Fakt, życie różnie plecie. Ja swoje dzieci od razu wrzuciłem w narty. Trochę sam je uczyłem, ale zaraz potem zapisałem do czegoś w rodzaju klubu narciarskiego. I załapały. Świetnie jeżdżą, choć teraz mają przerwę na rodzenie i wychowanie swoich dzieci, czyli moich wnuków. Bardzo szybko też zachęciłem ich do pływania i "zmusiłem" do szybkiego zrobienia prawa jazdy. Ale wiem, że różnie bywa.
Powodzenia. Pewnie w Pucharze Świata już nie pojedziesz jako zawodnik, ale technikę można znacznie poprawić w prawie każdym wieku. A warto to robić, bo pomijając to, że jeździsz bezpieczniej dla siebie i innych, to frajda wzrasta. Geometrycznie. 