mariusz, nie chcę się kłócić czy krytykować. Po prostu nie rozumiem idei. Na szczęście sprawa poruszania się w górach mnie już nie dotyczy.
Ferraty są różnie budowane.
Pierwszy rodzaj to ferraty gdzie metalowych stopni jest dużo i są one dominujące. Zgadzam się że to jest dyskusyjna sprawa.
Ja się z tym na razie zapoznaję i korzystam z tego co jest.
Dla mnie to jest jakiś tam stopień rozwoju, obycie się z ekspozycją, ćwiczenie asekuracji z córką w krytycznych miejscach, weryfikacja umiejętności i sprzętu.
Drugi rodzaj to ferraty bardziej wspinaczkowe, gdzie jest tylko lina metalowa do asekuracji. A chodzić można po skale.
Oczywiście jak ktoś nie czuje się na siłach i zaczyna, to korzysta z trzymania się liny. Ale frajda może być że przechodzi się taką ferratą kilka razy, aż się ją przejdzie wyłącznie lub głównie po skale.
Poziom E na takich ferratach to już jest spora trudność wspinaczkowa, gdzie widziałem też ludzi w botkach wspinaczkowych.
Foto z takiej ferraty wspinaczkowej Vodny Brama
IMG_20180421_135700.jpg 273,43 KB 3 Ilość pobrań
P8250082.JPG 466,8 KB 3 Ilość pobrań
Użytkownik MarioJ edytował ten post 17 wrzesień 2021 - 14:40
Napisano 17 wrzesień 2021 - 14:39
Takie klimaty na ferracie w Niemczechtakie też
Monte TYSSO w Duisburgu
Masz namiar na tych ludzi?...potrzebuje cos zrobić przy dachu na stodole..
Napisano 17 wrzesień 2021 - 19:20
Fajna relacja, do Szwajcarii Saksońskiej masz bliżej niż ja.
Był to jednodniowy wypad czy robiliście jeszcze inne wycieczki ?
weekend,
j.w. byliśmy jeszcze w Vodni Brana, okolice Turnova - blisko Karkonoszy
oba miejsca fajne, ale zupełnie inne
Napisano 17 wrzesień 2021 - 20:41
Chodziło o to aby pokonać jakiś fragment po "naturalnej" rzeźbie a gdy się nie dawało rady to nikt nawet nie wpadał na pomysł aby rzeźbę modyfikować, ułatwiać sobie itd. bo zawsze zjawiał się w końcu ktoś lepszy i znajdował patent. Gdyby wtedy powbijano tam żelastwo... Mariusz, nie chcę się kłócić czy krytykować. Po prostu nie rozumiem idei. Na szczęście sprawa poruszania się w górach mnie już nie dotyczy.
Ferraty są różnie budowane.
Pierwszy rodzaj to ferraty gdzie metalowych stopni jest dużo i są one dominujące. Zgadzam się że to jest dyskusyjna sprawa.
Ja się z tym na razie zapoznaję i korzystam z tego co jest.
Dla mnie to jest jakiś tam stopień rozwoju, obycie się z ekspozycją, ćwiczenie asekuracji z córką w krytycznych miejscach, weryfikacja umiejętności i sprzętu.
Drugi rodzaj to ferraty bardziej wspinaczkowe, gdzie jest tylko lina metalowa do asekuracji. A chodzić można po skale.
Oczywiście jak ktoś nie czuje się na siłach i zaczyna, to korzysta z trzymania się liny. Ale frajda może być że przechodzi się taką ferratą kilka razy, aż się ją przejdzie wyłącznie lub głównie po skale.
Poziom E na takich ferratach to już jest spora trudność wspinaczkowa, gdzie widziałem też ludzi w botkach wspinaczkowych.
Foto z takiej ferraty wspinaczkowej Vodny Brama
Cześc
Fajnie się gada i jestem wdzięczny za to, że traktujecie moje wywody z szacunkiem ale raczej się nie porozumiemy w tej kwestii. Chcesz się powspinać - jedź się wspinać po prostu. Można jechać w skałki, gdzie spędziłem wiele znakomitych chwil. Nikomu nawet do głowy by nie przyszło, żeby tam coś kuć czy wieszać metalowe liny. Już ringi są dyskusyjna sprawą ale takie były czasy, że spity były na wagę złota.
Po drogach wspinaczkowych chodzą 5-6 letnie dzieci i nie trzeba im żadnych stalowych lin. To jest kolejny przyczynek do mojego konika - którego znacie. Dążenie do upowszechniania i ułatwiania. Dla mnie tragedia.
Pozdrowienia
Użytkownik Mitek edytował ten post 17 wrzesień 2021 - 22:03
Napisano 17 wrzesień 2021 - 20:45
Napisano 17 wrzesień 2021 - 20:51
Chodziło o to aby pokonać jakiś fragment po "naturalnej" rzeźbie a gdy się nie dawało rady to nikt nawet nie wpadał na pomysł aby rzeźbę modyfikować, ułatwiać sobie itd. bo zawsze zjawiał się w końcu ktoś lepszy i znajdował patent. Gdyby wtedy powbijano tam żelastwo... Mariusz, nie chcę się kłócić czy krytykować. Po prostu nie rozumiem idei. Na szczęście sprawa poruszania się w górach mnie już nie dotyczy.
Ferraty są różnie budowane.
Pierwszy rodzaj to ferraty gdzie metalowych stopni jest dużo i są one dominujące. Zgadzam się że to jest dyskusyjna sprawa.
Ja się z tym na razie zapoznaję i korzystam z tego co jest.
Dla mnie to jest jakiś tam stopień rozwoju, obycie się z ekspozycją, ćwiczenie asekuracji z córką w krytycznych miejscach, weryfikacja umiejętności i sprzętu.
Drugi rodzaj to ferraty bardziej wspinaczkowe, gdzie jest tylko lina metalowa do asekuracji. A chodzić można po skale.
Oczywiście jak ktoś nie czuje się na siłach i zaczyna, to korzysta z trzymania się liny. Ale frajda może być że przechodzi się taką ferratą kilka razy, aż się ją przejdzie wyłącznie lub głównie po skale.
Poziom E na takich ferratach to już jest spora trudność wspinaczkowa, gdzie widziałem też ludzi w botkach wspinaczkowych.
Foto z takiej ferraty wspinaczkowej Vodny Brama
Taka jest np ta http://www.climber.c...ona=post&id=332 buty wspinaczkowe stare zawsze lepsze gdy po skale nie linie.
Napisano 17 wrzesień 2021 - 23:31
Napisana jest powyżej lokalizacja i nazwa. Przewiń trochę i znajdziesz.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych