Ostatnio zająłem się skanowaniem starych zdjęć rodziców. Wiedziałem, że istnieją, ale nie wiedziałem gdzie. Były u siostry w mieszkaniu na dnie szafy. Po kolei je skanuję, retuszuję i wstawiam do Googla. Wielka radocha. I odkryłem, że moja mama, która zmarła gdy miałem 9 lat, była przed wojną zapaloną narciarką. Zakopane, Beskidy, ale i dziś ukraińskie kąty (Worochty). W Alpach nie bywała. Kilkadziesiąt zdjęć z lat 1930-1938. Później była okupacja, małżeństwo, dzieci, w tym ja. Ale przez te 8 lat wyjeździła się aż nadto. Nawet jakieś off-piste się trafiało (zdjęcie z Zawratu). Zresztą wtedy było prawie tylko off-piste.
Ojciec, który wprowadził mnie w narciarstwo zaczął chyba narciarstwo dopiero po wojnie. Pierwsze zdjęcia mam z 1950, roku mojego urodzenia. Zamiast zająć się synem, to się szlajał na nartach. Wiadomo jakich. Takich jak u mamy. Z wiązaniami paskowymi, dziurka w dziobie.
Na razie tyle zdjęć, ale dorzucę jeszcze: https://photos.app.g...Rk2JwRfVqBRNrP7
I dorzucam zdjęcie, które mnie naprawdę wzruszyło. "Koło abstynentek" z maja 1927 r. Moja mama to ta w środku w górnym rzędzie. Najładniejsza. Bardzo do mnie podobna.
https://photos.app.g...8ezvv6LKY4crcdA
To tak dla oderwania się od wirusowych strachów.
Użytkownik o_andrzej edytował ten post 09 marzec 2020 - 17:44