Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obertauern na przełomie stycznia i lutego 2013r.


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1 ciechowy

ciechowy
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 26 styczeń 2014 - 11:34

Załączony plik  P1030852.JPG   112,58 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030901.JPG   92,7 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030904.JPG   82,4 KB   2 Ilość pobrańZałączony plik  P1030907.JPG   75,15 KB   2 Ilość pobrańZałączony plik  P1030922.JPG   139 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030939.JPG   125,59 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030958.JPG   111,48 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030693.JPG   58,84 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030689.JPG   127,12 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030837.JPG   171,59 KB   1 Ilość pobrańZałączony plik  P1030842.JPG   74,15 KB   1 Ilość pobrań

 

Witajcie,

stary wątek ale pozwolę sobie dołożyć swoją krótką relację z pobytu w Obertauern na przełomie stycznia i lutego 2013r., którą napisałem w zeszłym roku na forum gazeta.pl. Może komuś się przyda.

 

Pozdrawiam

Wojtek

 

 

W sobotę wróciliśmy z ponad tygodniowego pobytu w Obertauern – podaję kilka moich wrażeń, które może komuś będą pomocne. 
To był nasz drugi wyjazd w Alpy, w zeszłym roku byliśmy w małym ośrodku w Lofer. 
Pogoda: 2 dni lampa :-), 2 dni słońce z przejściowym lekkim zachmurzeniem, 2 dni zachmurzone bez opadów,

2 dni z opadami z czego jeden dzień z dodatnią temperaturą więc tak mokro że nie dało się jeździć dłużej niż do południa.

Temperatura lekko poniżej zera za wyjątkiem dni w których padało. Więc jak na Austrię to chyba całkiem nieźle. 
Sam ośrodek jest bardzo przyzwoity, jest gdzie pojeździć, trasy głównie łatwe i trochę czerwonych – dokładnie to czego szukaliśmy na rodzinną jazdę.

Parę rzeczy mogliby poprawić stosunkowo niewielkim kosztem.

Np. zjeżdżając trasą z Zehnerkar’a jeśli chciało się dojechać do wyciągu Gunwaldkopf to ostanie 100m trzeba przejść na butach pod lekką górkę.

Wystarczyło postawić małą linkę którą można by się podciągnąć te 100m bez odpinania nart i podchodzenia pod górkę.

Dziwi że takiej linki nie ma, bo dokładnie takie udogodnienie jest tuż obok, ułatwiające wjazd z parkingu do gondolki na Zehnerkar.

Powinni też poprawić możliwość przejazdu z zachodniej do wschodniej części ośrodka. 

Obsługa przy wyciągach bez zarzutu, patrzą co się dzieje i reagują, przy starszych niewysprzęglanych kanapach pomagają mniejszym dzieciom bezpiecznie wsiąść na krzesełko. 
Niestety niemiło mnie zaskoczyło przygotowanie tras. Gdy nie było opadów, trasy od rana były dobrze przygotowane, muldy pojawiały się około południa.

Podczas opadów śniegu muldy były znacznie wcześniej i nie poprawiano tych tras w ciągu dnia.

Natomiast całkiem nie mogłem zrozumieć, po co ratraki wyjeżdżają o 17.00 na trasy podczas intensywnych opadów,

kiedy zgodnie z prognozą pogody opady miały zaniknąć około 2 w nocy.

Efekt był taki, że następnego dnia trasy były świetnie wyratrakowane … pod pokrywą 20cm świeżego puchu.

Fajnie się na tym zjeżdża ale tylko pierwszy raz, bardzo szybko tworzyły się wysokie muldy i po godzinie jazdy jeździło się już raczej średnio przyjemnie.

Za przygotowanie tras – co najwyżej dostatecznie plus. 

 

Samo miasteczko to typowy turystyczny kurort, całkiem przyjemny ale bez alpejskiego klimatu.

Wieczorem w samym centrum, poczucie estetyki zaburzały krzykliwe grupki pijanych Anglików i Niemców/Austriaków. 
Rzecz bardzo uciążliwa to okrutny smog z dymu papierosowego dosłownie w każdej knajpie na stoku i w mieście.

Nie ma chyba tam żadnych ograniczeń w paleniu więc pali kto chce, gdzie chce i ile chce.

Przeszkadzało to zwłaszcza młodszej córce, która niekiedy nawet nie mogła dokończyć jedzenia bo robiło się jej niedobrze. 
Mało sklepów – tylko w centrum zlokalizowałem 2 sklepy położone tuż obok siebie, aby kupić jakieś słodycze albo coś do picia.

W części zachodniej gdzie mieszkaliśmy, sklepów czy nawet małych sklepików brak. Trzeba było podjeżdżać samochodem do centrum. 
Podsumowując – było przyzwoicie ale nie na tyle, żeby wracać tam po raz drugi.

 

W przyszłym roku Włochy, po dwóch wyjazdach do Austrii – na razie wystarczy. 


  • 2

#2 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9814 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 26 styczeń 2014 - 14:25


stary wątek ale pozwolę sobie dołożyć swoją krótką relację z pobytu w Obertauern na przełomie stycznia i lutego 2013r., którą napisałem w zeszłym roku na forum gazeta.pl. Może komuś się przyda.
dzięki Wojtku 

na pewno się przyda ,  jeśli masz jeszcze coś co marnuje się na gazecie to możesz spokojnie wkleić


  • 0
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#3 ciechowy

ciechowy
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 26 styczeń 2014 - 16:26

No to przytoczę jeszcze dwie moje wypowiedzi z gazety, które dopisałem w toku dyskusji.

 

Tras jest rzeczywiście ok. 110 km ale tak jak to gdzieś znalazłem tutaj na forum, to liczenie ilości kilometrów nie jest chyba do końca uczciwe.

Sporo krótkich łączników czy też szeroka trasa pokazana na mapie jako dwie trasy biegnące obok siebie też nabijają ten wskaźnik.

Efektywnie wydaje mi się, że jest jakieś 50-60 km.

Ja 4 lata temu widziałem jak poprawiali trasy w … Krynicy. Nie mam pretensji do tych facetów ale do kierownictwa ośrodka.

Ratrakowanie tras wieczorem na początku śnieżycy nie ma chyba dużego sensu, więc to kwestia organizacji pracy przez kierownictwo ośrodka i pewnie też kwestia pieniędzy.

Jak by nie patrzeć, reklamują się jako jeden z lepszych ośrodków w Austrii więc ich slogan reklamowy perfekte präparierten pisten jest raczej nadużyciem przy takim podejściu.

Faktycznie ośrodek jest tak ulokowany, że praktycznie z każdego hotelu można wyjść bezpośrednio na narty i zjechać z powrotem pod drzwi,

do przejścia zostaje co najwyżej kilkadziesiąt metrów.

 

 

W cenie karnetu jest też jazda w grosseck-speiereck i podają że to jest dodatkowe 50 km tras.

O tej opcji o której piszesz nie słyszałem ale i jakoś szczególnie nie szukałem opcji rozszerzenia.

Nam wystarczyło to co jest w Obertauren przy czym zjeździliśmy praktycznie wszystko co było do zjeżdżenia przy czym jeździliśmy wszyscy razem całą rodziną (najmłodsza córcia ma 9 lat) więc stanowiło to naturalne ograniczenie ilości dziennie przejechanych kilometrów.

Polecam wieczorną jazdę na jednej z tras w poniedziałki i w czwartki.

Głównie ze względu na fantastyczny widok z górnej stacji na pięknie oświetlone miasteczko a w tle wysokie góry i gwiaździste niebo.

Efekt oczywiście przy dobrej pogodzie ale na taką akurat wtedy trafiliśmy, po prostu bajka.

 

I jeszcze parę innych fotek z mojego archiwum z tego wyjazdu. Takie trochę mniej narciarskie :-)

Załączone pliki


  • 1




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych