Już chyba sezon narciarski zakończony definitywnie.
Ciekaw jestem jak go oceniacie i czy jesteście zadowoleni z dni spędzonych na nartach i na śniegu
Dla mnie był to taki kradziony sezon - planowany wyjazd jesienny nie doszedł do skutku więc udało mi się
kilka razy wpaść do hali, potem na początku grudniu szybka decyzja bo lada dzień wszystko zamkną i udało się wykraść
6 dni w St Moritz. Na Sylwestra raczej małe szanse ale nie zamknęli więc tydzień w Jungfrau a później informacja że właśnie
w tym czasie Anglik w Wengen zarażał mutantem. Przeżyliśmy, styczeń- luty Szwajcaria dalej otwarta - teraz to już ostatni raz
pomyślałem i znów cały tydzień w Davos. Na Wielkanoc w zasadze już nie muszę jechać ale o zgrozo - dalej otwarte i warun rewelacyjny.
Na koniec dobiliśmy Hintertuxem. Tak więc zrobiło się 41 dni na nartach - i co najważniejsze żadnych urazów