Ok. 10.00 nabyłem drogą kupna karnet na 4h za 70 zł. Wdrapałem się następnie po schodach do dolnej stacji gondoli. Gondola, gondola, gondola .... ktoś pomyślał, że trafiłem do Szczyrku? Nie, nie, nie.
Sądzę, że powyższe zdjęcie przekona największego niedowiarka. W Szczyrku kolejki do gondoli wyglądają przecież inaczej i trzeba mieć extra szerokokątny obiektyw, żeby objąć chociaż ich część. Te kilka osób to kolejka do gondoli na Jaworzynę Krynicką - 10.05. Ja w tej kolejce byłem ostatni.
Po wjechaniu na górną stację szukam ludzi, którzy na pewno wjechali wcześniej. O, jeden jest ... wiedziałem!
Trochę oczywiście żartuję. Ludzi było oczywiście więcej, ale nie był to żaden armagedon.
Ponieważ tytułową lokalizację już potwierdziłem, to jeszcze wyjaśnię dlaczego na pół gwizdka.
Jaworzyna oficjalnie ogłosiła, że kończą sezon 31 marca. Część tras nie działa już teraz. Zamknięte są trasy 2a i 6 oraz nie chodzą kanapy obok tych tras. Zamknięta jest też trasa 4 i nie pracuje biegnący obok talerzyk. Czyli jednak spora część ośrodka jest wyłączona. Pewnie zadziałała kombinacja warunków i opłacalności.
Tutaj zamknięta 2a.
Jeździło się dobrze, chociaż zazwyczaj brakowało słońca.
Wolę jednak brak słońca i lepszy stan tras, niż odwrotnie.
Warunki najlepsze w górnej połowie, gdzie trasy były zmrożone po nocy. A i w czasie dnia temperatura na górnej stacji skoczyła chyba max do 2 stopni. Najczęściej jeździłem więc na górnych talerzykach.
Czasami zjeżdżałem jednak na dół - do stacji gondoli. Stromy dojazd do gondoli, temperatura na dole po 12.00 ok. 7 stopni ...
to musi oznaczać muldy i kiepskie samopoczucie szczególnie początkujących.
Jutro (tj. w piątek) na Jaworzynie powinno być jeszcze nieźle. Od soboty temperatury mają rosnąć, więc zapowiada się niezły potok.