Czyli objazd jeziora Czorsztyńskiego. Polecam, zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Ok. 30 km dość łagodnej jazdy z jednym trudnym podjazdem. Widoki przepiękne.
20210606_124425.jpg 236,25 KB 8 Ilość pobrań
Napisano 06 czerwiec 2021 - 19:41
Czyli objazd jeziora Czorsztyńskiego. Polecam, zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Ok. 30 km dość łagodnej jazdy z jednym trudnym podjazdem. Widoki przepiękne.
20210606_124425.jpg 236,25 KB 8 Ilość pobrań
Napisano 07 czerwiec 2021 - 06:42
Tego kto wymyślił ta ścieżkę koło jeziora chętnie bym utopił - zmienił piękne półdzikie nabrzeża w regulowany obarierowany asfaltobeton przekształcając piękne górskie jezioro zaporowe w zbiornik przeciwpożarowy. Jeździłem tam odkąd pamiętam a przez ostatnie ponad 10 lat mialem tam lódz na wodzie od maja do grudnia. Odkąd ruszyła ścieżka odpuściłem.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 06:58
Betonoza w Polsce przybiera kosmiczne rozmiary. Wycinane są kolejne kawałki lasów, gdzie developerzy budują domki dla ludzi z kredytami. Potem polityk z łopatą do kamery posadzi kilka sadzonek, i statystycznie jest lepiej.
Nawet narciarze nie są bez winy, kiedy domagają się kolejnego stoku na jakimś pagórze, zupełnie bez sensu.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 07:12
Napisano 07 czerwiec 2021 - 09:22
Tego kto wymyślił ta ścieżkę koło jeziora chętnie bym utopił - zmienił piękne półdzikie nabrzeża w regulowany obarierowany asfaltobeton przekształcając piękne górskie jezioro zaporowe w zbiornik przeciwpożarowy.
I tak i nie. A co masz z półdzikiego nabrzeża, jeśli tam nie masz dostępu albo jest on bardzo ograniczony? Jak dla mnie ścieżka poprowadzona jest bardzo ładnie. Lepiej mniej dzikości a więcej możliwości skorzystania z tej lekko "okaleczonej" dzikości dla chętnych. Oczywiście wszystko ma swoją miarę i jak dla mnie sprowadza się do bezprzesadyzmu. Też żałuję, że okoliczne dróżki w mojej okolicy betonują, ale mnie to bardzo nie boli, bo wiem, że ma to też swoje dobre strony. A ścieżka wokół jeziora Czorsztyńskiego jest piękna i dobrze wykorzystana. Wczoraj było mnóstwo rowerzystów. Jak dla nas za dużo.
To zresztą jest szerszy temat, na ile cywilizować dzikie ustronne miejsca, a na ile zostawić je w surowym stanie. Nie tylko u nas się o tym dyskutuje. Oglądałem świetny reportaż z Alp o ich betonowaniu. BTW nasze narciarstwo zjazdowe, które tak kochamy nomen omen, to jedno wielkie pogwałcenie przyrody. Budujemy trasy, wyciągi, kolejki, hotele w górach niszcząc dziewiczy krajobraz, zmieniając charakter otoczenia. Ba, wybierając się na narty dojeżdżamy samochodami czy autobusami spalając paliwa kopalne lub wykorzystując prąd elektryczny produkowany na ogół w elektrowniach spalających paliwa kopalne. Jeszcze kilka zdjęć. Następna wycieczka to będzie fragment Velo Dunajec.
20210606_114448.jpg 146,89 KB 7 Ilość pobrań 20210606_115016.jpg 114,31 KB 6 Ilość pobrań 20210606_115331.jpg 139,58 KB 8 Ilość pobrań
20210606_122542.jpg 177,21 KB 7 Ilość pobrań 20210606_130958.jpg 151,53 KB 8 Ilość pobrań 20210606_134147.jpg 125,99 KB 7 Ilość pobrań
20210606_134306.jpg 137,73 KB 7 Ilość pobrań 20210606_142016.jpg 103,58 KB 8 Ilość pobrań 20210606_151022.jpg 131,72 KB 7 Ilość pobrań 20210606_151633.jpg 100,78 KB 8 Ilość pobrań 20210606_154223.jpg 160,27 KB 9 Ilość pobrań
Użytkownik o_andrzej edytował ten post 07 czerwiec 2021 - 09:23
Napisano 07 czerwiec 2021 - 09:40
Tego kto wymyślił ta ścieżkę koło jeziora chętnie bym utopił - zmienił piękne półdzikie nabrzeża w regulowany obarierowany asfaltobeton przekształcając piękne górskie jezioro zaporowe w zbiornik przeciwpożarowy.
I tak i nie. A co masz z półdzikiego nabrzeża, jeśli tam nie masz dostępu albo jest on bardzo ograniczony? Jak dla mnie ścieżka poprowadzona jest bardzo ładnie. Lepiej mniej dzikości a więcej możliwości skorzystania z tej lekko "okaleczonej" dzikości dla chętnych. Oczywiście wszystko ma swoją miarę i jak dla mnie sprowadza się do bezprzesadyzmu. Też żałuję, że okoliczne dróżki w mojej okolicy betonują, ale mnie to bardzo nie boli, bo wiem, że ma to też swoje dobre strony. A ścieżka wokół jeziora Czorsztyńskiego jest piękna i dobrze wykorzystana. Wczoraj było mnóstwo rowerzystów. Jak dla nas za dużo.
To zresztą jest szerszy temat, na ile cywilizować dzikie ustronne miejsca, a na ile zostawić je w surowym stanie. Nie tylko u nas się o tym dyskutuje. Oglądałem świetny reportaż z Alp o ich betonowaniu. BTW nasze narciarstwo zjazdowe, które tak kochamy nomen omen, to jedno wielkie pogwałcenie przyrody. Budujemy trasy, wyciągi, kolejki, hotele w górach niszcząc dziewiczy krajobraz, zmieniając charakter otoczenia. Ba, wybierając się na narty dojeżdżamy samochodami czy autobusami spalając paliwa kopalne lub wykorzystując prąd elektryczny produkowany na ogół w elektrowniach spalających paliwa kopalne. Jeszcze kilka zdjęć. Następna wycieczka to będzie fragment Velo Dunajec.
20210606_114448.jpg 20210606_115016.jpg 20210606_115331.jpg
20210606_122542.jpg 20210606_130958.jpg 20210606_134147.jpg
20210606_134306.jpg 20210606_142016.jpg 20210606_151022.jpg20210606_151633.jpg 20210606_154223.jpg
a mi ta "betonówa" nie przeszkadza, mam np. fantastyczną trasę tuz obok rezerwatu - betonową-przez las! Jest bajeczna, mogę sobie tam po lesie gnać 40-50 km/h na rowerze nawet gdy wieje silny wiatr poza lasem , w Małopolsce tworzy się sporo ścieżek i chwała im za to, VeloDunajec czy "betonówa" po wałach Wisły to jest coś fantastycznego i będę je ujeżdżał póki starczy sił, na Velo Czorsztyn jeszcze nie byłem, ale co nie odwlecze, to nie uciecze. Co do narciarstwa, to Andrzeju masz 200% racji, wielce ekologiczni narciarze krytykują betonowanie, ale jak na nartki to juz maja w głębokim poważaniu całą naturę, byle by tylko zjechać z góry po tym jak nie pod nią dojechało dialem na gnojówkę i wyjechało na trasę wyciągiem zasilanym "eko" wunglem prosto z gruby !
Użytkownik Sarensis edytował ten post 07 czerwiec 2021 - 09:41
Napisano 07 czerwiec 2021 - 10:17
Tak tak, beton zły, asfalt zły, ale żeby pojeździć na rowerze na łonie natury, to grzeje się autem kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów i wówczas ta równiutka droga i co2 z auta nam nie przeszkadza. A da się pojeździć gdzieś za miedzą, gdzie można dojechać na rowerze.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 10:20
Też uważam że takie trasy są potrzebne i fajnie że powstają. Ich popularność świadczy za słusznością ich istnienia.
Zawsze należy się zastanowić gdzie takie trasy mają powstawać.
Krytykować takie trasy może tylko osoba która: nie korzysta z auta, nie korzysta z wyciągów.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 11:07
Napisano 07 czerwiec 2021 - 11:59
Czemu te sciazki sa wyasfaltowane?????
Napisano 07 czerwiec 2021 - 12:10
Krytykować takie trasy może tylko osoba która: nie korzysta z auta, nie korzysta z wyciągów.
A mozna to skrytykowac dlatego ze to po prostu koszmarnie wyglada? Naprawde te metalowe barierki sa tam potrzebne?
Napisano 07 czerwiec 2021 - 12:40
Czemu te sciazki sa wyasfaltowane?????
Chyba takie są normy. No i łatwiej toto utrzymać w dobrym stanie. Też wolałbym szuterek.
A mozna to skrytykowac dlatego ze to po prostu koszmarnie wyglada? Naprawde te metalowe barierki sa tam potrzebne?
Bariery są konieczne. I to solidne. Lepiej nie spaść do jeziora. Gdybyś widział kto tam jeździ. Najmłodsze dziecko jakie widziałem, na własnym rowerku, dziewczynka, miało 4 latka. A takich 6 latek było mnóstwo. Rodzinki 2+2 i więcej, wszystko na własnych rowerach. Zdarzają się też dzieci na siodełkach czy w przyczepce.
Serce rośnie, gdy widzę tylu rowerzystów. Różni są. Niektórzy na wypasionych szosówkach (BTW najlepszy rower do jazdy w tych warunkach, ew. gravel) a inni na motorowerach. Ci ostatni na ogół starsi ludzie z nadmiarem tkanki tłuszczowej. Gdyby nie elektryk w ogóle nie wybrali by się na rower.
Przypominam sobie dawne czasy, rok 1994, gdy wróciłem z Francji po 7 latach pobytu. Tam miałem zwyczaj rodzinnego rowerowania po okolicach. A mieszkałem 30 km na płd. od Paryża. W okolicy było mnóstwo szlaków turystycznych (tzw. randonnee). W każdy weekend jeździliśmy po nich na rowerach z dowozem samochodowym. Ja na szosówce (zgroza, bo teren był bardzo... urozmaicony), a 4-5 letnia córka na swoim małym rowerku. Po powrocie do Polski też jeździliśmy co weekend po podkrakowskich kątach. A jest gdzie jeździć. Zero rowerzystów. Moda na rowerowanie przyszła później. A teraz? Wystarczy pojechać nad jez. Czorsztyńskie.
Użytkownik o_andrzej edytował ten post 07 czerwiec 2021 - 12:42
Napisano 07 czerwiec 2021 - 13:00
A co masz z półdzikiego nabrzeża, jeśli tam nie masz dostępu albo jest on bardzo ograniczony?
A kto naopowiadał Ci takich bzdur?...no chyba ze chciałbyś czteropasmówkę nad samą wodę i na końcu parking jak pod Lidlem. A może przedłużyć Zakopiankę na Nosal.. milusińscy nie będą musieli dymić pieszo na górę aby zobaczyć CPK (jakaś wieża widokowa na szczycie - oczywiście z windą).
A na Orlenie choinki zapachowe o zapachu asfaltu rozgrzanego lipcowym słońcem.
Na serio Andrzeju takie klimaty Cię kręcą?
A mozna to skrytykowac dlatego ze to po prostu koszmarnie wyglada? Naprawde te metalowe barierki sa tam potrzebne?
DOKŁADNIEAsfaltów mam pełno dookoła. Wskakuje na szosę i jeżdżę. Nad jeziorem chcę być nad jeziorem.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 13:10
Też uważam że takie trasy są potrzebne i fajnie że powstają. Ich popularność świadczy za słusznością ich istnienia.
Zawsze należy się zastanowić gdzie takie trasy mają powstawać.
Krytykować takie trasy może tylko osoba która: nie korzysta z auta, nie korzysta z wyciągów.
Korzystam z wszystkiego o czym piszesz i nie krytykuje zasadności powstania takiej trasy właśnie tam (choć poniosłem znaczne strawy finansowe przez jej powstanie) ale efekt końcowy jest koszmarny ..przywołuje z pamięci inwestycje z czasów Gierka i wielką płytę.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 13:13
Bariery są konieczne. I to solidne. Lepiej nie spaść do jeziora. Gdybyś widział kto tam jeździ. Najmłodsze dziecko jakie widziałem, na własnym rowerku, dziewczynka, miało 4 latka. A takich 6 latek było mnóstwo.
Na cale szczescie przy naszych kanalach nikt na takie durne pomysly by wszedzie stawiac barierki nie wpada, mimo ze male dzieci tez tam jezdza.
Zdecydowanie wole takie sciezki na rodzinne wyjazdy rowerowe:
IMG_20190421_130016.jpg 386,17 KB 5 Ilość pobrań
Napisano 07 czerwiec 2021 - 13:27
Też uważam że takie trasy są potrzebne i fajnie że powstają. Ich popularność świadczy za słusznością ich istnienia.
Zawsze należy się zastanowić gdzie takie trasy mają powstawać.
Krytykować takie trasy może tylko osoba która: nie korzysta z auta, nie korzysta z wyciągów.
Korzystam z wszystkiego o czym piszesz i nie krytykuje zasadności powstania takiej trasy właśnie tam (choć poniosłem znaczne strawy finansowe przez jej powstanie) ale efekt końcowy jest koszmarny ..przywołuje z pamięci inwestycje z czasów Gierka i wielką płytę.
Cześć
Na głupotę nie ma rady Drogi Lexi. Obserwuję takich inwestycji coraz więcej. To pieniądze wyrzucone w błoto i po prostu głupota. Naprawdę szkoda. Z Tobą całym sercem!!
Pozdrowienia
Napisano 07 czerwiec 2021 - 14:43
Asfaltów mam pełno dookoła. Wskakuje na szosę i jeżdżę. Nad jeziorem chcę być nad jeziorem.
Myślmy trochę mniej egoistycznie. Jezior i zbiorników w Polsce jest bardzo dużo.
Jest wiele jezior gdzie możesz sobie pojechać i mieć nadal dziko, nikt tego nie odbiera.
Ale pozwól innym jeździć po asfaltowej ścieżce, jeśli tego tylko chcą i ktoś zdecydował aby to wybudować.
Chodzi o to aby były zrealizowany potrzeby różnych grup: jedni jeżdżą po asfaltowej rowerowej ścieżce, inni po szutrze, jeszcze inni po lesie i po piachu. Ja lubię mtb i enduro. Dla każdego coś dobrego, dla każdego niech będzie odpowiednie miejsce.
Ja nie wnikam czy barierki są tam potrzebne czy nie. Wiem że często tych barierek jest za dużo, szczególnie w górach ich nie lubię.
Ale na wiaduktach i mostach drogowych też są barierki. Na tym DDR niech to ocenia i decyduje ktoś, kto się na tym zna.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 17:09
Na serio Andrzeju takie klimaty Cię kręcą?
Nie, wręcz przeciwnie. Ja uwielbiam rowerowanie w każdej postaci, myślę, że pewniej się czuję na rowerze niż na nogach . Traktuję trochę rower jak narty. Pozwala mi się przemieszczać w pięknym terenie, lubię go czuć, wiedzieć, że nad nim panuję. Najbardziej lubię samotne wędrówki po wertepach, najlepiej w odludnych miejscach, niekoniecznie w górach. Ale nie jestem sam. Mam żonę, która choć jeździ na rowerze od dawna, nie czuje się na nim tak pewnie jak ja. Te moje rowerowe wędrowania nie dla niej. Za trudne, zbyt niebezpieczne. A taka jazda wokół jeziora Czorsztyńskiego jest dla niej idealna. Samotnie pewnie bym się na taką jazdę w ogóle nie wybrał. Ale razem, jak najbardziej.
Żal mi utraconych dzikich ścieżek w mojej okolicy. Wyrównane, poszerzone z uwięzionymi w przepustach strumykami. Nawet, od kiedy mam samochód 4x, żal mi drogi do wsi, którą niedawno wyasfaltowano. Ale zdaję sobie sprawę, że na świecie nie jestem sam, a moje potrzeby i pasje, niekoniecznie podzielane są przez innych. Zresztą Mario to świetnie podsumował.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 17:11
Zdecydowanie wole takie sciezki na rodzinne wyjazdy rowerowe:
Jacku, te zabarierowane skarpy mają kilka metrów w pionie i bardzo stromesa. Każdy upadek, nawet dorosłego osobnika, grozi najgorszym.
Napisano 07 czerwiec 2021 - 17:42
Jacku, te zabarierowane skarpy mają kilka metrów w pionie i bardzo stromesa. Każdy upadek, nawet dorosłego osobnika, grozi najgorszym.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych