Kilka ujęć z rodzinnego wyjazdu (dzieci + wnuki) do Kitzbuhel a ściśle małego Hollersbach. Narty + babysitting. Pogoda boska. Warunki boskie, tylko trochę mało jeżdżenia bo dziadowskie obowiązki.
Taka mała konstatacja. Gdy się popatrzy na te wszystkie trasy, możliwości narciarskie. Tu i w okolicznych, czy dalszych stacjach z setkami kilometrów każda to odchodzi ochota do jeżdżenia w Polsce. Przecież te wszystkie nasze stacje do kupy wziąwszy to jedna średnio-mała tutejsza. A jest ich tutaj kilkadziesiąt a może i kilkaset. Przypomina mi się rozmowa ze znajomym Austriakiem BTW z Insbrucka, gdy mówiłem mu że jestem narciarzem. "Tak, a góry tam jakieś macie?" - zapytał z ironicznym uśmiechem.
IMG_7243.jpg 115,49 KB 5 Ilość pobrań
IMG_7250.jpg 184,1 KB 5 Ilość pobrań
IMG_7264.jpg 144,55 KB 5 Ilość pobrań
IMG_7266.jpg 153,24 KB 5 Ilość pobrań
IMG_7274.jpg 131,11 KB 5 Ilość pobrań
IMG_7279.jpg 115,45 KB 5 Ilość pobrań
20200102_110210.jpg 169,7 KB 4 Ilość pobrań
20200102_111936.jpg 242,21 KB 3 Ilość pobrań
20200102_115559.jpg 165,01 KB 3 Ilość pobrań