Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nachylenie trasy narciarskiej


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
89 odpowiedzi w tym temacie

#81 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 28 listopad 2021 - 23:02


Jest idiotyczny i pokazuje, że profesor nigdy nigdzie nie jeździł!

 

Nie wchodzę w Waszą dyskusję, bo to dzielenie włosa, nawet nie na 4, ale na 10 ;)  Ale protestuje przeciwko temu, że prof. nigdy nigdzie nie jeździł. Prof. to bardzo doświadczony narciarz, który prawdopodobnie, z racji wieku i częstych wyjazdów na narty, przejeździł na nartach najwięcej ze wszystkich uczestników tego forum, a w każdym razie zmieściłby się w ścisłej czołówce.


Użytkownik o_andrzej edytował ten post 28 listopad 2021 - 23:09

  • 1

#82 star

star
  • Użytkownik
  • 1661 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wola Wysoka
  • Narty:Rossignol
  • Imię :Tadeusz
  • Ulubiony stok:Studicni

Napisano 28 listopad 2021 - 23:11

 


Jest idiotyczny i pokazuje, że profesor nigdy nigdzie nie jeździł!

 

Nie wchodzę w Waszą dyskusję, bo to dzielenie włosa, nawet nie na 4, ale na 10 ;)  

I to piszesz ty, który z muld robisz garby i to na wielu stronach tego forum? ;-) akurat w przypadku nachylenia to proste jak drut… w kieszeni


Użytkownik star edytował ten post 28 listopad 2021 - 23:12

  • 1

#83 Wujot

Wujot
  • Użytkownik
  • 226 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 29 listopad 2021 - 00:55

 

jeszcze raz cytat z Andrzeja - 

Tak a propos dyskusji co lepsze dla tras narciarskich: tangens czy sinus przypomnial mi sie watek z innego forum: http://forum.gazeta....eniu_stoku.html Niejaki Staruch, skadinad prof. fizyki, mial powazne watpliwosci i po wielu nieprzespanych nocach smile.png stwierdzil, z czym sie calkowicie zgadzam, ze tylko sinus i to liczony po faktycznej dlugosci trasy, tej ktora sie naprawde zjezdza. Tangens jest dobry dla budowniczych, np. takich stawiajacych dachy, ale nie dla tras narciarskich. Dlaczego? Bo budujacy dachy bardzo latwo wymierzyc wysokosc dachu i podstawe (przyprostokatna) natomiast ma klopoty z pomiarem dlugosci dachu. W przypadku budowniczych drog i tras kolejowych, nachylenia nie sa wielkie i roznica pomiedzy sinusem i tangensem niewielka.

Ale dla nachylenia tras narciarskich rzecz sie juz komplikuje. Wezmy magiczne 29% - sredniego nachylenie ponizej ktorego trasa kwalifikowana jest jako czerwona, powyzej - czarna. Dla niektorych, zwlaszcza mniej sprawnych - roznica mentalnie niebanalna. smile.png Liczac arcsin z 29% dostajemy kat 16.86 stopnia, a dalej tangens dostajemy nachylenie powyzej 30%. Niby roznica niewielka, tylko 1 stopien, ale jakze wazna. Dlatego m.in. stok w Lubomierzu (dlugosc trasy 700m, przewyzszenie 200m) podawany jest na niektorych mapach jako czarny, na innych - czerwony. A dla wyzszych nachylen roznica pomiedzy sin i tan jeszcze rosnie.

 

i to co napisał  staruch5  profesor fizyki na forum gazety.

 

cyt.

 

"Jezeli stok jest stosunkowo prosty, tzn. linia stoku przypomina linie prosta
(niewazne w pionie, ale chodzi o jej rzut na powierzchnie Ziemi), to nie ma
czego dyskutowac.
Natomiast jak trasa jest pozakrecana, to widac bardzo dobrze, ze NACHYLENIA
STOKU nie mozna w ogole okreslac tangensem, bo prowadzi to do sporego bledu.
Nalezy wziac i podzielic przewyzszenie przez prawdziwa dlugosc trasy. To jest
sinus prawdziwej trasy (oczywisice nieco usredniony, bo zawsze nachylenie
jest lekko zmienne). Stad mozna albo dac procenty (czego absolutnie nie
polecam, bo ktos pomysli, ze to z tangensa) albo wlasnie wyliczyc kat
nachylenia (jako arc sin tego stosunku). I to jest w porzadku, bo uwzglednia
przebieg/dlugosc trasy.
Natomiast przy braniu tangensa jest problemem, co bierzemy jako
przyprostokatna pozioma. Jezeli to jest po prostu odleglosc od najnizszego
miejsca trasy do najwyzszego w poziomoie (a tak sie na ogol bierze), no to na
ogol wowczas zawyzamy nachylenie stoku.

Po Bozemu, aby podac bliskie prawdy SREDNIE nachylenie stoku nalezy podzielic
przewyzszenie przez zmierzona dlugosc trasy, a nastepnie obliczyc arc sin i
podac wynik w stopniach (radianach)"

 

proste i jednoznaczne - jeśli trasa ma 2 km i różnicę poziomów 200 metrów to nachylenie wynosi 10 %

BTW - clinometry, czyli zreczne mini przyrzady do mierzenia nachylenia stoku, sa w stopniach....

 

I ten przytoczony wywod jest jak najbardziej sluszny

 

 


 

 


Jest idiotyczny i pokazuje, że profesor nigdy nigdzie nie jeździł!

 

Nie wchodzę w Waszą dyskusję, bo to dzielenie włosa, nawet nie na 4, ale na 10 ;)  Ale protestuje przeciwko temu, że prof. nigdy nigdzie nie jeździł. Prof. to bardzo doświadczony narciarz, który prawdopodobnie, z racji wieku i częstych wyjazdów na narty, przejeździł na nartach najwięcej ze wszystkich uczestników tego forum, a w każdym razie zmieściłby się w ścisłej czołówce.

 

 

No to nieźle dołożyłeś profesorowi!!!

 

Pozostaje nieprzyjemna konkluzja - jeździł dużo ale nie pojął do czego służy spad narciarzowi. I wątpliwego sensu mierzenia średniej.

 

Przypomnę, że dyskusja zaczęła się od stromych stoków i freeride. Otóż lokalne nachylenie stoku pozwala nam ocenić:

- bezpieczeństwo zjazdu w ogóle

- trudności zjazdu (czy się w ogóle podejmiemy zjazdu)

- wybrać linię zjazdu

- potrzebę kijkowania (można to powiązać z porą zjazdu)

- niezbędny ekwipunek na podejściu (np raki, czekan, harszle)

 

Słowem profil trasy dla narciarza jest niezwykle ważny, podobnie dla rowerzysty mtb. 

 

-----------------------

 

Jest jeszcze druga nieprzyjemna wiadomość dla profesora. Odróżnia co prawda sinusy od tangensów ale nie zastanawia się nad metodologią pomiaru i pojęciem "średnie nachylenie".

 

Otóż jeśli przyjmiemy, że narciarz chciałby samodzielnie wyznaczyć spadek trasy to chciałbym wiedzieć jak się zabierze do pomiaru odległości??? Przecież trajektorii w terenie nie ma. Ponieważ to może być spora rodzina linii to najlogiczniej byłoby przyjąć, że chodzi o najkrótszą linię łączącą początek z końcem. Czyli taką co maksymalnie ścina zakręty. Ale nie będzie gdzieś bardzo pod górkę (trochę może być). Jak widać dowolność interpretacyjna może być tutaj duża. A błąd zdecydowanie większy jak ten wynikający z błędnego przypisania funkcji (sinus i tangens). Bo jak przyjmiemy, że przeciętna czerwona trasa narciarska ma 11,3 stopnia (około 20%) to:

 

- sinus wynosi 0,195 946

- tangens wynosi 0,199 820

 

Czyli błąd zastosowania złej funkcji w obliczeniach to 1,9%. Odnieście to sobie do arbitralnego wyznaczenia długości tras i całe profesorskie gadanie włóżcie tam gdzie jego miejsce. 

