28 odpowiedzi w tym temacie

[ciechowy]

Lubię wertować tą stronę:

www.skiresort.info

 

Przy opisie ośrodka Moelltal Glacier:

 

http://www.skiresort...er/innovations/

 

znalazłem taki oto komunikat:

 

New at Moelltal Glacier

2013/2014

NEW determination of slope length

 

We as the Schultz Gruppe, as well as all lift companies, welcome the initiative for a European-wide and transparent process for the determination of slope lengths.

We have reevaluated and redetermined the effective length of our slopes (diagonal line) according to the recommendation of the Austrian Cable Car Association from 28.May 2013.

The reduction in slope kilometers results from the previous inclusion of cross slopes and the combination of various slope possibilities as well as the multiple use of extra-wide slopes due to a lack of a uniform rules.

We emphasize that the reduction is only due to the calculation method and that no slopes have been taken away. On the contrary, we are committed to the further expansion and modernization of the slopes and lifts in our ski resort.

 

Coś jest na rzeczy. W mojej “karierze” mam zaliczone tylko 3 wyjazdy w Alpy ale w każdym ośrodku w którym byłem, efektywna długość wszystkich tras wydawała mi się sporo mniejsza (tak na oko ze 30%) niż podawana oficjalnie.

Czy też mieliście takie odczucia czy to raczej moje oko rozkalibrowane ?

 

Tak czy inaczej inicjatywa przeliczenia długości tras według jakichś sensownych standardów wydaje mi się słuszna.

 

 

Pozdrawiam
Wojtek

PS

Jeśli temat nie zasługuje na jego umieszczenie lub jest nie we właściwym miejscu to proszę moderatorów o usunięcie / przesunięcie.

Użytkownik ciechowy edytował ten post 25 sierpień 2014 - 20:08

[pytek45]

Rekordy bija Francuzi,ktorzy kazda boczna udeptana sciezke licza jako trase.I potem mamy mityczne 600km w Three Valleys.

Użytkownik pytek45 edytował ten post 25 sierpień 2014 - 20:14

[jan koval]

Rekordy bija Francuzi,ktorzy kazda boczna udeptana sciezke licza jako trase.I potem mamy mityczne 600km w Three Valleys.

a ja to p………………….

dla mnie jest to nabijanie kilometrow bez sensu………..

dla mnie  ilosc przebytych km  ma znaczenie zerowe ZEROWE.

oczywiscie, jezeli doda sie do tego vertical, to co innego - ale stale jest latwo nabic kilometry nawet na stromym , ubitym stoku

 

to tak, jak (dla mnie)  nabijanie kilometrow na szosie na  rowerze…..

[Mitek]

 

Rekordy bija Francuzi,ktorzy kazda boczna udeptana sciezke licza jako trase.I potem mamy mityczne 600km w Three Valleys.

a ja to p………………….

dla mnie jest to nabijanie kilometrow bez sensu………..

dla mnie  ilosc przebytych km  ma znaczenie zerowe ZEROWE.

oczywiscie, jezeli doda sie do tego vertical, to co innego - ale stale jest latwo nabic kilometry nawet na stromym , ubitym stoku

 

to tak, jak (dla mnie)  nabijanie kilometrow na szosie na  rowerze…..

 

Cześć

Też mam takie zdanie ale koledze chyba nie chodziło o nabijanie km tylko nabijanie w butelkę.

Pozdro

[J@n]

mam zaliczone tylko 3 wyjazdy w Alpy ale w każdym ośrodku w którym byłem, efektywna długość wszystkich tras wydawała mi się sporo mniejsza (tak na oko ze 30%) niż podawana oficjalnie.

no i faktycznie tak jest - 30%to minimum
naturalnie z wyjątkiem francuskich 3 Dolin gdzie jest naprawdę conajmniej 600km tras

www.skiresort.info

ten portal słynie z wychwalania Austriackich ośrodków,
za najlepszy na Ziemi uznano Kitzbühel , właściciel portalu tam mieszka

[ciechowy]

koledze chyba nie chodziło o nabijanie km tylko nabijanie w butelkę.

 

No dokładnie tak. Dla jednych informacja o łącznej długości tras jest istotna dla innych nie. Ale nie zmienia to faktu, że informacja powinna być rzetelna.

Ciekawe, że tylko nieliczne ośrodki podają długości poszczególnych tras, za wyjątkiem tych którymi się chwalą  bo albo najdłuższa albo jakaś szczególnie ciekawa. Czyżby się bali, że ktoś zsumuje wszystko razem i wyjdzie mu mniej niż "oficjalna" łączna długość tras ?

W Polsce akurat podawanie długości każdej trasy to norma a przecież chwalić się za bardzo nie ma czym. Przyznam że czasem brakuje mi właśnie takiej informacji o długości poszczególnych tras bo mapki mogą bardzo przekłamywać a po za tym zawsze jest to ocena na oko.

 

 

ten portal słynie z wychwalania Austriackich ośrodków,

 

No też zwróciłem na to uwagę :-)

Ale pomijając ten publikowany ranking to jednak bardzo cenię sobie ten portal jako "bibliotekę" ośrodków. Dla każdego ośrodka podana jest między innymi długość najdłuższej trasy i jej deniwelacja :-)

Użytkownik ciechowy edytował ten post 26 sierpień 2014 - 22:16

[J@n]

cenię sobie ten portal jako "bibliotekę" ośrodków

dobry jest także http://www.bergfex.com/
 

 

długość najdłuższej trasy i jej deniwelacja

przy tych długościach to także naciągają niemiłosiernie, często najwyższy punkt od którego liczą deniwelację to nie miejsce górnego peronu kolejki tylko
szczyt góry który bywa czasem i 100m wyżej.
Przykładowo taki Sankt Anton am Arlberg http://www.skiresort...ristoph-stuben/
podaje najwyższy punkt 2811 podczas gdy zjechać trasą można tylko z 2647m i trasa ma nie 10 a tylko 8 km.

Trzeba przyznać że trochę porządku zrobili bo jeszcze 2 lata temu mieli 276 km tras a teraz już tylko 121

[o_andrzej]

Dla jednych informacja o łącznej długości tras jest istotna dla innych nie. Ale nie zmienia to faktu, że informacja powinna być rzetelna.

 

Racja. Dla mnie nie jest ona specjalnie istotna, choc biore ja pod uwage, ale dla niektorych bardzo sie liczy. Ja moglbym pedzlowac na okraglo na 2-3 trasach przez caly tydzien, ale np. moj kolega, zapalony narciarz, chcialby wciaz jezdzic innymi, jeszcze nieznanymi trasami. Najlepiej nie powtorzyc zadnej. I wtedy liczba km, ta prawdziwa, ma duze znaczenie.

 

Podobnie mylace i czesto falszywe sa informacje dotyczace trudnosci tras. Coz z tego, ze trasa podana jest jako latwa, niebieska, gdy zawiera 2-3 miejsca naprawde strome i trudne. Pamietam taka jedna w Solden. Niby niebieska, ale jeden odcinek byl prawie czarny. A z nami jechala pewna poczatkujaca Kasia. Ile bylo lez, krzykow, ponaglen.

[J@n]

Kasia. Ile bylo lez, krzykow

to dziwny zbieg okoliczności bo nasza grupowa Kasia ma dokładnie tak samo i to już od dobrych 25 lat

[o_andrzej]

To moze ta sama? Tamta jest Slazaczka, taka z prawdziwych Slazakow. Myle jednak, ze nie. Tamta dzielnie sobie radzila, choc byla naprawde poczatkujaca. Mysle, ze teraz, o ile wciaz jezdzi na nartach, robi to dobrze, bez lez i pretensji.

