Wszyscy jeżdżą na narty to i my pojechaliśmy, a co 20 marca 2016 w niedzielę rano wsiedliśmy do pociągu i pojechaliśmy do Scuol. Chwilę po 9 dotarliśmy na miejsce. Stacja końcowa RHB w Scuol. Dalej pociąg już nie pojedzie.
Całe dwie minuty zajęła droga z peronu do dolnej stacji gondoli.
Wymieniliśmy bilety na pociąg na skipassy i już po chwili jechaliśmy, szybką, ośmioosobową gondolą do góry. Zdjęcie przedstawia również sytuacje śniegową na końcówce Czerwonej nr 1. Południowe zbocze, ciepła zima, słaby opad...
Chwilę później sprawdziliśmy sytuację śniegową podczas zjazdu tą jedyneczką, za namową W. Super trasa.
Poniżej, znaczy wyżej ~2400mnpm. Najbardziej oblegana część ośrodka.
Czarna nr 27.
W najwyższe miejsce na Champatsch 2783mnpm wywozi nas podwójny orczyk.
Czerwona nr 16.
Niebieska nr 11.
Niebieska nr 27.
Niebieska nr 19/20.
Na zachodzie można zacząć/zakończyć narciarski dzień w miejscowości Ftan 1684mnpm. Prowadzi tam bardzo sympatyczna Niebieska nr 9, która była w bardzo dobrej kondycji. Za to pod krzesłem śniegu już nie było.
Krzesło to wywozi nas na 2060mnpm w miejsce o nazwie Prui. Zrobiliśmy sobie tam przerwę na obiad. Fantastyczna restauracja/bar.
Na koniec dnia zjechaliśmy Czerwoną 33. Zaczyna się na Salaniva na 2710mnpm, a kończy w miejscowości Sent na 1430mnpm. Nosi dumną nazwę Traumpiste i tak jest w rzeczywistości.
Końcówka o tej porze, pewnie troszkę mniej "Traum"....
Pomimo to dla mnie BOMBA.
Z Sent do Scuol powrót autobusem.
To, tyle. Taka szybka wycieczka, parę zdjęć do tego. Mega ilość małych dzieci na stoku. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Bardzo dużo skrzatów świetnie jeżdżących. Wszystkie krzesła z zabezpieczeniami dla najmniejszych. Funpark z trasą dla milimerów. Bardzo sympatyczna uśmiechnięta obsługa. Widać na każdym kroku jak to miejsce się stara. Jest przygniecione niejako sąsiadami St.Moritz i Ischgl/Samnaun. Zdecydowanie warte odwiedzenia, ale... raczej na jeden dwa dni.
Pozdrawiam
Michał
Mapka.
Użytkownik Michał edytował ten post 30 marzec 2016 - 22:10