Jest taki temat, dzieci na krzeslach, na forum. Nie linkuje, bo tam mnie wszyscy obrazaja. Za to powiem jeszcze raz tu. U mnie na wsi nie ma problemu w tym zeby dzieciaki jezdzily same na krzeslach. Instruktor pokazuje o co chocdzi na krzesle instruktazowym i potem kazdy smiga sam. A obsluga? Pomaga wsiadac tym co nie dosiegaja zeby samemu usiasc. Dzieci nie sa idiotami nie chca spasc.
Pozdrawiam
Michal
Mitek, moj jezdzil na smyczy, moze troche za dlugo, nie uwazam, ze mu to zaszkodzilo.
Kuba, zobacz kim jest ojciec, a potem o parciu na szklo.
Cześć
Moim zdaniem kluczowe jest ostatnie zdanie pierwszego akapitu: "Dzieci nie są idiotami" za które Ci bardzo dziękuję. Dodałbym od siebie, że stają się nimi jeżeli je jak idiotów traktujemy. Wiesz sam, są dwie szkoły. Można dać dziecku nóż i wytłumaczyć jak się nim posługiwać albo zabronić go używać a noże w domu pochować wysoko. Dla mnie tylko ta pierwsza opcja ma sens.
Co do smyczy to jestem jej skrajnym przeciwnikiem z wielu powodów.
Pozdrowienia