Chopok 4-5 marca, po kilku latach nieobecności w tym miejscu. Główny plan to zwiedzenie południowych stoków. Celowo wybrałem 2 dni z najlepszą pogodą i nie zawiodłem się, poza silnym wiatrem drugiego dnia. Nocleg w tzw. "hotelu" Garni (1*) w Liptowskim Mikulaszu. Innym bym nie raczej polecał - dość obskurny barak, ale tani (15E/os.) i zawsze w marcu są miejsca bez rezerwacji, więc można czekać na słoneczko i w drogę. Minusem jest jakość dróg na Słowacji - zdecydowane pogorszenie, co już zauważył niejeden forumowicz.
Najbardziej zaskoczyła mnie ilość ludzi. W hotelu byliśmy prawie sami, cały Liptowski Mikulasz opustoszały, za to w Jasnej pełnia sezonu (a to dni robocze!). O 8.40 parking w Zahradkach już zamknięty, o 9 także ten główny w Jasnej. Raz zdążyliśmy, a raz musieliśmy jechać dalej w kierunku hotelu Liptov i gdzieś tam po drodze był taki pseudo-parking na 20 aut. Ktoś pisał w styczniu, że za parking skasowano go 6 Euro, wg mnie wszystkie zawsze były bezpłatne (tak jak i teraz). Za to na parkingach sam lód!
Narty:
Czynne wszystkie trasy poza nr 4 oraz 3 i 6 (te dwie czarne niby czynne, ale nie ubite). Warunki b. dobre, jedyne drobne przetarcia na trasie 33 na południe, ale z dwa tygodnie jeszcze będzie przejezdna. Pierwszego dnia, mimo tłoku, kolejki do wyciągów nie przekraczały 5 minut, ale wszystkie jeździły pełne, włącznie ze starym, 2-os. krzesłem na Konsky Grun. Ludzi na trasach dość dużo, choć bywały też trasy puste i równe do końca jak np. 31a i 36 po południowej stronie - krótkie, ale dość strome. Jeśli komuś nie przeszkadzają orczyki (czy właściwie talerzyki) to polecam! Natomiast zdecydowanie odradzam wjazd wyciągiem na Zadne Derese - najdłuższy wyciąg na Słowacji (1600m), ale pochyły i zlodzony tor z dziurami. Ogólnie na południowym stoku mniejszy tłok, ale trasy strome i to na dużej długości. Opustoszała też czarna trasa nr 7 po stronie Jasnej - wszyscy z Lukovej jadą w kierunku nowej gondoli na Chopok i chyba przez to. Nadal moim numerem jeden jeśli chodzi o trasy, pozostaje falista i widokowa 12-tka w Zahradkach. Wzdłuż trasy nr 5 wycięto sporo lasów - chyba będą poszerzać, wycięto też las pod nową trasę od "5" w kierunku Luczek, gdzie ma stanąć nowa gondola i tam ma powstać główna baza parkingowa, co rozwiążę problem przepełnionych parkingów.
Drugiego dnia pogoda zapowiadała się pięknie, ale z powodu silnego wiatru nie działały obydwie kanapy na Lukovą. No to przeprawiamy się talerzykiem (duża kolejka) w stronę Jasnej, a tam jeszcze większa kolejka do nowego "cuda" w postaci kolejki szynowej o przepustowości 300 os/h (zwykły wyciąg talerzykowy przewozi 900 os/h, więc to raczej bezużyteczny bajer). Na szczęście włączyli też talerzyk obok krzesła na Lukovą - też duża kolejka i połowa narciarzy zasuwała pieszo na Priehybę wzdłuż trasy nr 2. Kolejki w Zahradkach na 10 minut stania, o godzinie 14.00 wyłączono z nieznanych przyczyn kolejną kanapę, co sprawiło że działała tylko ta na Priehybę. Gondola na Chopok bez oczekiwania, ale przy takim wietrze to raczej ekstremalna przygoda. Trasa z Chopoka to sam beton, po którym przewalał się śnieg - fantastyczne uczucie jechać po takiej "poduszce śniegowej" frunącej po trasie wraz z wiatrem, ale początkującym nie polecam. Na południowej stronie można z rozłożonymi rękami jechać czarną trasą na krechę, bo i tak wiatr hamuje - też fantastyczne uczucie!
Generalne wróciłem bardzo zadowolony. Chopok w marcu, przy ładnej pogodzie, można porównać z niektórymi ośrodkami alpejskimi (np. Zell am See - nawet dość podobna "kopuła"). Infrastruktura bardzo się zmieniła, gondola "Funitel" na Chopok to najbardziej trafiona inwestycja - działa praktycznie zawsze i umożliwia przejazd na drugą stronę bez względu na pogodę.
Załączone pliki
Użytkownik jabol edytował ten post 15 marzec 2013 - 12:46
- połączenie postów