Taka jest różnica między zawodowcami a amorami w podrasowanych Hondach i BMW.
Na nartach jest podobnie i dlatego jestem w stanie uwierzyć Andrzejowi w opowieść o córce.
Niestety w praktyce zbyt wielu narciarzom a także uczestnikom ruchu drogowego
tylko wydaje się że osiągnęli poziom zawodowca, że wystarczy kupić 12 letnie BMW albo używane narty komóreczki.
Zresztą mamy przykłady czystych zawodowców, którym błędy także się przytrafiają (Kubica ?)
Nie mam filmiku z tak zatloczonej trasy
problem w tym że rzadko ktokolwiek kręci takie potwornie zapchane stoki
obciach pokazać znajomym taki filmik
1/ Masz racje z tym zawodowcami….
2/ Andrzej - z calym szacunkiem dla Twojej Corki - to co pokazales na Twoim filmie jest oaza spokoju w porownaniu z tym "horrorem".
3/ Jestescie GENIALNI - w aspekcie doszukania sie smigu i krotkiego slretu carvingowego - ja tego tam nie wypatrzylem - wypatrzylem PROBY takiej jazdy…..
Takie leje u podnoza gory to jeden z powodow, dla ktorych nie cierpie Whistler-Blackcomb - tam tez sa dwa lejki w postaci odroconej butelki, w ktorych skupia cie caly ruch na zakonczenie dnia : do tego trzeba dodac, ze w tym tlumie jest znaczaca czesc tzw Asians, ktorzy o jezdzie zwykle maja male pojecie , plus, z jakichs powodow, duzo Europejczykow, "wyrozniajacych sie" agresywna, a czasami po prostu chamska jazda…. niestety …. nie jest to tylko moje zdanie… (z jakichs powodow W-B jest chyba najbardziej popularnym miejscem dla ludzi z Europy)
w jednym z moich wypraw heli na przyklad, bylo dwoch NIemcow - pchali sie do heli, ktory miescil 6 osob!!!!. Przewodnicy nic nie mowili, ale poslugiwali sie lekko wymownymi gestami, dobitnie okreslajacymi, co mysla o takich osobnikach….