 

------------------------------------

 

Zaraz już skończę znęcanie się nad profesorami. Ich ego rozbudowane jest latami przebywania w feudalnym środowisku gdzie wszyscy liżą sobie tyłki, a niedouczeni studenci są poziomem referencyjnym. Tytuł profesorski "upoważnia" ich do wypisywania banialuk na tematy o których nie mają zielonego pojęcia. Co, w tym konkretnym przypadku, chyba udowodniłem. Bardziej przykre, że fakt jeżdżenia na nartach też tu nie pomógł. 

 

--------------------------------

 

Aby było konstruktywnie, współczesny narciarz i rowerzysta mierząc odległość za pomocą apek nawigacyjnych dostaje nie tylko długość (z określonym błędem) ale także piękny profil. Ten konkretnie jest z jednej z moich tras rowerowych.

 

Załączony plik  Profil trasy rowerowej.jpg   86,73 KB   4 Ilość pobrań

 

Widać z niego, że 10% jest "intuicyjnym" średnim nachyleniem z jakim trzeba się tu zmierzyć. Jest 9 ścianek z nachyleniami 20-25%. Czyli grubo. Oraz widać srogi, bo 40%, zjazd. Teraz policzymy średni matematyczny spad. Trasa miała 87 km, podejścia było 2500 m. Dzielimy te 2500 m przez połowę trasy i wychodzi nam 5,8%. Czyli totalny lajt.  


Użytkownik Wujot edytował ten post 29 listopad 2021 - 00:56

  • 0

#84 star

star
  • Użytkownik
  • 1661 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wola Wysoka
  • Narty:Rossignol
  • Imię :Tadeusz
  • Ulubiony stok:Studicni

Napisano 29 listopad 2021 - 01:19

jeszcze raz cytat z Andrzeja - 

Tak a propos dyskusji co lepsze dla tras narciarskich: tangens czy sinus przypomnial mi sie watek z innego forum: http://forum.gazeta....eniu_stoku.html Niejaki Staruch, skadinad prof. fizyki, mial powazne watpliwosci i po wielu nieprzespanych nocach smile.png stwierdzil, z czym sie calkowicie zgadzam, ze tylko sinus i to liczony po faktycznej dlugosci trasy, tej ktora sie naprawde zjezdza. Tangens jest dobry dla budowniczych, np. takich stawiajacych dachy, ale nie dla tras narciarskich. Dlaczego? Bo budujacy dachy bardzo latwo wymierzyc wysokosc dachu i podstawe (przyprostokatna) natomiast ma klopoty z pomiarem dlugosci dachu. W przypadku budowniczych drog i tras kolejowych, nachylenia nie sa wielkie i roznica pomiedzy sinusem i tangensem niewielka.
Ale dla nachylenia tras narciarskich rzecz sie juz komplikuje. Wezmy magiczne 29% - sredniego nachylenie ponizej ktorego trasa kwalifikowana jest jako czerwona, powyzej - czarna. Dla niektorych, zwlaszcza mniej sprawnych - roznica mentalnie niebanalna. smile.png Liczac arcsin z 29% dostajemy kat 16.86 stopnia, a dalej tangens dostajemy nachylenie powyzej 30%. Niby roznica niewielka, tylko 1 stopien, ale jakze wazna. Dlatego m.in. stok w Lubomierzu (dlugosc trasy 700m, przewyzszenie 200m) podawany jest na niektorych mapach jako czarny, na innych - czerwony. A dla wyzszych nachylen roznica pomiedzy sin i tan jeszcze rosnie.

 
i to co napisał  staruch5  profesor fizyki na forum gazety.
 
cyt.
 
"Jezeli stok jest stosunkowo prosty, tzn. linia stoku przypomina linie prosta(niewazne w pionie, ale chodzi o jej rzut na powierzchnie Ziemi), to nie maczego dyskutowac.Natomiast jak trasa jest pozakrecana, to widac bardzo dobrze, ze NACHYLENIASTOKU nie mozna w ogole okreslac tangensem, bo prowadzi to do sporego bledu.Nalezy wziac i podzielic przewyzszenie przez prawdziwa dlugosc trasy. To jestsinus prawdziwej trasy (oczywisice nieco usredniony, bo zawsze nachyleniejest lekko zmienne). Stad mozna albo dac procenty (czego absolutnie niepolecam, bo ktos pomysli, ze to z tangensa) albo wlasnie wyliczyc katnachylenia (jako arc sin tego stosunku). I to jest w porzadku, bo uwzgledniaprzebieg/dlugosc trasy.Natomiast przy braniu tangensa jest problemem, co bierzemy jakoprzyprostokatna pozioma. Jezeli to jest po prostu odleglosc od najnizszegomiejsca trasy do najwyzszego w poziomoie (a tak sie na ogol bierze), no to naogol wowczas zawyzamy nachylenie stoku.Po Bozemu, aby podac bliskie prawdy SREDNIE nachylenie stoku nalezy podzielicprzewyzszenie przez zmierzona dlugosc trasy, a nastepnie obliczyc arc sin ipodac wynik w stopniach (radianach)"
 
proste i jednoznaczne - jeśli trasa ma 2 km i różnicę poziomów 200 metrów to nachylenie wynosi 10 %
BTW - clinometry, czyli zreczne mini przyrzady do mierzenia nachylenia stoku, sa w stopniach....
 
I ten przytoczony wywod jest jak najbardziej sluszny
 
 

Jest idiotyczny i pokazuje, że profesor nigdy nigdzie nie jeździł!

 
Nie wchodzę w Waszą dyskusję, bo to dzielenie włosa, nawet nie na 4, ale na 10 ;)  Ale protestuje przeciwko temu, że prof. nigdy nigdzie nie jeździł. Prof. to bardzo doświadczony narciarz, który prawdopodobnie, z racji wieku i częstych wyjazdów na narty, przejeździł na nartach najwięcej ze wszystkich uczestników tego forum, a w każdym razie zmieściłby się w ścisłej czołówce.
 
No to nieźle dołożyłeś profesorowi!!!
 
Pozostaje nieprzyjemna konkluzja - jeździł dużo ale nie pojął do czego służy spad narciarzowi. I wątpliwego sensu mierzenia średniej.
 
Przypomnę, że dyskusja zaczęła się od stromych stoków i freeride. Otóż lokalne nachylenie stoku pozwala nam ocenić:
- bezpieczeństwo zjazdu w ogóle
- trudności zjazdu (czy się w ogóle podejmiemy zjazdu)
- wybrać linię zjazdu
- potrzebę kijkowania (można to powiązać z porą zjazdu)
- niezbędny ekwipunek na podejściu (np raki, czekan, harszle)
 
Słowem profil trasy dla narciarza jest niezwykle ważny, podobnie dla rowerzysty mtb. 
 
-----------------------
 
Jest jeszcze druga nieprzyjemna wiadomość dla profesora. Odróżnia co prawda sinusy od tangensów ale nie zastanawia się nad metodologią pomiaru i pojęciem "średnie nachylenie".
 
Otóż jeśli przyjmiemy, że narciarz chciałby samodzielnie wyznaczyć spadek trasy to chciałbym wiedzieć jak się zabierze do pomiaru odległości??? Przecież trajektorii w terenie nie ma. Ponieważ to może być spora rodzina linii to najlogiczniej byłoby przyjąć, że chodzi o najkrótszą linię łączącą początek z końcem. Czyli taką co maksymalnie ścina zakręty. Ale nie będzie gdzieś bardzo pod górkę (trochę może być). Jak widać dowolność interpretacyjna może być tutaj duża. A błąd zdecydowanie większy jak ten wynikający z błędnego przypisania funkcji (sinus i tangens). Bo jak przyjmiemy, że przeciętna czerwona trasa narciarska ma 11,3 stopnia (około 20%) to:
 
- sinus wynosi 0,195 946
- tangens wynosi 0,199 820
 
Czyli błąd zastosowania złej funkcji w obliczeniach to 1,9%. Odnieście to sobie do arbitralnego wyznaczenia długości tras i całe profesorskie gadanie włóżcie tam gdzie jego miejsce. 
 
