137 odpowiedzi w tym temacie

[Pit]

Tutaj proszę kontynuować dyskusję z tematu:

http://www.kochamnar..._120#entry31084
Przepraszam za zamieszanie, ale w starych tematach wariują avki )

[rossignol]

Ciekawy artykuł, szkoda tylko,że nie ma ani słowa o kaskach narciarskich, o goglach jest a o kaskach ani słowa;|.

bo kask jest jeszcze przedmiotem dyskusji
i nie wszyscy są przekonani o konieczności jego posiadania
http://www.kochamnar...__fromsearch__1

Nie wszyscy są przekonani ale zawsze można propagować zakładanie go na głowę.
Jan ja nIe mam kasku ale wydaje mi się że rozmowy na ten temat nie mają sensu..

W KASKU NALEŻY JEŹDZIĆ !!!!!!

W KASKU NALEŻY JEŹDZIĆ !!!!!!

W KASKU NALEŻY JEŹDZIĆ !!!!!!

W KASKU NALEŻY JEŹDZIĆ !!!!!!

[J@n]

kask traktuję raczej jako nakrycie głowy
w zimne i śnieżne dni jest lepszy od kombinacji: czapka+kaptur

[bocian74]

kask traktuję raczej jako nakrycie głowy
w zimne i śnieżne dni jest lepszy od kombinacji: czapka+kaptur

Dokładnie!
Jak już się człowiek przyzwyczai do dodatkowego ciężaru na głowie to w zimne, wietrzne i śnieżne dni już do czapki raczej się nie wróci. A jak upał to się garnek zdejmuje żeby poczuć wiatr we włosach
Pozdr
Marcin

[rossignol]

kask traktuję raczej jako nakrycie głowy
w zimne i śnieżne dni jest lepszy od kombinacji: czapka+kaptur

Tak , masz rację jest w nim cieplutko i przytulnie.

[Mitek]

Cześć
Przecież:

.....Jan ja nIe mam kasku ale wydaje mi się że rozmowy na ten temat nie mają sensu.....

to skąd wiesz, że:

Tak , masz rację jest w nim cieplutko i przytulnie.

??
Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 12 wrzesień 2011 - 08:32

[Lidka]

Cześć
Przecież:

.....Jan ja nIe mam kasku ale wydaje mi się że rozmowy na ten temat nie mają sensu.....

to skąd wiesz, że:

Tak , masz rację jest w nim cieplutko i przytulnie.

??
Pozdrawiam

Tak mówią inni i żeby się przypodobać trzeba innych cytować.

[Pit]

Tak na poważnie, to najważniejsze byłyby argumenty osób którym kask uratował życie lub zdrowie. Oni mieliby sporo do powiedzenia. Czy warto, czy nie. Itd.
A nasze posty, czyli tych co są za i przeciw a nigdy tego nie sprawdzili, to tylko czyta teoria.

Raz jeszcze z mojej strony:

* osoby nieświadome= dzieci= kask!
* osoby świadome, "a róbta co tam tylko chceta".... Wasz brak kasku, nie zagraża innym w kasku czy też bez! Czyli teoria J.K.M...w oryginale: zapianie pasów w aucie! Pod jednym warunkiem: nic wam nie jest albo giniecie na miejscu!
W tym momencie proszę o nie zabieranie głosu kolegi bociana. Dotyczy rent i odszkodowań oraz kosztów leczenia. On wie o czym piszę!

[bocian74]

Tak na poważnie, to najważniejsze byłyby argumenty osób którym kask uratował życie lub zdrowie. Oni mieliby sporo do powiedzenia. Czy warto, czy nie. Itd.
A nasze posty, czyli tych co są za i przeciw a nigdy tego nie sprawdzili, to tylko czyta teoria.

[...]
W tym momencie proszę o nie zabieranie głosu kolegi bociana. Dotyczy rent i odszkodowań oraz kosztów leczenia. On wie o czym piszę!

Zacznę od tyłu- nie będę poruszał tematów rent, emerytur i kosztów leczenia, chyba że trzeba będzie kogoś dobitnie uświadomić w temacie tego ostatniego

A co do pierwszego zdania- wypowiedzi takich osób fałszują obraz sytuacji. Pierwszą i dyskwalifikującą sprawą w takiej dyskusji jest fakt, że takie osoby nie są w stanie stwierdzić czy bez kasku by stracili zdrowie/życie. Tu się liczy tylko statystyka i to statystyka najpierw oparta o wiarygodne dane a potem prawidłowo zinterpretowana. Jeśli ktoś poda linka do innych statystyk czy też artykułu analizującego tą sprawę, to z miłą chęcią się zagłębie.

Natomiast ja proszę o nie porównywanie kasków i pasów samochodowych. Nie ta charakterystyka zdarzeń no i przed wprowadzeniem obowiązku zapinania ich skuteczność została udowodniona.
Pozdr
Marcin

Użytkownik bocian74 edytował ten post 12 wrzesień 2011 - 18:54

[Pit]

Zacznę od tyłu- nie będę poruszał tematów rent, emerytur i kosztów leczenia, chyba że trzeba będzie kogoś dobitnie uświadomić w temacie tego ostatniego

bardzo się cieszę, bo ostatnio nie dało się tego czytać, papka rodem z tvn24

Nie ta charakterystyka zdarzeń no i przed wprowadzeniem obowiązku zapinania ich skuteczność została udowodniona.

przez producentów pasów parcianych z pewnością. Reszta jest bardzo dyskusyjna. Przykładowo: co powiesz na zdanie które często pojawia się w dyskusji i wg. mnie jest słuszne: nie zapinam pasów, bardziej uważam! Zapinam, nic mi się nie stanie. I to samo z kaskiem: mam na głowie będzie dobrze, teraz nie uważam, bo kask mnie uratuje. Tak to działa i wielu ludzi.

[bocian74]

Nie ta charakterystyka zdarzeń no i przed wprowadzeniem obowiązku zapinania ich skuteczność została udowodniona.

przez producentów pasów parcianych z pewnością.

Proponuję się zapoznać z aktualnymi badaniami, niekoniecznie szukać historycznych. A potem wygłaszać przemyślane opinie.

Reszta jest bardzo dyskusyjna. Przykładowo: co powiesz na zdanie które często pojawia się w dyskusji i wg. mnie jest słuszne: nie zapinam pasów, bardziej uważam! Zapinam, nic mi się nie stanie. I to samo z kaskiem: mam na głowie będzie dobrze, teraz nie uważam, bo kask mnie uratuje. Tak to działa i wielu ludzi.

Nie chcę mieszać dyskusji o pasach, bo wspólny mianownik jest tu tylko psychologiczny.

Co do kasków- powyższe stwierdzenia (mam na głowie będzie dobrze, teraz nie uważam, bo kask mnie uratuje) jest przytaczane przez przeciwników kasków w ogóle. Ja do nich nie należę- ja tylko kwestionuję zasadność wprowadzenia obowiązkowego ich stosowania. Stwierdzenie to nie jest statystycznie prawdziwe, chociaż na 100% znajdą się jednostki, które tak uważają. Ale z ogólnego punktu widzenia to mit.
Pozdr
Marcin

[Jack]

Mi kask glownie chroni glowe od siniakow w idiotycznych sytuacjach, ktorych masa na nartach.
A to gdzies walne sie wchodzac do wagonika, a to krzeslko gdzies mnie trafi, a to mi ktos narta przywali bo mu sie wymsknie z rak, a to jakis kijek etc.
Zycia jak na razie nie uratowal, ale calkiem uzyteczny jest w takich codziennych sytuacjach.
Glownie staram sie tak jezdzic zeby nie byl potrzebny i nie byl testowany i oby tak zostalo...

Zona kiedys oberwala starym krzeselkiem w glowe przez nieuwage. Bolalo bardzo, niezbyt przyjemne, ale podobnie jak po wypadku Natashy Richardson i mimo moich prosb nadal sie nie przekonala do kasku.
Syn nie ma wyjscia musi jezdzic w kasku i nie ma gadania.

[pytek45]

Sprobujcie zamontowac GoPro albo innego Contoura do czapki

[Narciarz]

Tak na poważnie, to najważniejsze byłyby argumenty osób którym kask uratował życie lub zdrowie. Oni mieliby sporo do powiedzenia. Czy warto, czy nie. Itd.
A nasze posty, czyli tych co są za i przeciw a nigdy tego nie sprawdzili, to tylko czyta teoria.

Raz jeszcze z mojej strony:

* osoby nieświadome= dzieci= kask!
* osoby świadome, "a róbta co tam tylko chceta".... Wasz brak kasku, nie zagraża innym w kasku czy też bez! Czyli teoria J.K.M...w oryginale: zapianie pasów w aucie! Pod jednym warunkiem: nic wam nie jest albo giniecie na miejscu!
W tym momencie proszę o nie zabieranie głosu kolegi bociana. Dotyczy rent i odszkodowań oraz kosztów leczenia. On wie o czym piszę!

Gdyby nie kas to miałbym spore kłopoty zdrowotne a może i coś więcej.

Użytkownik Narciarz edytował ten post 13 wrzesień 2011 - 08:14

[Narciarz]

Sprobujcie zamontowac GoPro albo innego Contoura do czapki

Jak zmienisz kamerę to ten problem zniknie.

[Mitek]

Cześć

Mi kask glownie chroni glowe od siniakow w idiotycznych sytuacjach, ktorych masa na nartach.
A to gdzies walne sie wchodzac do wagonika, a to krzeslko gdzies mnie trafi, a to mi ktos narta przywali bo mu sie wymsknie z rak, a to jakis kijek etc.
Zycia jak na razie nie uratowal, ale calkiem uzyteczny jest w takich codziennych sytuacjach.
Glownie staram sie tak jezdzic zeby nie byl potrzebny i nie byl testowany i oby tak zostalo...

Zona kiedys oberwala starym krzeselkiem w glowe przez nieuwage. Bolalo bardzo, niezbyt przyjemne, ale podobnie jak po wypadku Natashy Richardson i mimo moich prosb nadal sie nie przekonala do kasku.
Syn nie ma wyjscia musi jezdzic w kasku i nie ma gadania.

Wybacz Jack ale te argumenty są śmieszne. Zakładając ten sposób myslenia (a czytałem dziesiątki postów, ze kask komuś niemalże uratował życie bo dostał orczykiem, krzesełkiem czy też kuflem ) to w kasku powinniśmy niemalże spać bo w normalnym zyciu jest tysiące sytuacji w których nasza głowa jest narażona na mniejsze lub większe urazy. Nikt w kasku po ulicy nie chodzi a przecież tu czycha na nas mnóstwo niebezpieczeństw.
Kask nie jest po to by chronić nas przed własną nieuwaga w sytuacjach oczywistych. Rozważamy uzycie klasku przy uprawianiu narciarstwa i niebezpieczeństwach z tym związanych i tu ma on podnieść nasze szanse w wypadku nieprzewidzianych zdarzeń - powaznych zdarzeń a nie przejawów naszej nonszalancji.
Być może jest to podejście, które się rozpowszechnia ale ja nie wiedze związku z tematem.
Pozdrawiam serdecznie

Użytkownik Mitek edytował ten post 13 wrzesień 2011 - 10:56

[Jack]

Wybacz Jack ale te argumenty są śmieszne. Zakładając ten sposób myslenia (a czytałem dziesiątki postów, ze kask komuś niemalże uratował życie bo dostał orczykiem, krzesełkiem czy też kuflem ) to w kasku powinniśmy niemalże spać bo w normalnym zyciu jest tysiące sytuacji w których nasza głowa jest narażona na mniejsze lub większe urazy. Nikt w kasku po ulicy nie chodzi a przecież tu czycha na nas mnóstwo niebezpieczeństw.
Kask nie jest po to by chronić nas przed własną nieuwaga w sytuacjach oczywistych. Rozważamy uzycie klasku przy uprawianiu narciarstwa i niebezpieczeństwach z tym związanych i tu ma on podnieść nasze szanse w wypadku nieprzewidzianych zdarzeń - powaznych zdarzeń a nie przejawów naszej nonszalancji.
Być może jest to podejście, które się rozpowszechnia ale ja nie wiedze związku z tematem.
Pozdrawiam serdecznie

Moze i smieszne, mniej smieszne jak oberwiesz w glowe od jakiegos debila ktory nie wiej jak narty nosic w kolejce.

Wg mnie jak ktos jezdzi amatorsko po 20 dni w sezonie i uwaza ze do jego jazdy jest potrzebny kask zeby mu zycie ratowac to cos jest nie tak z jego jazda i moze lepiej niech z tej jazdy zrezygnuje zanim sobie lub komus innemu krzywdy nie zrobi.
Podobnie z trasami na ktorych nie ma odpowiednich zabezpieczen, czy wystarczajacej pokrywy snieznej.
One nie powinny byc dopuszczone do uzytku, a nie powinnismy polegac na kaskach zeby nam zycie ratowaly.
Podobnie z zolwiami i inna zbroja na plecach.

Gdy jeszcze mialem nascie lat moj kolega zginal na stoku. Walna glowa przy upadku w wystajacy pieniek na trasie.
Moze kask by mu zycie uratowal, moze nie.
Ale tez wiem ze to by sie nie stalo gdyby stok wtedy byl zamkniety spowodu nie dostatecznej ilosci sniegu.
Po tym wypadku zaraz zamkneli tam wyciagi tego dnia, szkoda ze wczesniej o tym nikt nie pomyslal.

Co innego jazda na tyczka czy jazda pozatrasowa, to juz inna bajka. Tam kask to koniecznosc.
Ale nie tylko kask, przede wszystkim to co w kasku powinno nas chronic i zapewniac bezpieczenstwo!

[bocian74]

Moze i smieszne, mniej smieszne jak oberwiesz w glowe od jakiegos debila ktory nie wiej jak narty nosic w kolejce.

Żeby było śmieszniej- większość uderzeń nna parkingu, w kolejce, pod krzesłem itd zaliczam dlatego... że mam kask na głowie. Ciało układa się tak, żeby uniknąć dałego obiektu a tu jeszcze 2 cm styropianu dodatkowego jest i bęc

Podobnie z trasami na ktorych nie ma odpowiednich zabezpieczen, czy wystarczajacej pokrywy snieznej.

A co to jest wystarczająca pokrywa śnieżna? Od tego są wg mnie oznaczenia trudności trasy i komunikat o warunkach z danego dnia. Korzystając z tych dwóch informacji powinien sam zdecydować czy danego dnia powinien jeździć czy nie na danej trasie. Oczywiście, sam stok powinien zostać przygotowany w razie możliwości przed sezonem, żeby nie czasie sezonu nie wyskakiwały nagle "niespodzianki". W miarę możliwości oczywiście.
Co do zabezpieczeń- nie wiem jaka jest twoja definicja "Odpowiedniego zabezpieczenia"?

Pozdr
Marcin

[Mitek]

Cześć

Moze i smieszne, mniej smieszne jak oberwiesz w glowe od jakiegos debila ktory nie wiej jak narty nosic w kolejce.

Oczywista sprawa. W kolejce nart sie nie nosi a trzyma pionowo i przestawia. Jak ktos robi z nimi co innego to dobrze mu zwrócić uwage bo po prostru nie wie jak się poprawnie zachowac.

Wg mnie jak ktos jezdzi amatorsko po 20 dni w sezonie i uwaza ze do jego jazdy jest potrzebny kask zeby mu zycie ratowac to cos jest nie tak z jego jazda i moze lepiej niech z tej jazdy zrezygnuje zanim sobie lub komus innemu krzywdy nie zrobi.

Równiez w zupełności się zgadzam. Można jeździć w sposób bezpieczny dla siebie i innych minimalizując w ten sposób mozliwość nieprzyjemnych zdarzeń. Gdyby wszyscy podchodzili w ten sposób do jazdy pewnienie nie byłby tematu.

Podobnie z trasami na ktorych nie ma odpowiednich zabezpieczen, czy wystarczajacej pokrywy snieznej.
One nie powinny byc dopuszczone do uzytku, a nie powinnismy polegac na kaskach zeby nam zycie ratowaly.
Podobnie z zolwiami i inna zbroja na plecach.

Gdy jeszcze mialem nascie lat moj kolega zginal na stoku. Walna glowa przy upadku w wystajacy pieniek na trasie.
Moze kask by mu zycie uratowal, moze nie.
Ale tez wiem ze to by sie nie stalo gdyby stok wtedy byl zamkniety spowodu nie dostatecznej ilosci sniegu.
Po tym wypadku zaraz zamkneli tam wyciagi tego dnia, szkoda ze wczesniej o tym nikt nie pomyslal.

Masz racje takie sytuacje nigdy nie powinny sie zdarzyć. Trzeba jednak zdawac sobie sprawę że narciarstwo to dzialalność odbywająca się w terenie, zazwyczaj górzystym lub górskim, często na duzych przestrzeniach gdzie warunki mogę zmieniać się bardzo szybko, gdzie zadbanie o to by każdy centymetr stoku był idealnie przygotowany jest często po prostu niemozliwe do zrealizowania. Widziałem na stoku sporo wypadków w tym jeden smiertelny (Szczyrk) i obiektywnie patrząc wszystkie były do unikniecia a przynajmniej mogły miec mniej tragiczne skutki gdyby ich uczestnicy nie traktowali gór jak hali sportowej gdzie wszystko jest idealne i przewidywalne.
Pozdrawiam serdecznie

Użytkownik Mitek edytował ten post 13 wrzesień 2011 - 12:13

[pytek45]

Sorki za off top

Sprobujcie zamontowac GoPro albo innego Contoura do czapki

Jak zmienisz kamerę to ten problem zniknie.

Przed sezonem chce kupic Drifta HD 170.