Witam,
Poniżej relacja z ferii zimowych 2014 roku ze Słowacji. Jeździliśmy na nartach w dwóch ośrodkach, właściwie to jeden ośrodek, Oravice a druga to Górka 6 km dalej Vitanowa. Jedna Górka z kanapą dwu osobową i jedną trasą.
W tej relacji skupię się na ośrodku Oravice:
http://www.meanderskipark.com/index.php/pl
Ośrodek bardzo popularny na Słowacji jak i również w śród Polaków. Bardzo łatwy dojazd, blisko granicy. Pod ośrodkiem parking bezpłatny, blisko stoku. Na stoku kanapa 4 osobowa, orczyk oraz taśma dla dzieci. Tutaj warto wcześniej sprawdzić, dlatego że nie zawsze jest ona uruchomiona. Kwestia ilości śniegu w sezonie. My akurat trafiliśmy na bardzo słabe warunki. Taśma nie działała. Ośrodek ma bardzo dobrą szkółkę narciarską zarządzaną przez Polkę: Tlałka Sport Centrum.
Szkółkę opiszę w odrębnej relacji, bo jest tego warta.
Oprócz stoku narciarskiego znajduje się mały tarasik widokowy, spora knajpa z dobrym jedzeniem i picie oraz z przystępnymi cenami. Ceny potraw widoczne na zdjęciu. Język polski bez problemów, z każdym się dogadamy. Również płacić można złotówkami. Dodatkową atrakcją są baseny termalne które już na forum były opisywane. Bez problemów znajdziecie relację. Ośrodek w którym można od rana pojeździć, a później wygrać kości w gorących wodach. Wszystko jest w jednym miejscu. Płacimy również w złotówkach, podobnie jak na stoku. Wracając do nart. Stok ratrakowany codziennie, zawsze po zamknięciu. Rano jak i do godziny 13.00 warunki bardzo dobre. Później już zdecydowanie gorzej. Ale to nie z powodu przygotowania stoku, ale z powodu najgorszej zimy jaką widział Słowak obsługujący wyciąg. Nie pamiętają takich warunków, tak kiepskiej zimy. Co do ilości ludzi: nie było tragedii. Koleje praktycznie brak. Zresztą kanapa, jej prędkość przelotowa i ilość miejsc robią swoje i sprawnie to wszystko działa. Sam stok to Górka podzielona w połowie na dwie trasy, połączone ze sobą. Górka ma trzy poziomy trudności, choć w sumie jest bardzo łatwo. U góry w 1/3 bardzo płasko, tak bardziej na rozgrzewkę, w połowie czerwona, spory uskok, ale krótki tan naprawdę. W pozostałej długości również płasko, niebiesko. Z dołu wydaje się stroma jednak to złudzenie. Inaczej jest ja się już zjeżdża. Naprawdę jest dobrze i mogę polecić wszystkim. Od początkujących, byli z nami tacy, którzy pierwszy raz zapięli narty jak i bardziej doświadczeni. Wszyscy sobie radzili. Po godzinie 13.00 warunki diametralnie się pogarszały i robiło się trudniej, wolniej i ciaśniej. To był dobry czas by iść na obiad. Szczególnie polecam: Pecone kolano! Pyszne. Oczywiście w wersji: „karnet nie bije- czyli mam ferie”. Z knajpki można obserwować przez wielkie ona stok i podziwiać tych którzy jeżdżą. Sam miejscowość Oravice to wioska ze słabo zaopatrzonymi sklepami. Tu uwaga dla tych którzy mają małe dzieci i specjalne potrzeby. Wszystko praktycznie jest w jednym miejscu choć dobrze zaopatrzony sklep, niestety daleko. Co do noclegów, również opiszę metę w innym miejscu, w innej kategorii. Generalnie można tam jechać w ciemno, choć oferty nie zawsze są adekwatne do opisów. Zdjęcia w wolnej chwili zamieszczę w galerii i podepnę link. Generalnie polecam wszystkim. Aha, nie ma jazdy poza trasą. Tylko teren „ratrakowany.”. Ciekawosta: ośrodek ten często odwiedzają prezydent słowacji i Polski. Natkęliśmy się na Słowackiego, miał być również nasz prezydent ale uległ kontuzji.