------------------------------------
 
Zaraz już skończę znęcanie się nad profesorami. Ich ego rozbudowane jest latami przebywania w feudalnym środowisku gdzie wszyscy liżą sobie tyłki, a niedouczeni studenci są poziomem referencyjnym. Tytuł profesorski "upoważnia" ich do wypisywania banialuk na tematy o których nie mają zielonego pojęcia. Co, w tym konkretnym przypadku, chyba udowodniłem. Bardziej przykre, że fakt jeżdżenia na nartach też tu nie pomógł. 
 
--------------------------------
 
Aby było konstruktywnie, współczesny narciarz i rowerzysta mierząc odległość za pomocą apek nawigacyjnych dostaje nie tylko długość (z określonym błędem) ale także piękny profil. Ten konkretnie jest z jednej z moich tras rowerowych.
 
attachicon.gifProfil trasy rowerowej.jpg
 
Widać z niego, że 10% jest "intuicyjnym" średnim nachyleniem z jakim trzeba się tu zmierzyć. Jest 9 ścianek z nachyleniami 20-25%. Czyli grubo. Oraz widać srogi, bo 40%, zjazd. Teraz policzymy średni matematyczny spad. Trasa miała 87 km, podejścia było 2500 m. Dzielimy te 2500 m przez połowę trasy i wychodzi nam 5,8%. Czyli totalny lajt.
Miał być plus, ale nie dość, że smart to jeszcze mini.
  • 1

#85 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 29 listopad 2021 - 10:35


Widać z niego, że 10% jest "intuicyjnym" średnim nachyleniem z jakim trzeba się tu zmierzyć. Jest 9 ścianek z nachyleniami 20-25%. Czyli grubo. Oraz widać srogi, bo 40%, zjazd. Teraz policzymy średni matematyczny spad. Trasa miała 87 km, podejścia było 2500 m. Dzielimy te 2500 m przez połowę trasy i wychodzi nam 5,8%. Czyli totalny lajt.  

 

To wszystko prawda, ale jak sobie ma poradzić z tym przeciętny narciarz trasowy? I czy w ogóle mu na tym zależy? Co innego narciarz turowy, freeridowy, itp. Ale taki typowy, nawet dobrze jeżdżący, jak prof. czy ja? Owszem, zdarza nam sie pojechać po stromiźnie, nawet po nieprzygotowanym przez ratraki poboczu trasy, ale to by było na tyle z zakresu "wolnego zjeżdżania". I nie bardzo sie przejmujemy ewentualną stromizną na typowych trasach czy świeżo spadłym śniegiem na poboczu trasy. Tak naprawdę próbujemy wszystkiego, bez względu na oznaczenie i jeździmy po tym co nam najbardziej przypada do gustu.

 

W sumie, nasze największe zmartwienie polega na tym, czy towarzyszące nam, słabo jeżdżące osoby dadzą sobie radę na konkretnej trasie, zwłaszcza na takiej oznaczonej jako niebieska. Bo może się zdarzyć, jak piszesz, że choć średnie nachylenie (dla purystów rozumiem przez to kąt nachylenia stoku) jest niewielkie, to napotkamy na ostre ścianki. Teoretycznie, zgodnie z definicją trasy niebieskiej, nie powinno być takich, ale praktyka jest różna. Pamiętam zjazd w Soelden trasą niebieską z początkującą narciarką i chwile grozy na 2. czy 3. stromych odcinkach. To był pierwszy zjazd w pierwszym dniu jeżdżenia. Kasia, czyli ta początkująca, przeżyła. :)

 

I druga sprawa z tym powiązana. Czy można zaufać kolorowi zjeżdżając ze słabo jeżdżącą osobą? Różnie z tym bywa, bo właściciele stacji często delikatnie przekłamują starając się "obniżyć" kolor. Taka podkrakowska Kasina np. Dla mnie to czerwona trasa. I bardzo dobrze, ale oznaczona jest jako niebieska. Podobnie owa niebieska w Soelden, choc byc może od tego czasu nastapiła zmiana kolorów.

 

A cytowany prof. to fizyk ciała stałego. :) Poznałem go osobiście w dość zabawnych okolicznościach.


Użytkownik o_andrzej edytował ten post 29 listopad 2021 - 10:40

  • 2

#86 Wujot

Wujot
  • Użytkownik
  • 226 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 29 listopad 2021 - 11:51

 

To wszystko prawda, ale jak sobie ma poradzić z tym przeciętny narciarz trasowy? I czy w ogóle mu na tym zależy? Co innego narciarz turowy, freeridowy, itp. Ale taki typowy, nawet dobrze jeżdżący, jak prof. czy ja? Owszem, zdarza nam sie pojechać po stromiźnie, nawet po nieprzygotowanym przez ratraki poboczu trasy, ale to by było na tyle z zakresu "wolnego zjeżdżania". I nie bardzo sie przejmujemy ewentualną stromizną na typowych trasach czy świeżo spadłym śniegiem na poboczu trasy. Tak naprawdę próbujemy wszystkiego, bez względu na oznaczenie i jeździmy po tym co nam najbardziej przypada do gustu.

 

W sumie, nasze największe zmartwienie polega na tym, czy towarzyszące nam, słabo jeżdżące osoby dadzą sobie radę na konkretnej trasie, zwłaszcza na takiej oznaczonej jako niebieska. Bo może się zdarzyć, jak piszesz, że choć średnie nachylenie (dla purystów rozumiem przez to kąt nachylenia stoku) jest niewielkie, to napotkamy na ostre ścianki. Teoretycznie, zgodnie z definicją trasy niebieskiej, nie powinno być takich, ale praktyka jest różna. Pamiętam zjazd w Soelden trasą niebieską z początkującą narciarką i chwile grozy na 2. czy 3. stromych odcinkach. To był pierwszy zjazd w pierwszym dniu jeżdżenia. Kasia, czyli ta początkująca, przeżyła. :)

 

I druga sprawa z tym powiązana. Czy można zaufać kolorowi zjeżdżając ze słabo jeżdżącą osobą? Różnie z tym bywa, bo właściciele stacji często delikatnie przekłamują starając się "obniżyć" kolor. Taka podkrakowska Kasina np. Dla mnie to czerwona trasa. I bardzo dobrze, ale oznaczona jest jako niebieska. Podobnie owa niebieska w Soelden, choc byc może od tego czasu nastapiła zmiana kolorów.

 

A cytowany prof. to fizyk ciała stałego. :) Poznałem go osobiście w dość zabawnych okolicznościach.

 

 

Z tego co napisałeś jasno wynika, że ważna jest dokładniejsza charakterystyka trasy, w tym te ścianki. Dodałbym jeszcze dwa czynniki "geometryczne" - szerokość trasy i trawersy w osi trasy. Ścianka szeroka umożliwia trawersy ale też jest przeważnie w dobrym stanie bo narciarze rozjeżdżając się na szerokości tak jej nie degradują. Strome przewężenie to z reguły miejsce ciężkiej walki. Z kolei skosy w osi trasy rzadko kto lubi bo wymuszają asymetryczne skręty. Także rynny (jak w Kuhtai) zmuszają słabszych do jazdy środkiem z trudniejszą kontrolą prędkości. Ważne też jest nasłonecznienie/nienasłonecznienie. Trasy zacienione (leśne) są prawie zawsze w lepszym stanie. Kolejnym istotnym czynnikiem jest ekspozycja względem stron świata. W Polsce to oczywiście sprawa nie występująca (bo mamy głównie stoki północne), ale w Alpach bardzo przydatna wiedza. Tam rano jeździ się na stokach wschodnich i południowych, zaś popołudniem na północnych. Bardziej zaawansowani wezmą jeszcze pod uwagę kierunek wiatru i dobiorą trasy osłonięte, niższe i w zależności od preferencji z wiatrem lub pod. Także mgła zasadniczo zmienia przydatność tras - wtedy istotne jest aby być przy krawędzi (albo krawędziach) lasu.

 

Nie każdy uświadamia sobie co powoduje, że dany stok się komuś podoba lub nie, ale... ludzie głosują nogami. I po prostu od razu widzisz gdzie jest, a gdzie nie ma ruchu. Jednak przy dużych systemach, gdzie jesteśmy pierwszy raz warto pod tym kątem rzucić wcześniej okiem na mapę bo to wszystko co napisałem od razu można wziąć pod uwagę. Szkoda czasu na niepotrzebne transfery.