[jan koval]

 

Dla jednych informacja o łącznej długości tras jest istotna dla innych nie. Ale nie zmienia to faktu, że informacja powinna być rzetelna.

 

Racja. Dla mnie nie jest ona specjalnie istotna, choc biore ja pod uwage, ale dla niektorych bardzo sie liczy. Ja moglbym pedzlowac na okraglo na 2-3 trasach przez caly tydzien, ale np. moj kolega, zapalony narciarz, chcialby wciaz jezdzic innymi, jeszcze nieznanymi trasami. Najlepiej nie powtorzyc zadnej. I wtedy liczba km, ta prawdziwa, ma duze znaczenie.

 

Podobnie mylace i czesto falszywe sa informacje dotyczace trudnosci tras. Coz z tego, ze trasa podana jest jako latwa, niebieska, gdy zawiera 2-3 miejsca naprawde strome i trudne. Pamietam taka jedna w Solden. Niby niebieska, ale jeden odcinek byl prawie czarny. A z nami jechala pewna poczatkujaca Kasia. Ile bylo lez, krzykow, ponaglen.

 

co do trudnosci, to nie mam zdania - dla mnie tylko  jedno sie liczy - im trudniej tym l epiej.

co do kilometrazu (pfuj co za slowo) - to jest to chyba poklosie wychodzenia z zascianka Europy...

 

Tak jak Ty - wole tluc przez 4h b trudny , krotki stok, niz oglupiac sie "przejezdzonym kilometrazem" bez sensu, bez  podnoszenia umijetnosci - w sumie - bez wplywu na jazde ( widze jedynie ujemne znaczenie polykania bezmyslnych kilometrow).

[ciechowy]

Hmmm,

 

zaścianek Europy, ogłupianie się przejeżdżonym kilometrażem, połykanie bezmyślnych kilometrów….

 

Myślałem, że na tym Forum obowiązują trochę inne standardy.

No comments…

[Jack]

A ja tam lubie osrodki z masa kilometrow do przejechania. 

Dzieki temu moge sie na nartach dostac w rozne miejsca, jedne mniej ciekawe, inne bardziej...

Ilez razy mozna pstykac fotke w tym samym miejscu, krecic film z tego samego miejsca, czy jesc tego samego sznycla w tej samej knajpie?

Poza tym osrodek z masa kilometrow daje wiecej wariantow przy kiepskiej pogodzie.

Mozna uciec tam gdzie sa lepsze warunki w danym momencie.

Np lodowce sa beznadziejne jak przyjdzie zawierucha, a gdy jest mozliwosc uciec wtedy miedzy drzewa to dzien nie jest stracony i vice versa gdy nagle przyjdzie ocieplenie.

 

Pytanie tylko co jest lepsze, czy tak jak w Ameryce podawac powierzchnie tras/osrodka, czy tak jak w Europie liczbe km?

Sam nie wiem co lepsze... Moze powinno sie podawac i jedno i drugie?

[jan koval]

Hmmm,

 

zaścianek Europy, ogłupianie się przejeżdżonym kilometrażem, połykanie bezmyślnych kilometrów….

 

Myślałem, że na tym Forum obowiązują trochę inne standardy.

No comments…

dokladnie napisalem to, co mysle - jezeli niewygodne, to trudno - od zbawienia swiata juz dawno odszedlem

od zachlystywania sie kilometrami - tez - dla mnie to nie ma sensu - jezeli komus odpowiada i sprawia zadowolenie - nie mnie  to sadzic.

natomiast  swoje zdanie mam czy sie  zdanie podoba, czy nie - sprawa gustu

nie zamierzalem nikogo obrazic, natomiast  mam prawo do swojego zdanie, czy sie to komus podoba,czy nie  ( i wtedy sie polemizuje).

Użytkownik jan koval edytował ten post 28 sierpień 2014 - 00:32

[J@n]

Hej koledzy chyba Wojtkowi w tym temacie wcale nie chodziło o zachłystywanie się kilometrami

a jedynie o ośrodkowym bajkopisarstwie w celu podniesienia jego atrakcyjności.

Jeśli chcecie "pojeździć" na forumowych pożeraczach kilometrów to zapraszam tutaj

http://www.kochamnar...sezonie-201314/

 

 

 

nie zamierzalem nikogo obrazic

Nie chciałeś ale tak jakoś wyszło - może to był skrót myślowy z tym zaściankiem Europy - może żle zrozumiałem

ale tak jak czytam to zaściankiem jest Polska i wszyscy tam mieszkający narciarze, którym w końcu udaje się

pojechać na narty w Alpy i nie mają nic lepszego do roboty jak połykanie bezmyślnych  kilometrów ???

[o_andrzej]

Hmmm,

 

zaścianek Europy, ogłupianie się przejeżdżonym kilometrażem, połykanie bezmyślnych kilometrów….

 

Myślałem, że na tym Forum obowiązują trochę inne standardy.

No comments…

Wojtku, gdybym od niedawna byl na tym forum, oburzylbym sie na takie sformulowania podobnie do Ciebie. Ale ze jestem tu od ho, ho, Janka znam dobrze (jak to w Szejku od dobrej i zlej strony, pamieta ktos ten cytat? ) wiec sie nie oburzam. Janek taki jest.

[Mitek]

Cześć

Sztuka polega na tym, że na nartach równie dobrze można się bawić, wyjeździć i nawet zajeździć na stoku, który ma 800 metrów i w centrum mającym 200 km tras. Nie ma żadnej różnicy.

Pozdrowienia

[J@n]

Cześć

Sztuka polega na tym, że na nartach równie dobrze można się bawić, wyjeździć i nawet zajeździć na stoku, który ma 800 metrów i w centrum mającym 200 km tras. Nie ma żadnej różnicy.

Pozdrowienia

a także na halowych 300 albo 500metrach    ???

[jan koval]

Hej koledzy chyba Wojtkowi w tym temacie wcale nie chodziło o zachłystywanie się kilometrami

a jedynie o ośrodkowym bajkopisarstwie w celu podniesienia jego atrakcyjności.

Jeśli chcecie "pojeździć" na forumowych pożeraczach kilometrów to zapraszam tutaj

http://www.kochamnar...sezonie-201314/

 

 

 

nie zamierzalem nikogo obrazic

Nie chciałeś ale tak jakoś wyszło - może to był skrót myślowy z tym zaściankiem Europy - może żle zrozumiałem

ale tak jak czytam to zaściankiem jest Polska i wszyscy tam mieszkający narciarze, którym w końcu udaje się

pojechać na narty w Alpy i nie mają nic lepszego do roboty jak połykanie bezmyślnych  kilometrów ???

nie niezupelnie tak

chodzilo mi o to, ze dawniej (powiedzmy 20 lat temu) narciarze z Polski (za wyj nielicznych) byli skazani na male gorki. pozniej  otwarlo sie "okno na  Alpy" - z kilometrazem, przestrzenia itp. wiadomo, ze naturalna reakcja  bedzie wlasnie "bezmyslne polykanie kilometrow".

przeszedlem tez te faze, gdy pierwszy raz bylem w szwajcarii - valbella lenzerheide.........

wczesnie przejrzalem i od dawna stawiam jakosc nad iloscia....

I znowu - jezeli ktos nabija kilometry, ma satysfakcje, jest na swiezym powietrzu a nie przed TV - baaaaaaaaaaaaaaardzo dobrze - nie znaczy, ze ja to musze lubic

[J@n]

wczesnie przejrzalem i od dawna stawiam jakosc nad iloscia...

Kuba przecież to jasne że jak dużo w danym dniu jeździsz to niejako automatycznie nabijasz kilometry