Witajcie
Jesteśmy tutaj od soboty 2 lutego, mieszkamy w Sesto jakieś 500 m. od wagonu na Monte Elmo. W nocy z soboty na nadzielę był duży opad śniegu. Tak wyglądało moje auto w niedzielę rano:
W niedzielę w ciągu dnia dalej pada śnieg ale odważnie idziemy na dolną stację. Da się wsiąść do tego autobusu?
Wjeżdżamy na górę, śnieg dalej pada ale widoczność jest dostateczna, nie ma mgły. Więc próbujemy zjeżdżać. Zero ludzi. Zjeżdżamy więc po pustych trasach, które w sobotę wieczorem przejechał ratrak a teraz jest na nim do pół metra świeżego śniegu. Jazda w dziewiczym puchu do pół łydek a miejscami do kolan. Pierwszy raz jeździmy w takich warunkach, nie widać nart ale jakoś się jedzie. Nawet jest to przyjemne ale trochę brakuje umiejętności więc trochę nas to męczy i schodzimy po 3 godzinach.
Wieczorem córciom zachciało się pójść na czekoladę. Też nie było łatwo.
Od poniedziałku – bajka! Piękna pogoda, przyjemny mróz, fajne trasy, piękne widoki, stosunkowo mało ludzi. Poniżej kiczowate obrazki z telefonu – bez korekty photoshop/em.
Tutaj sposobimy się do zjazdu fajną czarną trasą:
A tutaj widok z dołu. Jak widać tłumy ludzi.
Ludzie!
Przyjeżdżajcie w Alpy, takie warunki śniegowe i pogodowe to jest marzenie. To nie będzie trwać wiecznie. Widziałem, że Andrzej też chwalił sobie warunki w Austrii.
Coś więcej skrobnę po powrocie.
Pozdrawiam
Wojtek
Użytkownik ciechowy edytował ten post 06 luty 2019 - 00:04
