Właśnie wyczytałem w Oneciku, że po 50 km od wymiany powinniśmy sprawdzić czy śruby kół są dobrze dokręcone. https://www.onet.pl/...j8f6zt,30bc1058 Przez całe lata sam zmieniałem koła i dokręcałem je kluczem dynamometrycznym i nie sprawdzałem ich stanu aż do ponownej wymiany. Chyba że coś się złego działo, ale to co innego (BTW opisywałem problem przyrdzewiałych felg stalowych).
Dokręcacie śruby po wymianie opon?
#1
Napisano 28 maj 2021 - 19:18
#2
Napisano 28 maj 2021 - 20:15
Właśnie wyczytałem w Oneciku, że po 50 km od wymiany powinniśmy sprawdzić czy śruby kół są dobrze dokręcone. https://www.onet.pl/...j8f6zt,30bc1058 Przez całe lata sam zmieniałem koła i dokręcałem je kluczem dynamometrycznym i nie sprawdzałem ich stanu aż do ponownej wymiany. Chyba że coś się złego działo, ale to co innego (BTW opisywałem problem przyrdzewiałych felg stalowych).
Zawsze sprawdzam dokręcenie kół po wymianie. Kiedyś wymieniłem koła, dokręciłem jak nosacz
a po przejechaniu kilkunastu kilometrów tak mi się poluzowały śruby, że myślałem że złapałem kapcia.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Użytkownik kordiankw edytował ten post 28 maj 2021 - 21:40
#3
Napisano 28 maj 2021 - 20:24
#4
Napisano 28 maj 2021 - 23:54
Witam
Andrzeju, jak już się poczułeś się starym dziadem to przynajmniej siedź cicho i nie ciągnij kolegów.
Żegnam
Użytkownik Mitek edytował ten post 28 maj 2021 - 23:54
#5
Napisano 29 maj 2021 - 10:24
Andrzeju, jak już się poczułeś się starym dziadem to przynajmniej siedź cicho i nie ciągnij kolegów.
Nic z tego nie zrozumiałem. O co chodzi z tym ciągnięciem kolegów? Jaki to ma związek z dokręcaniem śrub w kołach samochodowych? Bez sensu. Czuję że znowu piłeś.
Ten wpis z Onetu mnie po prostu zaskoczył. Nigdy (za wyjątkiem sytuacji opisanej niżej) nie sprawdzałem dokręcenia śrub po wymianie kół. I jak widać był to błąd. Teraz mam łatwiej, bo jeżdżę na wielosezonówkach, ale powiem synowi i zięciowi. BTW teraz rozumiem dlaczego u syna popuściły śruby w jednym kole 2-3 lata temu. Wymienił koła w Gdańsku, przyjechał do Krakowa i skarżył się, że coś mu stuka w jednym kole. Sprawdziłem dokręcenie śrub i dwie były już mocno odkręcone, a dwie pozostałe - poluzowane.
A przy okazji przypomnę moje problemy z felgami stalowymi. Zawsze po wymianie letnich kół (alusy) na zimowe (stalowe) były problemem z ich samoodkrecaniem. Dokręcałem śruby sam kluczem dynamometryczny właściwym momentem. I "france" się odkręcały. Dlaczego? W końcu wymyśliłem. Rdza na przylgniach gniazd otworów w felgach i śrub. Przeszkadzała płynnie, z powodu dużych oporów, dokręcić właściwym momentem. Śruby były po prostu za słabo dokręcone pomimo właściwych wskazań klucza, Posmarowałem delikatnie towotem przylgnie otworów i śrub i nigdy problem luzowania się nie powtórzył.
#6
Napisano 29 maj 2021 - 10:50
#7
Napisano 29 maj 2021 - 16:38
Dlatego lepiej jak to robią fachowcy odpowiednimi narzędziami.
Po dopkreceniu przez mechanika nic juz nie robie...
PO ew zalozeniu kola samemu, trzeba pamietac o paru rzeczach:
poluzowac sruby przed podniesieniem na podnosniku
odkrecic, zalozyc nowe kolo
dokrecic "na krzyz"
opuscic samochod i znowu dokrecic
poprzejechaniu paru km dokrecic ponownie
Tak mi sie to jakos przypomnialo.....
POdobnie w rowerach: gdy ma sie thru axle/quick connector to nie ma problemu
ale z tzw pinch nuts (chyba sruby zaciskowe??) to juz ostroznie - wtedy, jezeli trzeba zdjac kolo i ponownie zalozyc, nalezy te sruby dokrecic z umiarem, a "w domu" kluczem dynamometrycznym, najlepiej z locktite medium strenght...
#8
Napisano 29 maj 2021 - 18:37
Dlatego lepiej jak to robią fachowcy odpowiednimi narzędziami.
Rzecz w tym, że śruby w tych nieszczęsnych stalówkach odkręcały się także po wizycie u oponiarzy.
