jak ten pan, na tej samej trasie
#1
Napisano 15 styczeń 2013 - 17:05
Czy on (w domyśle ja) wymaga według Was poprawek w technice, czy można sobie dać spokój, ze względu na wiek i przyzwyczajenia? W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, żeby poprawiać technikę, a sprzęt mam dość przypadkowy, niestety. No i siły bardziej przewidziane na unikanie kontuzji, niż na nie wiadomo jakie wyczyny.
#2
Napisano 15 styczeń 2013 - 18:37
chociaż mnie kiedyś także wydawało się że jadę jak Tomba
a jak mnie nakręcili to wyszło że jak bomba
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc, Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere
#3
Napisano 15 styczeń 2013 - 19:51
Nigdy nie wolno dawać sobie spokoju, warto próbować jeździć zawsze lepiej. A wracając do Pana, jeździ w porządku.czy można sobie dać spokój, ze względu na wiek i przyzwyczajenia?
"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"
forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,
#4
Napisano 15 styczeń 2013 - 20:36
chociaż mnie kiedyś także wydawało się że jadę jak Tomba
a jak mnie nakręcili to wyszło że jak bomba
Mialem tak samo. Prawda ekranu jest bezlitosna w tym wypadku...
#5
Napisano 15 styczeń 2013 - 21:20
Hehehe, dobre z tym Tombą
No może tak być, bo to co się wydaje, to czasami jest na wyrost, ale filmik akurat jest dość dobrze nakręcony bo przez innego jadącego i jak mi się wydaje, oddaje odpowiednio właśnie hmmmm, energetykę jazdy (no nie wiem jak to określić).
Pierwszego dnia jak się dorwałam do tej trasy, to obróciłam 10 razy pod rząd w zachwycie i spasowałam, żeby nie skończyć z kontuzją. Jeździć zaczęłam 43 lata temu i mam "w pamięci" wszystkie możliwe warunki pogodowo-stokowe, z czego ratrakowane trasy, a potem krótkie narty carvingowe to jest najkrótszy okres. Trochę szkoda, że najlepsze lata do uprawiania narciarstwa już za mną i nie mogłam się wyszaleć na dobrym sprzęcie i w super warunkach, jakie teraz mają młodzi ludzie. No ale nie ma co narzekać Przynajmniej nie ma góry z której bym nie zjechała hahahaha
Jak tylko będzie okazja, to postaram się żeby mnie ktoś nakręcił. Na razie dziękuję za opinie.
#6
Napisano 15 styczeń 2013 - 22:00
Jeździć zaczęłam 43 lata temu i mam "w pamięci" wszystkie możliwe warunki pogodowo-stokowe, z czego ratrakowane trasy, a potem krótkie narty carvingowe to jest najkrótszy okres. Trochę szkoda, że najlepsze lata do uprawiania narciarstwa już za mną i nie mogłam się wyszaleć na dobrym sprzęcie i w super warunkach, jakie teraz mają młodzi ludzie. No ale nie ma co narzekać
Nie ma czego zalowac. Ci co zaczynali na krotkich i ratrakowanych trasach teraz rwa sie do dlugich nart i nieratrakowanych tras .
Oni jakos nie potrafia docenic tych ratrakowanych tras i krotkich nart, zboczency
#7
Napisano 15 styczeń 2013 - 22:18
#8
Napisano 15 styczeń 2013 - 22:50
Jeździć zaczęłam 43 lata temu i mam "w pamięci" wszystkie możliwe warunki pogodowo-stokowe, z czego ratrakowane trasy, a potem krótkie narty carvingowe to jest najkrótszy okres. Trochę szkoda, że najlepsze lata do uprawiania narciarstwa już za mną i nie mogłam się wyszaleć na dobrym sprzęcie i w super warunkach, jakie teraz mają młodzi ludzie. No ale nie ma co narzekać
Nie ma czego zalowac. Ci co zaczynali na krotkich i ratrakowanych trasach teraz rwa sie do dlugich nart i nieratrakowanych tras .
Oni jakos nie potrafia docenic tych ratrakowanych tras i krotkich nart, zboczency
NA SZCZESCIE STALE ICH MALO I NIECH TAK ZOSTANIE...
#9
Napisano 15 styczeń 2013 - 22:57
Czy on (w domyśle ja) wymaga według Was poprawek w technice, czy można sobie dać spokój, ze względu na wiek i przyzwyczajenia?
Jakie poprawki? Toz to "porzadny" wloski instruktor.z wyrazna zawodnicza zaszloscia.
#10
Napisano 16 styczeń 2013 - 00:35
Czy on (w domyśle ja) wymaga według Was poprawek w technice, czy można sobie dać spokój, ze względu na wiek i przyzwyczajenia?
Jakie poprawki? Toz to "porzadny" wloski instruktor.z wyrazna zawodnicza zaszloscia.
Poważnie? Hahahaha, leżę
Widocznie mój optymizm jest większy niż myślałam
Najważniejsze, że czasami przynajmniej się czuję tak jakbym tak jeździła.
Nie jestem fachowcem, tylko mi się wydawało, że fajnie sobie koleś radzi i mu to sprawia frajdę, a o to w sumie chodzi w narciarstwie
Jedno mogę powiedzieć, to fakt, że rzadko zaliczam/łam upadki.
No nic, na razie nie ma co pisać, trza się zweryfikować jak najszybciej.
#11
Napisano 16 styczeń 2013 - 11:52
#12
Napisano 16 styczeń 2013 - 13:25
Jeździć zaczęłam 43 lata temu i mam "w pamięci" wszystkie możliwe warunki pogodowo-stokowe, z czego ratrakowane trasy, a potem krótkie narty carvingowe to jest najkrótszy okres. Trochę szkoda, że najlepsze lata do uprawiania narciarstwa już za mną i nie mogłam się wyszaleć na dobrym sprzęcie i w super warunkach, jakie teraz mają młodzi ludzie. No ale nie ma co narzekać
Nie ma czego zalowac. Ci co zaczynali na krotkich i ratrakowanych trasach teraz rwa sie do dlugich nart i nieratrakowanych tras .
Oni jakos nie potrafia docenic tych ratrakowanych tras i krotkich nart, zboczency
NA SZCZESCIE STALE ICH MALO I NIECH TAK ZOSTANIE...
Oj chyba się mylisz. U mnie w okolicy praktycznie co roku jest ich więcej. Na przestrzeni ostatnich kilku lat wzrost ilości ludzi poza trasą szacuję na +1000%. Jeszcze 5 lat temu 3 dni po opadach "były ślady" jazdy poza trasą na większości zboczy. Dziś następnego dnia po opadach NIE ma miejsca gdzie ktoś nie jechał. I mówię tu o wszystkich górach w okolicy nie tylko w pobliżu wyciągów. Dziś 2 dni po opadach nie nazwał bym tego jazdą poza trasą czy tam "freeraidem" to są takie same trasy jak 15 lat temu gdziekolwiek w Polsce jak nie mieli ratraków.
Ja tam się bardzo cieszę z tego faktu. Prawdopodobnie jestem ostatnią osobą, która KOCHA ratrakowane trasy. Wszyscy jedzie offpiste, ja zostaje
Pozdrawiam
Michał
#13
Napisano 16 styczeń 2013 - 13:43
W zeszlym tygodniu wstapilem do sklepu Snow & Rock (narty, buty, latem sprzet do wspinaczki etc) w Londynie, a tam same lopaty.
Ani jednej lyzwy. Najwidoczniej tylko to sie sprzedaje teraz.
#14
Napisano 17 styczeń 2013 - 11:00
Miałam szczęście być w liceum (miałam chyba 16 lat) na zimowisku 2 tygodniowym z instruktorem, w Zieleńcu. Tłukliśmy naukę jazdy na muldach na przykład , na wyciągu nr 7 o ile pamiętam. 2 sposobami się jeździło: "dół - góra - dół" lub "góra -dół - góra" oba dawały nieźle po mięśniach. Wiadomo, końcówka lat 70, narty "alu ileś tam" to był wysoki standard, buty to kapcie według dzisiejszych norm. Normalne było też podchodzenie różnymi sposobami, obracanie się na stoku tymi długaśnymi nartami. No i ćwiczyliśmy też oczywiście różne techniki jazdy. W sumie chyba tego szkolenia nie doceniałam, bo niby tylko coś tam poprawiło. Ale faktem jest, że jak potem pojechałam na Golgotę, to nie miałam problemów i jeszcze pomagałam innym poprawić błędy. Tak więc kontakt z instruktorem może być korzystny. Jeżeli miałabym się zdecydować jeszcze raz, to wolałabym w ten sam sposób - mieć instruktora na wspólnym wyjeździe, bo wtedy jest dużo czasu na naukę. Uczyć się można i przy obiedzie, bo jest okazja żeby porozmawiać nie tylko na stoku. Nikt się nie spieszy, jest czas na trening i czas na własną jazdę, no i jeszcze kilka innych argumentów, ale chyba nie ma się co wgłębiać.
Filmik swój oczywiście będę próbowała zdobyć, ale to może się okazać trudne
Cieszę się, że udało mi się zorganizować pierwszy wyjazd po (okazuje się, że już prawie 6) latach. Byłam w zeszłym roku 1 raz, w Ramzowej, żeby uczyć dzieciaka. Ja przypięłam narty i zjechałam 1 (słownie jeden) raz z bydlejakiego orczyka pod pierwszą linowką. Nawet nie zapięłam porządnie butów, bo nie było po co no i tyle mojego jeżdżenia, bo mi mały nie dał więcej. Na szczęście okazało się, że na nartach się czuję tak "jakbym je zdjęła wczoraj" , więc jest nadzieja, że jeszcze pojeżdżę. Na razie jeden dzień, wtorek, 22 stycznia Jedziemy z kolegą z pracy. Ja chcę na Czarną Górę, bo Ramzowej nie lubię (byłam chyba 3 razy w różnym czasie i za każdym razem stwierdzałam, że tam nie ma gdzie jeździć ).
Sprzęt mam rewelacyjny (Michał - mam Langi róziowe ale... ponad 20 letnie. Moim zdaniem i tak są super kiedyś były topowe, zresztą moje jedyne prawdziwe buty) no ale na razie nie będę szaleć z zakupami, bo nie wiem czy mój pierwszy wyjazd nie będzie ostatnim. Kiedyś z głupoty zakończyłam sezon po 3 dniach w Austrii, tylko uszkadzając torebkę i więzadła poboczne w kolanie. Tak więc mimo chęci zaszalenia, postanowiłam być rozsądną i dochodzić stopniowo do formy takiej, żeby nakręcić tytułowy filmik z moim własnym udziałem.
Na razie to chyba muszę kupić gogle, bo nie mam.
P.S. A co to są łopaty?
AAAAA, dawać u mnie narty do przeglądu czy na stoku w Czarnej Górze mi zrobią też? Chcę wziąć ze sobą 2 pary nart, to mogę dać jedne a jeździć na drugich a potem zamienić.
Użytkownik hintertux edytował ten post 17 styczeń 2013 - 11:11
#15
Napisano 17 styczeń 2013 - 11:49
Gogle kup, przydadzą się, narty możesz zrobić w serwisie przy stoku, możesz też zawieźć je wczesniej, nie będziesz wtedy marnować czasu czekając na serwis.
A łopaty to takie narty do jeżdżenia po za trasą
#16
Napisano 17 styczeń 2013 - 17:36
http://uvex.com.pl/i...S5500631129.jpg
http://uvex.com.pl/i...roduct=56/6/119
Wcale nie myślałam o kasku, ale wzięłam do ręki pierwszy który mi wpadł w oko, no i okazało się, że jest super wygodny, nawet nie przypuszczałam, a gogle idealnie do niego pasują. Kask był przeceniony...
Zaczynam wymianę sprzętu od góry
#17
Napisano 17 styczeń 2013 - 20:06
Chciałam edytować i podać wiadomość z ostatniej chwili: jedziemy do Tonale za 2 tygodnie :0 co prawda tylko na 5 dni skipass będę miała, bo nie da rady od soboty tylko od niedzieli, czyli praktycznie od poniedziałku jeżdżenie do piątku, 4-8 lutego WOW i pojadę na Paradiso
#18
Napisano 17 styczeń 2013 - 20:31
#19
Napisano 17 styczeń 2013 - 21:05
Łał ale się cieszę hihihihih
Tam najfajniejsze trasy są w Ponte di Legno tak w ogóle. A młody będzie miał włoskiego instruktora, ponoć są fachowcami.
A niech tam, niech będzie i te 5 dni
#20
Napisano 30 marzec 2013 - 20:16
Nie wiem, czy jest sens dawać znowu jedyny filmik z moją jazdą, jaki posiadam.
Mam taki wycięty fragment:
2013-03-30_195849.jpg 87,76 KB 34 Ilość pobrań
Przyznaję, że wycięłam kawałek, gdzie jestem równo, itd.
Chodzi mi o sylwetkę, bo jest to moja sylwetka przyjęta spontanicznie, w spokojnym fragmencie jazdy, bez zakłóceń. Na niewymagającym stoku. Powiedzmy - mój standard w stanie "czujnego relaksu".
2 tygodnie później, na tym samym stoku wypróbowałam po raz pierwszy zawodniczych slalomek i kiedy na nich jeździłam, mąż poprosił mnie o kilka wskazówek. Kiedy mu pokazałam, jak ma jechać, żeby zacząć wchodzić na krawędzie, to powiedział, że on tak nie będzie jeździł, bo kibel to ma w domu - z czego wniosek - musiałam jeździć niżej Fakt, że w celu ćwiczenia, trzymałam ręce na kolanach, żebym ja sama łatwiej mogła wyczuć pracę kolan.
Czy uważacie, że posiadając wyjściowo taka sylwetkę jak na zdjęciu, jestem w stanie wchodzić na krawędzie, za pomocą intuicyjnej zmiany sylwetki, dostosowując ją do nachylenia stoku i rodzaju śniegu?
Czy mam na coś szczególnie zwrócić uwagę?
Podobne tematy
-
Hamowanie na wąskiej, stromej trasie...
Napisany przez skiman6, 27 lut 2009 w Forum główne → Narciarstwo bez tajemnic / forum narciarskie → Nauka jazdy- 7 odpowiedzi
- 3598 Wyświetleń
- Tadeusz T
- 27 lut 2009
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych