Ha, a jednak- właśnie wpadłem na pomysł jak udowodnić moją tezę

Policzę to troszkę i Andrzeja- jako osobę która się kiedyś tam przyznała do wykształcenia fizycznego poproszę o recenzję
Siła z jaką narta działa na narciarza (i de facto z jaką krawędź działa na śnieg) zależy od prędkości, promienia skrętu oraz umiejscowieniu środka ciężkości i krawędzi. Dokładnie rzecz biorąc musi siła z jaką krawędzie opierają się o śnieg (a raczej jej składowa pionowa) musi zrównoważyć siłę grawitacji działającą na nas (dla uproszczenia jesteśmy punktem materialnym umiejscowionym w środku ciężkości).
Zadałem sobie pytanie- jak podniesienie narciarza o 1,5 centymetra w osi prostopadłej do narty wpłynie na położenie środka ciężkości? Nasz środek ciężkości wcale nie musi leżeć w osi narty, tylko może się znajdować powyżej tej osi. Założyłem że maksymalne odchylenie od tej osi to jakieś 30 stopni. Przy tak przyjętych założeniach kąt łączący krawędź ze środkiem ciężkości zmienił się o całe 0.52 stopnia. Można sobie policzyć o ile zmienią się składowe pionowa i pozioma dla stałej siły działającej wzdłuż prostej łączącej nasz środek ciężkości z krawędzią narty. Spraw jak dla mnie jak najbardziej pomijalna ALE:
Te przesunięcie powoduje że ten sam skręt, w tym samym ułożeniu ciała musimy pojechać szybciej- bo nasz środek ciężkości przesunie się bardziej do środka.
Tak więc wszyscy zarówno mieliśmy rację i jej jednocześnie nie mieliśmy. Bo nacisk na krawędzie się zwiększy, ale nie tak jak tłumaczyliście, tylko z powodu konieczności jechania większą prędkością, w celu wygenerowania większej siły dośrodkowej- przy tym samym zakrawędziowaniu i pozycji. Stąd pewnie ograniczenia FISu- dopuścić płytę która ograniczy "wybutowanie" ale też ograniczyć wysokość stania tak, żeby nie zwiększać nadmiernie obciążeń stawów.
Uffff
Pozdr
Marcin