#9
Napisano 30 maj 2021 - 09:40
Użytkownik mig edytował ten post 30 maj 2021 - 09:43
#10
Napisano 30 maj 2021 - 10:21
Cześć
Ja "z natury" Michale nie znoszę takich rozważań. Jak mam kłopot z oponami - jadę do wulkanizatora, jak z butami - do szewca, płytki w łazience kładzie mi glazurnik a piec grzewczy i cały system ogrzewania serwisuje inżynier od systemów grzewczych.
Takie głupie zasady...
Pozdrowienia
#11
Napisano 30 maj 2021 - 10:29
Komplety kol zimowych mam do dwóch aut. Wyważam je u wulkanizatora w terminie kiedy mi odpowiada bez czekania w kilkugodzinnych kolejkach gdy spadnie śnieg. Felgi do wyważania już przygotowuję sam z myciem i usuwaniem taśmy dwustronnej włącznie. Przez kilkadziesiąt lat zdarzyło mi się, że jeden wulkanizator mył koła przed wyważaniem, za to widziałem kilku, którzy nowe ciężarki przyklejali na starą taśmę.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
#12
Napisano 30 maj 2021 - 10:40
Wyważam je u wulkanizatora w terminie kiedy mi odpowiada bez czekania w kilkugodzinnych kolejkach gdy spadnie śnieg.
To był właśnie główny powód, dla którego wymieniałem koła samodzielnie. Drugi powód to strata czasu. Samodzielna wymiana kół zajmowała mi ok. 45 min. Przy okazji badałem stan tarcz i klocków itp. Co kilka lat wyważałem koła w dowolnym terminie.
Niestety, problemu odkręcających się śrub w stalowych felgach żaden fachowiec nie potrafił rozwiązać. Zresztą fachowiec fachowcowi nierówny.
#13
Napisano 30 maj 2021 - 10:50
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
#14
Napisano 30 maj 2021 - 11:00
Ą ja wychowałem się w czasach gdy jesli się nie nie zrobiło samemu, to się nie miało, lub placilo obłędne pieniądze, których w domu nie było. Więc umiejętność posługiwania się narzędziami nie jest mi obca. Pozniej zawsze starałem się nie polecać pracownikom wykonania prac, których sam nie umiałem- taki kaprys... ;-). Dzieki temu potrafie ( zazwyczaj) odroznic fachowca od partacza... Rozumiem jednak Twoje podejscie i nie zamierzam namawiać do zmiany. Jest oczywiste że profesjonalne wykonanie usług wymaga wiedzy, umiejętności, doświadczenia oraz dobrych, zwykle drogich narzędzi i wyposażenia, więc samodzielne ich wykonanie jest bez sensu. Jednak nie wszystkich.Cześć
Ja "z natury" Michale nie znoszę takich rozważań. Jak mam kłopot z oponami - jadę do wulkanizatora, jak z butami - do szewca, płytki w łazience kładzie mi glazurnik a piec grzewczy i cały system ogrzewania serwisuje inżynier od systemów grzewczych.
Takie głupie zasady...
Pozdrowienia
Np. wczoraj zrobiłem skutecznie kompletny przegląd roweru ( wstyd się przyznać-po 6 latach od poprzedniego ;-) ), tylko dlatego że nie chciało mi się go wozić do serwisu....
Użytkownik mig edytował ten post 30 maj 2021 - 11:03
#15
Napisano 30 maj 2021 - 12:15
Ą ja wychowałem się w czasach gdy jesli się nie nie zrobiło samemu, to się nie miało, lub placilo obłędne pieniądze, których w domu nie było. Więc umiejętność posługiwania się narzędziami nie jest mi obca. Pozniej zawsze starałem się nie polecać pracownikom wykonania prac, których sam nie umiałem- taki kaprys... ;-). Dzieki temu potrafie ( zazwyczaj) odroznic fachowca od partacza... Rozumiem jednak Twoje podejscie i nie zamierzam namawiać do zmiany. Jest oczywiste że profesjonalne wykonanie usług wymaga wiedzy, umiejętności, doświadczenia oraz dobrych, zwykle drogich narzędzi i wyposażenia, więc samodzielne ich wykonanie jest bez sensu. Jednak nie wszystkich.Cześć
Ja "z natury" Michale nie znoszę takich rozważań. Jak mam kłopot z oponami - jadę do wulkanizatora, jak z butami - do szewca, płytki w łazience kładzie mi glazurnik a piec grzewczy i cały system ogrzewania serwisuje inżynier od systemów grzewczych.
Takie głupie zasady...
Pozdrowienia
Np. wczoraj zrobiłem skutecznie kompletny przegląd roweru ( wstyd się przyznać-po 6 latach od poprzedniego ;-) ), tylko dlatego że nie chciało mi się go wozić do serwisu....
Cześć
Michale, też prałem sobie jeansy ręcznie, nauczyłem się szyć na maszynie, zrobiłem sobie meble do pokoju itd. I właśnie dlatego obecnie cenię dobrych fachowców i daję im zarabiać a w tym czasie robię to co lubię a nie to co muszę.
Wiesz sam jak jest. Znam osoby, które bardzo szczegółowo wypytują lekarzy co im będą robić, jakimi narzędziami itd.
Pozdrowienia
#16
Napisano 30 maj 2021 - 12:45
Strasznie się grzebiesz Andrzeju z tą wymianą.
Uzbiera się. Może to trawa trochę krócej, ale na pewno nie niej niż 30 min. I nie liczę wynoszenia i wnoszenia opon do piwnicy (mieszkam w kamienicy). Też lewarek pneumatyczny. Tyle że podnoszę każde koło z osobna. Wkrętarki akumulatorowej nie używam do tego celu. Trochę czasu zajmują mi oględziny hamulców, przewodów, itp. No i starannie na końcu dokręcam kluczem dynamometrycznym. Dwa razy. A i ręce po wszystkim trzeba umyć.
#17
Napisano 30 maj 2021 - 12:48
Np. wczoraj zrobiłem skutecznie kompletny przegląd roweru ( wstyd się przyznać-po 6 latach od poprzedniego ;-) )
Ja przestałem robić przeglądy. Naprawiam na bieżąco co trzeba i tyle. Kiedyś np. co jakiś otwierałem piasty, czyściłem, smarowałem. Dziś mi się nie chce. Wciąż regularnie smaruję łańcuch.
#18
Napisano 30 maj 2021 - 14:32
Ą ja wychowałem się w czasach gdy jesli się nie nie zrobiło samemu, to się nie miało, lub placilo obłędne pieniądze, których w domu nie było. Więc umiejętność posługiwania się narzędziami nie jest mi obca. Pozniej zawsze starałem się nie polecać pracownikom wykonania prac, których sam nie umiałem- taki kaprys... ;-). Dzieki temu potrafie ( zazwyczaj) odroznic fachowca od partacza... Rozumiem jednak Twoje podejscie i nie zamierzam namawiać do zmiany. Jest oczywiste że profesjonalne wykonanie usług wymaga wiedzy, umiejętności, doświadczenia oraz dobrych, zwykle drogich narzędzi i wyposażenia, więc samodzielne ich wykonanie jest bez sensu. Jednak nie wszystkich.Cześć
Ja "z natury" Michale nie znoszę takich rozważań. Jak mam kłopot z oponami - jadę do wulkanizatora, jak z butami - do szewca, płytki w łazience kładzie mi glazurnik a piec grzewczy i cały system ogrzewania serwisuje inżynier od systemów grzewczych.
Takie głupie zasady...
Pozdrowienia
Np. wczoraj zrobiłem skutecznie kompletny przegląd roweru ( wstyd się przyznać-po 6 latach od poprzedniego ;-) ), tylko dlatego że nie chciało mi się go wozić do serwisu....
co zawiera w sobie kompletny przeglad?
#19
Napisano 30 maj 2021 - 19:37
Roweru? Nie wiem co robią warsztaty, ale napiszę co ja zrobiłbym. Sprawdzenie czy koła się kręcą bez nadmiernych szumów. Jeśli są takowe, rozbieranie piasty, czyszczenie, smarowanie, skręcanie a w razie czego wymiana elementów. Sprawdzenie czy nie ma luzów na kołach i w suporcie, na korbach, na pedałach, na kierownicy. Na kołach luz likwiduje się łatwo, suport w razie luzów wymienia. Sprawdzenie czy koła biją w pionie i poziomie. W razie czego centrowanie. Sprawdzenie stanu amortyzatora/ów. W razie czego ich serwis, w zależności od rodzaju amortyzatora, mniej lub bardziej skomplikowany. Zbadanie stanu hamulców. W zależności od ich rodzaju różne czynności regulacyjne lub wymiana klocków a nawet tarcz. W vbrejkach na pewno trzeba podciągnąć klocki do góry, niekiedy przeszlifować.
Zbadanie napędu. Zacząłbym od pomiaru wydłużenia łańcucha. Jeśli przekracza limit, wymiana łańcucha i na ogół kasety. Niekiedy też tarczy lub tarcz. Zbadanie stanu przerzutek. Jeśli za duże luzy - wymiana. Delikatne smarowanie (używam do tego celu Balistolu, taki olejek do broni) wlotu pancerzy linek. Niekiedy trzeba wymienić ostatni, tuż przed przerzutką tylną, odcinek pancerza prowadzącego linkę. Regulacja przerzutek.
I jeszcze kilka rzeczy, o których pewnie zapomniałem. Warto sprawdzić czy wszystkie śrubki są dobrze dociągnięte. I wiele zależy od rodzaju roweru. Np. centrowanie kół karbonowych, o które pytałeś, to bardziej skomplikowana operacja, wymagająca specjalnego oprzyrządowania. Podobnie serwis bardziej złożonych amortyzatorów.
#20
Napisano 31 maj 2021 - 07:01
Użytkownik mig edytował ten post 31 maj 2021 - 07:02
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych