To fakt, że wygląda jak niedzielne 30 km.CześćMnie sie film bardzo podoba, fajna muzyka, pogoda, dobre swiatlo, mocni uczestnicy i komentarze, medale na finiszu, piekne wspomnienia murowane,A jak się film podoba? Siedzieliśmy nad nim ostatni tydzień
A co Ty Mitek, chcialbys pamietac o bolu siedziska? Po co? Zawsze mozesz sobie przypomniec jak bardzo bedziesz tesknil za pare lat!
Film jest super i tydzień nie został zmarnowany. Natomiast Pomorska to nie jest wycieczka na rowerze dookoła jeziora - i tego przekazu mi brakuje, i tyle. Justynie czy Mirkowi nie muszę kadzić z obowiązku.
Pozdro
Niestety nie dało się tego inaczej pokazać, bo w tych momentach, w których przychodziło zwątpienie połączone ze złością nikt z nas nie miał ochoty wyciągać kamery. Zupełnie inne spojrzenie mają na to osoby po prostu oglądające film, zupełnie inaczej patrzymy jako ci którzy tego doświadczyli.
Pierwszy dzień to była zabawa i wszystko mi się podobało. Pierwszy poważny moment zwątpienia był w drugi dzień, po przejechaniu bagien kiedy nie działały mi najłatwiejsze przełożenia, ciągle musiałam prowadzić, bo podjazdów sporo, a o godzinie 15 po kolejnych kilometrach bez sklepu w 30 stopniowym upale uświadomiłam sobie, że mamy przejechane dopiero 70 km (z zaplanowanych 160-ciu). Już zaczęło wychodzić zmęczenie, do tego problem z rowerem. W dupie miałam filmowanie, a szkoda... chyba właśnie wtedy powinnam.
Tak samo z ostatnim dniem. Niewiele materiału, bo ciężko, ciepło, podjazdy, betonki i do mety ciagle daleko.
W przyszłym roku obiecuję poprawę