Witam,
Wczoraj wróciliśmy z Disentis - było pięknie!
Teren idealnie się nadaje do stawiania pierwszych kroków poza trasą. Zaawansowanych wariantów też jest pod dostatkiem.
Mieliśmy trochę zmienną pogodę jednak okienek z niezłą widocznością i śniegu było wystarczająco (choć podobno co najmniej metr mniej niż zazwyczaj o tej porze roku).
Mieliśmy przewodników znających teren. Cała wyprawa zaczęła się "odświeżaczem" lawinowym (obsługa detektora, ocena sytuacji, czytanie terenu, podstawy akcji ratunkowej itd.). Po upewnieniu się, że każdy a podstawowy sprzęt i wie jak się nim posługiwać zaplanowaliśmy wspólnie z przewodnikami kilka tras. W ciągu tygodnia warunki ulegały zianie – więc i plany były wielokrotnie rewidowane. Nasza grupa składała się z ludzi narciarsko obytych, ale o różnym stopniu zaawansowania poza trasą - wszyscy znaleźli wyzwania dla siebie i świetnie się bawili.
Dla kogo Disentis:
- dla tych, co nie lubią tłumnych ośrodków i apres-ski jarmarków – oczywiści jest gdzie wieczorem pójść, ale są to miejsca kameralne.
- dla nastawionych na jazdę poza trasą (trasy są w zasadzie dwie; jedna kabina, dwa krzesła i orczyk powyżej oraz samotne krzesło i orczyk po stronie SW – w zasadzie tylko do obsługi wjeżdżających jak najwyżej w puch)
- po prostu dla tych, którzy cenią prostotę wg zasady im m niej-tym lepiej.
Nie polecałbym Disentis narciarzom trzymającym się tras (oczywiści da się, te dwie trasy są nawet dość ciekawe technicznie, są na to jednak lepsze no i tańsze miejsca np. w Tyrolu).
Mieszkaliśmy tu: http://www.catrina-resort.ch/ Hotel jest pod samą stacją kolejki. Wygląda trochę jak kombinat, w środku jest jednak przyjemny, dobrze karmią, jest sauna i basen. Da się zjechać na sam dół – są dwa warianty: północną doliną – dość masakryczny oraz doliną południową – nieco mniej masakryczny. Oba sprawiają dużo radość. W zeszłym tygodniu był to taki trochę survival: na dole było na plusie i popadywał deszcz; z puchu, przez ciężką breję, przez las i doliną rzeki aż do miasteczka – fajny kolaż wszystkich możliwych warunków na jednym zjeździe.
Zrobiłem kilka filmów, ale jak zwykle, nie mam czasu ani zacięcia edycyjnego – wybaczcie niskiej jakości telefoniczne zrzuty ekranu – coś tam jednak widać.
Aha, w zimie Oberalppass jest zamknięta – nie da się dojechać przez Andermatt – w dolinę należy wjeżdżać od strony Chur. Można też dojechać pociągiem.
wp_ss_20170203_00011.png 522,79 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0017.png 589,22 KB 2 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0018.png 590,88 KB 2 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0023.png 501,41 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0024.png 496,69 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0027.png 499,91 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0035.png 546,63 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0041.png 453,68 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0004.png 518,19 KB 3 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0018.png 614,45 KB 2 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0022.png 571,61 KB 3 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0027.png 506,08 KB 2 Ilość pobrań wp_ss_20170203_0035.png 546,63 KB 1 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0043.png 439,19 KB 2 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0050.png 567,47 KB 2 Ilość pobrań wp_ss_20170204_0054.png 597,86 KB 2 Ilość pobrań