 

W tym kontekście średnie nachylenie stoku (i związana z tym normowa wycena kolorystyczna) jawi się jak pewne, daleko idące, uproszczenie. Daje jakąś informację ale jak sam napisałeś dodatkowo obciążoną "interpretacją" ON.


  • 4

#87 Wujot

Wujot
  • Użytkownik
  • 226 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 29 listopad 2021 - 12:00


Miał być plus, ale nie dość, że smart to jeszcze mini.

 

Ach Ty nasza Pytio Delficka czyli co Autor miał na myśli??? NIE WIEM - widać jestem głąbem. Jest też możliwa inna, mniej traumatyczna, interpretacja.  :boogie:

 

Przy okazji zauważyłem, że zniknęły nam możliwości minusowania! Wielki Brat czuwa. Poczułem się jakby mi ktoś zabrał miętuska :stres: . Patrząc jednak czysto matematycznie można nie dać później komuś plusa i bilans będzie się zgadzał!

 

To tak a'propos logiki matematycznej i życiowej.  Czyli mieści się w wątku.  :)


Użytkownik Wujot edytował ten post 29 listopad 2021 - 12:04

  • 1

#88 star

star
  • Użytkownik
  • 1661 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wola Wysoka
  • Narty:Rossignol
  • Imię :Tadeusz
  • Ulubiony stok:Studicni

Napisano 30 listopad 2021 - 07:44

 


Miał być plus, ale nie dość, że smart to jeszcze mini.

 

Ach Ty nasza Pytio Delficka czyli co Autor miał na myśli??? NIE WIEM - widać jestem głąbem. Jest też możliwa inna, mniej traumatyczna, interpretacja.  :boogie:

 

Przy okazji zauważyłem, że zniknęły nam możliwości minusowania! Wielki Brat czuwa. Poczułem się jakby mi ktoś zabrał miętuska :stres: . Patrząc jednak czysto matematycznie można nie dać później komuś plusa i bilans będzie się zgadzał!

 

To tak a'propos logiki matematycznej i życiowej.  Czyli mieści się w wątku.  :)

 

Nie wiem czy mnie przypadkiem nie obrażasz. Delfinat... słyszałem to już gdzieś. Kojarzy mi się z Delfinem Um

 

A propos plusów i minusów

 

A smart to phone, a phone jest mini.

PS nie wiem czy nie za bardzo się wychylam w tym wątku o nachyleniu...


Użytkownik star edytował ten post 30 listopad 2021 - 07:50

  • 1

#89 Chertan

Chertan
  • Użytkownik
  • 229 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Blizzard SRC Firebird, Stockli SX
  • Imię :Piotr

Napisano 30 listopad 2021 - 08:29

Star, jak już obrażać, tu nie dość że delfin to jeszcze pyta (chociaż to regionalizm, dla mnie częstochowianina nic nie znaczył, w Krakowie a i owszem), więc jak byś zrozumiał pyto delfina, to dopiero mogłaby być chryja.
  • 2

#90 Wujot

Wujot
  • Użytkownik
  • 226 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 30 listopad 2021 - 08:35

 

 


Miał być plus, ale nie dość, że smart to jeszcze mini.

 

Ach Ty nasza Pytio Delficka czyli co Autor miał na myśli??? NIE WIEM - widać jestem głąbem. Jest też możliwa inna, mniej traumatyczna, interpretacja.  :boogie:

 

Przy okazji zauważyłem, że zniknęły nam możliwości minusowania! Wielki Brat czuwa. Poczułem się jakby mi ktoś zabrał miętuska :stres: . Patrząc jednak czysto matematycznie można nie dać później komuś plusa i bilans będzie się zgadzał!

 

To tak a'propos logiki matematycznej i życiowej.  Czyli mieści się w wątku.  :)

 

 

A propos plusów i minusów

 

 

PS nie wiem czy nie za bardzo się wychylam w tym wątku o nachyleniu...

 

 

Chyba narty wprost kojarzą się ze zjazdami. To dlatego nasze wątki są takie pokręcone.

 

A Magik po prostu genialny...


  • 1




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych