Skocz do zawartości


Zdjęcie

Z górki na pazurki...


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
64 odpowiedzi w tym temacie

#41 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 21 październik 2010 - 10:33

Cześć

Chcesz się skupić na definicji dziecka które już umie jezdzić ? Czy raczej warto trzymać się tytułu tematu, który sporo wyjaśnia. ?
Czy Przyjazny stok = dziecko uczące się jezdzić ? Tego chyba trzeba się trzymać w tym temacie. Czym innym jest stok przyjazny, a czym innym to jak ktoś jezdzi.
Stok może nie być przyjaznym, ale da się po nim zjechać, nie stylowo, ale da.
Pomijając drugie dno tego tematu, bo mam pełen żołądek i nie chcę zapaćkać sobie biurka :crazy_pilot:

No dobra to co to jest Twoim Piotrze zdaniem stok przyjazny dla dziecka uczącego sie jeździć?
Pozdro

Użytkownik Mitek edytował ten post 21 październik 2010 - 10:33

  • 0

#42 Osetia

Osetia

    "Królowa Trolka"

  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:SO
  • Imię :Trolka

Napisano 21 październik 2010 - 10:41

Ponawiam pytanie. W poprzednich postach komentującyh mój o dowolności stoków do nauki pojawiły sie wielokrotnie terminy: "dziecko jeżdżace" i "dziecko niejeżdżące" albo "dziecko juz jeżdżące". Jako, że temat (post) został dośc ostro potraktowany więc myslę, że zdefiniowanie tych pojęć jest bardzo ważne.
Pozdro


Mitek to pozwól, że ja odpowiem Ci odwrotnie/przewrotnie. Jesteś instruktorem narciarskim, zresztą podobno bardzo dobrym (tak mówią na mieście :D ) Rodzic oddaje Ci dziecko na naukę, dziecko, które właśnie stawia swój pierwszy narciarski krok. Od czego zaczynasz? Od wjazdu gondolą na wysoką górę i zjeżdżasz z maluchem na dół, czy wybierasz łagodną oślą łączkę, na której uczysz podchodzenie, upadania, pługu, stania i obracania się etc., a potem uczysz wjazdu na górę... zjazdu pługiem zatrzymania itp. Czy w przypadku początków nauki nachylenie stoku nie ma znaczenia? Jego długość? Bliskość do toalety itp?

Dziecko jeżdżące, to dziecko, które już samodzielnie jeździ i potrafi panować na nartami i zjedzie z góry obojętnie jakiej, a przede wszystkim z takiej, której się nie boi i ma z tego przyjemność, czy to zrobi pługiem, czy piękną krawędzią, obojętne!
Pytasz o koniec nauki... w moim przekonaniu go nie ma. Każdy kto ma ochotę, może uczyć się całe życie, a kto uważa, że już wie wszystko nie uczy się i tyle.

Ten temat powstał (chyba się już nie tylko ja powtarzam), żeby wskazać miejsca, gdzie można stawiać pierwsze kroki z dzieciakami. Wskazać górki, na których można zacząć uczyć jeździ dzieci na nartach! Lub chociaż trasy na tych górkach.

Nie można w temacie pierwszego narciarskiego kroku, napisać, że naukę można zacząć wszędzie, nawet na Mount Everest, bo sam podkreślasz, że chodzi o zabawę i ja się zgadzam. Jeżeli zdarzy się przypadek dziecka, które tylko na wyżej wspomnianym ME dopiero poczuje nartę, ok, ale rozmawiamy jako średni przeciętny człowiek, który gdzieś z dzieciakami zaczyna!

Z drugiej strony, skoro dzieci wszędzie mogą i to tak samo jak dorośli i nic im do szczęścia nie brakuje, to po co stoki szykują małe orczyki? slalomiki? taśmy? wydzielają trasy dla dzieci?, budują iglo i urządzają zabawy na śniegu... Pewnie, że kiedyś tego nie było i ja też przeżyłam, ale nawet mój instruktor prawie 20 lat temu przeorał mnie na pagórku, a potem wlazłam na górę. Nie czuję się wyjątkowa, ale chcę, żeby tam gdzie są dzieci, zwłaszcza te, które tymi małymi nóżkami stąpają jak kozice po górach było bezpiecznie i przyjaźnie dla nich! Żeby pierwszy zjazd, pierwsze osiągnięcie było przyjemne.
To, co napisałam, jestem przekonana, że jest dla Ciebie oczywiste, ale mogę się mylić, bo to nie ja jestem instruktorem i znawcą narciarskim, a jedynie matką dwójki dzieci, z którymi stawiam pierwsze kroki narciarskie. Być może to mój brak doświadczenia, ale moja definicja mówi mi, że to mój zdrowy rozsądek..., a jeżeli ktoś uważa, że to głupota, to zapewniam, że jest mi z nią bardzo dobrze. :crazy_pilot:
Pozdrawiam, Ola
  • 0

#43 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 21 październik 2010 - 11:17

No dobra to co to jest Twoim Piotrze zdaniem stok przyjazny dla dziecka uczącego sie jeździć?


Moim zdaniem jest to stok gdzie taki maluch zjedzie on sobie podstawową techniką klasyczną, ślizgiem krótko pisząc. Nic więcej. Jeśli nie jest tego w stanie zrobić prawidłowo, to oznacza że stok jest dlań za trudno tj. mało przyjazny.

ps.
Osetia, otóż to. Bacz drugiego dna tematu.

Użytkownik Pit edytował ten post 21 październik 2010 - 11:18

  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#44 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 21 październik 2010 - 11:33

Cześć

Mitek to pozwól, że ja odpowiem Ci odwrotnie/przewrotnie. Jesteś instruktorem narciarskim, zresztą podobno bardzo dobrym (tak mówią na mieście :D ) Rodzic oddaje Ci dziecko na naukę, dziecko, które właśnie stawia swój pierwszy narciarski krok. Od czego zaczynasz? Od wjazdu gondolą na wysoką górę i zjeżdżasz z maluchem na dół, czy wybierasz łagodną oślą łączkę, na której uczysz podchodzenie, upadania, pługu, stania i obracania się etc., a potem uczysz wjazdu na górę... zjazdu pługiem zatrzymania itp. Czy w przypadku początków nauki nachylenie stoku nie ma znaczenia? Jego długość? Bliskość do toalety itp?

Temat zakłada nauke 1 na 1 bo do rodziców był kierowany jak rozumiem. O instruktorach nie rozmawiamy. W takim wypadku ośla łączka jest potrzebna tylko i wyłącznie po to aby sprawdzić czy dziecko samo stoi na nartach umie na nich chodzić itd. Ten etap trwa zazwyczaj minuty bardzo rzadko godziny. Chodzi o samodzilne wyważanie sie na płaskim lub minimlanie nachylonym stoku. Ideą postu był przekaz, że do tego nie trzeba jakiegos specjalnego stoku. Wystarczy zwykła przydomowa górka - górki są wszędzie nie trzeba jechać w góry wystarczy spojrzeć na otoczenie. W takich warunkach - przydomowych mozna opanowac z dzieckiem podstawy wyważania sie na nartach, pozycje płuzną zjazd na wprost hamowanie i podstawowe skręty. Dzieci praktycznie niczego nie uczymy - uczą sie same a my tylko je asekurujemy jednoczesnie sterując ustawieniem nart czy pozycji poprzez odpowiedni dobór zabaw. Wszystko to mozna zrealizowac praktycznie koło domu i gdy jedziemy na narty jestesmy juz na zupełnie innym etapie i osla łączka nie jest wogóle potrzebna.
Teraz gdy - pojedziemy na narty mamy dwie drogi.
1. instruktor - i dla nas koniec.
2. Sami kontynujemy z dzieckiem naukę.
Gdy decydujemy sie na to drugie dobór stoku jest zdecydowanie bardziej zalezny od naszych umiejetności niż dziecka i pod tym kątem dokonujemy doboru. Najlepiej jednak gdy nauka nastepuje na normalnym stoku. Dziecku możemy wtedy przekazac o wiele więcej informacji niz na jakijś płaksiej łączce. Informacji przydatnych przy samodzielnje jeździe.
Mysle, że podstawowy błąd prowadzący do niezrozumienia miedzy nami tkwi w tym, że traktujesz nauke dziecka jako spowodowanie przyswojenia przez nie jakichs konkrenych technik a jest wprost przeciwnie.
Jeżeli dązymy do wychowania jak najszybciej samodzielnego narciarza (chyba, że cel jest inny) to powinnismy dążyć do tego aby przyswoił on sobie jak najszyciej całą game stokowych zachowań ( świadomośc panowania nad nartami, wybór trasy, gdzie wolniej, gdzie szybciej, gdzie stawac itd., świadomości jazdy skretami łączonymi, wzgląd na innych narciarzy) Nie separacja od naturalności ale jak najszybsze w nią wprowadzenie. Technika jazdy jest tu elementem drugorzędnym, który jest opanowywany niejako przy okazji całego procesu.

Pytasz o koniec nauki... w moim przekonaniu go nie ma. Każdy kto ma ochotę, może uczyć się całe życie, a kto uważa, że już wie wszystko nie uczy się i tyle.?

Zgoda pełna



Nie można w temacie pierwszego narciarskiego kroku, napisać, że naukę można zacząć wszędzie, nawet na Mount Everest, bo sam podkreślasz, że chodzi o zabawę i ja się zgadzam. Jeżeli zdarzy się przypadek dziecka, które tylko na wyżej wspomnianym ME dopiero poczuje nartę, ok, ale rozmawiamy jako średni przeciętny człowiek, który gdzieś z dzieciakami zaczyna!
Z drugiej strony, skoro dzieci wszędzie mogą i to tak samo jak dorośli i nic im do szczęścia nie brakuje, to po co stoki szykują małe orczyki? slalomiki? taśmy? wydzielają trasy dla dzieci?, budują iglo i urządzają zabawy na śniegu... Pewnie, że kiedyś tego nie było i ja też przeżyłam, ale nawet mój instruktor prawie 20 lat temu przeorał mnie na pagórku, a potem wlazłam na górę. Nie czuję się wyjątkowa, ale chcę, żeby tam gdzie są dzieci, zwłaszcza te, które tymi małymi nóżkami stąpają jak kozice po górach było bezpiecznie i przyjaźnie dla nich! Żeby pierwszy zjazd, pierwsze osiągnięcie było przyjemne.
To, co napisałam, jestem przekonana, że jest dla Ciebie oczywiste, ale mogę się mylić, bo to nie ja jestem instruktorem i znawcą narciarskim, a jedynie matką dwójki dzieci, z którymi stawiam pierwsze kroki narciarskie. Być może to mój brak doświadczenia, ale moja definicja mówi mi, że to mój zdrowy rozsądek..., a jeżeli ktoś uważa, że to głupota, to zapewniam, że jest mi z nią bardzo dobrze. :crazy_pilot:
Pozdrawiam, Ola


Konkretny bezpieczny stok nie jest potrzebny dziecku tylko Tobie. Ono nie ma świadomości niebezpieczeństwa dopóki jej tego nie nauczysz. Dopóki mu nie pokażesz gdzie bezpiecznie jest a gdzie nie. Dlatego właśnie bardzo często jest tak, że dziecko bardzo ładnie sobie radzi na płaskim stoku a gdy stanie na stromszym jest totalnie zblokowane. A jak ma nie byc skoro dwa czy trzy lata wmawiano mu że tylko na płaskim może jeździć i tylko tam czuc sie bezpiecznie. Tego zastało nauczone po prostu a nauczone zostało przez Ciebie bo to Ty (to Ty jest adresowane do potencjalego nauczyciela nie do Oli personalnie) mialeś sie czuc bezpieczny w nauczaniu.
Skazując dzieci na jazdę na "stokach przyjaznych dla dzieci" powodujemy zakodowanie w ich umysle wizerunku stoku bezpiecznego, który później gdy chcemy przenieśc naszą pocieche na wyższy poziom bardzo trudno jest zresetowac. Pamietajmy, że dziecko to naciarska czysta karta i jeżeli ta czystośc odpowiednio wykorzystamy unikniemy przekazania mu naszych obaw i frustracji.
Piersze kroki to minuty czy godziny później juz jest normalna jazda. Często jest to jazda pługiem tyłem przed dzieckiem z trzymaniem za dzioby czy też inna forma dużej kontroli i pełnej asekuracji ale na normalnym stoku jest przez dziecko zupełnie inaczej postrzegana.

A po co są budowane takie stoki z infrastrukturą dziecięcą. No po to właśnie żebyś na przykład na forum napisała że tam jest taki extra stok i tam jedźcie bo widziałam ile maja fajnych gadżetów dla dzieci. a na ten nie jedźcie bo jest nienowoczesny i niewylistwiony choc może tam dzieci uczą sie pięc razy szybciej byc samodzielnym narciarzem, z tym ,że tego nigdy sie nie dowiesz bo tam nie pojedziesz. Siła pozorów.:D



Chętnie rozwinę temat jeżeli nie dość precyzyjna jest moja wypowiedź.
Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 21 październik 2010 - 11:44

  • 0

#45 kajro

kajro
  • Użytkownik
  • 164 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Szczecin

Napisano 21 październik 2010 - 11:43

No i temat się rozmywa. :D
Założenia:
1. dziecko pierwszy raz na nartach (pierwsze kroki, godziny, kilometry)
2. dziecko sprawne ruchowo
3. rodzic jeżdżący na nartach
4. rodzic bez zadęcia "sam będę uczył moje dziecko"
Co powinno charakteryzować stok przyjazny dla dziecka, przyimując powyższe założenia?
IMO:
ad. 1
stok o niewielkim nachyleniu, z możliwie rozległym polem umożliwiajacym wyhamowanie "samoistne";
urządzenia przystosowane do wagi i wzrostu dzieci (orczyki, chodniki, krzesełka);
uatrakcyjniacze (wiadomo, pomoce naukowe są przydatne);
wydzielenie oszaru spod wpływu szalejących - niepanujących ;
ad. 2
teren narciarski pozwalajacy poczatkujacemu dziecku wyzwolic się z oslej łączki ale nie wpaść na czarną- możliwość rozsądnego stopniowania trudności
ad. 3
czyli dla każdego cos miłego (zamiast stoków i wyciągów może być zaplecze gastronomoczne :) )
ad. 4
dostępność kadry intruktorskiej.

Zapraszam do twórczej dyskusji nad powyższymi definicjami a mam nadzieję, że wrócimy szybko i owocnie do meritum. :D


No tak , a może zacząć od zdefiniowania meritu wątku?
Otóż więc..... :crazy_pilot:




Sorry Mitek, puściłem ten post w trakcie "lotu" Twojego.

Użytkownik kajro edytował ten post 21 październik 2010 - 11:52

  • 0

#46 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 21 październik 2010 - 12:26

Miciu, świetna instrukcja ten Twój post.
Tytuł :
"JAK W MIARĘ SZYBKO POZBYĆ SIĘ DZIECKA ZE STOKU ORAZ JAK NAJSZYBCIEJ WK....WIĆ POZOSTAŁYCH NARCIARZY NA STOKU"
  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#47 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 21 październik 2010 - 15:08

Cześć

Miciu, świetna instrukcja ten Twój post.
Tytuł :
"JAK W MIARĘ SZYBKO POZBYĆ SIĘ DZIECKA ZE STOKU ORAZ JAK NAJSZYBCIEJ WK....WIĆ POZOSTAŁYCH NARCIARZY NA STOKU"

Szczerze mówiąc nie rozumiem.
Pozdro
  • 0

#48 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 21 październik 2010 - 20:41

Pierwsze kroki to minuty czy godziny później juz jest normalna jazda. Często jest to jazda pługiem tyłem przed dzieckiem z trzymaniem za dzioby czy też inna forma dużej kontroli i pełnej asekuracji ale na normalnym stoku jest przez dziecko zupełnie inaczej postrzegana.


Wlasnie tak zaczynala moja 3.3 letnia corka. W malej, rodzinnej stacji francuskiej. Corka doslownie stawiala narciarskie pierwsze kroki. Pani instruktorka, jadac tylem plugiem (nie pamietam czy trzymala za dzioby czy tez nie) zjechala z moja corka kilka, moze kilkanascie razy na krotkim, lagodnym polku z malym wyciagiem orczykowym. Po mniej wiecej godzinie corka dolaczyla do grupy maluszkow poczatkujacych zjezdzajacych z normalnej, sredniotrudnej trasy (powiedzy lagodna czerwona, ale czerwona, nie niebieska). Maluchy wyjezdzaly do gry krzeselkiem, oczywiscie z asysta intruktorek. Pod koniec dnia corka zjezdzala juz samodzielnie dosc trudno trasa. Nastepnego dnia tez oddalismy corke pod opieke "pani" na kilka godzin. Dalej nie pamietam, ale w zasadzie corka juz normalnie jezdzila.

Wszystko to dotyczy nauczania poczatkowego sprawnego, bardzo malego dziecka, typu 3-5 lat. Mysle, ze metody dla nieco starszych dzieci, typu 10-12 lat, ale wciaz zupelnie poczatkujacych, powinny byc nieco inne. Byc moze faza zjezdzania po latwym stoku powinna byc dluzsza? Nie wiem. Kiedys uczylem troche mlodziezy, ale byly to dzieci juz jezdace na nartach. W odniesieniu jednak do zupelnie malych, takich 3-5 latkow opisana wyzej przez Mitka metoda wydaje mi sie najlepsza. Krotki poczatek na latwym i dalej jazda po normalnym, niekoniecznie latwym stoku. Pewnie zdarzaja sie dzieci oporne, ktore wymagaja specjalnego traktowania, ale cymes jest wlasnie w tym co napisalem wyzej.

Dorzucam zdjecia z maluszkami. Trzy pierwsze z Kasprowego. 2005 r. Zawodowi instruktorzy "zwozacy" 3-5 latki, w bardzo trudnych warunkach na Buli na Hali Goryczkowej. Czwarte pochodzi z Pila, z doliny Aosta, 2010 r. zrobione teleobiektywem. Typowa sredniotrudna czerwona.
Załączony plik  m1.jpg   111,16 KB   27 Ilość pobrańZałączony plik  m2.jpg   89,7 KB   22 Ilość pobrańZałączony plik  m3.jpg   77,72 KB   20 Ilość pobrań
Załączony plik  maluchy.jpg   65,42 KB   22 Ilość pobrań
  • 0

#49 kajro

kajro
  • Użytkownik
  • 164 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Szczecin

Napisano 22 październik 2010 - 08:07

Czyli wychodzi na to, że w sposób bardzo zbliżony pojmujemy "stok przyjazny dla dziecka".
Teren łatwy, na pierwsze 5 minut z nartami a potem wybór jednej z tras normalnych.


To co, może jeszcze kilka miejscówek?
I znowu Czechy, tym razem Szpindlerowy Młyn, Horni Miseczky.
Duży, rolegly teren do nauki, w miarę łagodny (co nie znaczy płaski) z dwoma orczykami, w tym jednym typowo dla dzieci,, a tuż obok cały kompleks Medvedina (połączony orczykiem).
Troszkę słabo z gastronomią :) ale szkółek jest tam kila.
Parking przy samych wyciągach.

" ...Wystarczy zwykła przydomowa górka - górki są wszędzie nie trzeba jechać w góry wystarczy spojrzeć na otoczenie. W takich warunkach - przydomowych mozna opanowac z dzieckiem podstawy wyważania sie na nartach, pozycje płuzną zjazd na wprost hamowanie i podstawowe skręty..."

Tylko tak jakoś ze śniegiem krucho no i kłopot z nartami- ja dziecku jeszcze wypożyczam.
I to jest powodem, dla którego właśnie w górach szukałem ternów "przyjaznych " dziecku.
A może grass ski? :thumbsup:
  • 0

#50 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 22 październik 2010 - 08:44

Cześć

Tylko tak jakoś ze śniegiem krucho no i kłopot z nartami- ja dziecku jeszcze wypożyczam.
I to jest powodem, dla którego właśnie w górach szukałem ternów "przyjaznych " dziecku.
A może grass ski? :thumbsup:

http://www.gubalowka.com.pl/
Dlaczego do razu grass ski?
Załączony plik  szczeci_ska_guba__wka.jpg   94,22 KB   18 Ilość pobrań
Pozdrawiam
  • 0

#51 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 22 październik 2010 - 09:58

Zgadzam się że wśród narciarzy są osoby które traktują naukę jazdy na nartach extremalnie. Nie popieram waszej metody, choć się już z taką spotkałem.
Po tym co piszecie, wnioskuję że ucząc dziecko pływać zrzucacie je z łódki na środku jeziora i szybko odpływacie. No co, poradzić sobie musi.
Są to metody które mi osobiście mówiąc łagodnie : nie odpowiadają.
Na szczęście moje dzieci mogą liczyć na zwyczajne doznania z dzieciństwa, w przeciwieństwie do dzieci rodziców, którzy nie wiedzieć czemu odwalają jakieś extramalne farmazony, najlepiej na czarnej trasie.
Łamanie podstawowych zasad nie tylko pedagogicznych, ale także zasad bezpieczeństwa na stokach narciarskich mam gdzieś. Jasne że dziecko zjedzie, da sobie radę. Byle jak, ale zjedzie w dodatku w pełni nieświadome tego co robi, ani tego co go może spotkać. Tylko że niektórzy zapominają o zasadzie, że jak ktoś ma być w czymś dobry, to ma to robić przede wszystkim systematycznie, powoli, zwiększając odpowiednio wyższy poziom, na który się wdrapuje. I co ważne: świadomie się wdrapuje !
To że ktoś powiedział: "mój syn będzie mistrzem, nic nie znaczy". Często wprost przeciwnie się to odbywa. Rozumiem że koszty mogą stanowić kłopot. Więcej godzin na stoku, więcej kosztów. Ok.
Tylko że niczego tak naprawdę w życiu nie da się przyśpieszyć. To nie film który możesz puścić na podwójnym ">>" lub zatrzymać kiedy się tylko chce.
Narciarstwa tak jak wszystkiego w życiu trzeba uczyć (chłonąć) przede wszystkim systematycznie.
Pewnie że metody extremum dają możliwość choćby błyśnięcia w towarzystwie, w szkole, wśród rodziców dzieci uczęszczających do tej samej klasy.
Mój syn już za pierwszym razie zjechał z czarnej trasy, FISOWSKIEJ, a jak ? A twój gamoń ? ITD.

Ale to nie dla mnie. Szanuję zdanie ludzi o zagięciu "sportowca-ambitniaka-tatowego", ale pójdę inną drogą . Razem z moimi dziećmi zrobimy to, tak że wilk będzie syty i owca zjedzona.
Dziękuję, że mogłem zabrać głos w tak od pewnego czasu...... kulturalnej wymianie zdań. Co zawdzięczamy z tego co wiem królowej i moderatorowi :thumbsup:


ps.
Miciu fajne zdjęcie to w Twoim poście. Chciałbym zobaczyć jak bawi się tam dziecko Twoje a z góry zapierdziela jakiś gość 80km/h slalomem, miedzy bobasami.
Bo tak się często dzieje, kiedy zabiera się dzieci za wcześnie w miejsca dla nich nieodpowiednie. I nie tylko narciarskie......

Użytkownik Pit edytował ten post 22 październik 2010 - 10:01

  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#52 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 22 październik 2010 - 11:34

Zgadzam się że wśród narciarzy są osoby które traktują naukę jazdy na nartach extremalnie.


Piotrze, nie chodzi o extrema. Przynajmniej mnie. Zadne tam dazenie do mistrzostwa, chwalenie sie dziecmi, itp. Nikt tez nie zacheca do brania dzieci na trudne czarne trasy w pierwszym, a nawet drugim dniu jezdzenia.

Idea Mitka i moja jest taka, by pierwsze kroki nauczac na oslej laczce i po opanowaniu pierwszych odruchow od razu wybrac sie na "normalna" trase. Ale nie ekstermalna, co najwyzej srednio trudna. Najlepiej niezbyt oblezona. Na pewno widziales takie grupki maluchow na alpejskich trasach: niebieskich i slabo czerwonych. Zwroc uwage, ze podobny sposob nauczania obowiazuje i w nauce... jazdy samochodem. Po kilku parkingowych przygrywkach od razu delikwent wyjezdza w ruch miejski.

Zaczynajac nauke z malymi dziecmi wzialbym pod uwage dwa kluczowe elementy:

- od razu oddalbym dziecko w fachowe rece "pani", one najlepiej wiedza jak z dzieckiem postepowac
- wybralbym spokojna, rodzinna stacje, z dala od tlumow i zgielku
  • 0

#53 kajro

kajro
  • Użytkownik
  • 164 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Szczecin

Napisano 22 październik 2010 - 12:06

Pit, Ty to taki 0-1 jesteś czy cóś?

Mój malec ,zapewniam Cię , ma normalne doznania i z nauki nartowania i pływania i żeglowania i jazdy na łyżwach też.
Nie wydzielisz tras tylko familijnych i osobno dla przecinaków, niestety.
Rozwój można osiągnąć poprzez sytopniowanie trudności, tyle że w rozsądnym tempie.


Mitek, w zeszłym roku to było wyjątkowo ze śniegiem, normą jest: w nocy spada, w dzień topnieje, popołudniu już go nie ma. :thumbsup: No i , czego nie widać na zdjęciu, jakoś cieniutko tam z wypożyczalnią czy szkółką.
  • 0

#54 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 22 październik 2010 - 12:26

Cześć

Zgadzam się że wśród narciarzy są osoby które traktują naukę jazdy na nartach extremalnie. Nie popieram waszej metody, choć się już z taką spotkałem.
Po tym co piszecie, wnioskuję że ucząc dziecko pływać zrzucacie je z łódki na środku jeziora i szybko odpływacie. No co, poradzić sobie musi.
Są to metody które mi osobiście mówiąc łagodnie : nie odpowiadają.
Na szczęście moje dzieci mogą liczyć na zwyczajne doznania z dzieciństwa, w przeciwieństwie do dzieci rodziców, którzy nie wiedzieć czemu odwalają jakieś extramalne farmazony, najlepiej na czarnej trasie.
Łamanie podstawowych zasad nie tylko pedagogicznych, ale także zasad bezpieczeństwa na stokach narciarskich mam gdzieś. Jasne że dziecko zjedzie, da sobie radę. Byle jak, ale zjedzie w dodatku w pełni nieświadome tego co robi, ani tego co go może spotkać. Tylko że niektórzy zapominają o zasadzie, że jak ktoś ma być w czymś dobry, to ma to robić przede wszystkim systematycznie, powoli, zwiększając odpowiednio wyższy poziom, na który się wdrapuje. I co ważne: świadomie się wdrapuje !
To że ktoś powiedział: "mój syn będzie mistrzem, nic nie znaczy". Często wprost przeciwnie się to odbywa. Rozumiem że koszty mogą stanowić kłopot. Więcej godzin na stoku, więcej kosztów. Ok.
Tylko że niczego tak naprawdę w życiu nie da się przyśpieszyć. To nie film który możesz puścić na podwójnym ">>" lub zatrzymać kiedy się tylko chce.
Narciarstwa tak jak wszystkiego w życiu trzeba uczyć (chłonąć) przede wszystkim systematycznie.
Pewnie że metody extremum dają możliwość choćby błyśnięcia w towarzystwie, w szkole, wśród rodziców dzieci uczęszczających do tej samej klasy.
Mój syn już za pierwszym razie zjechał z czarnej trasy, FISOWSKIEJ, a jak ? A twój gamoń ? ITD.

Ale to nie dla mnie. Szanuję zdanie ludzi o zagięciu "sportowca-ambitniaka-tatowego", ale pójdę inną drogą . Razem z moimi dziećmi zrobimy to, tak że wilk będzie syty i owca zjedzona.


Piotrze nie rozumiemy się. ja nie pisze z punktu widzenia napietego rodzica. Nie mam ambicji by dzieci, które uczę zostały MŚ. Zwróc uwagę, że nie pisze tylko o swoich dzieciach ale o dzieciach, które uczyłem przez pare lat.
Celem nauczania jest jak najszysze usamodzielnienie. Tak ja to widzę i do tego dążę i na podstawie mojego doświadczenia ta droga pracuje.
Osoby o których piszesz oddaja dzieci do klubu w ieku 5,6 najdalej 8 lat bo tylko tam mozna szkolić porządna jazdę.
Zasadniczym założeniem jest że robimy to co dziecko chce - ja tak przynajmniej staram sie czynić. Do mnie nalezy jedynie ocena czy dziecko sobie poradzi i czy da to później efekt. Efekt rozumiem wielowymiarowo - czasami sam fakt zjechania ze stoku powoduje odblokowanie i choc stok tak naprawdę był na granicy mozliwości ale później wszystko idzie łatwiej bo jest świdomośc, że sie da. Ty pisdzesz o przyspieszaniu a ja twierdz, że trzymanie sie oslich łączek przez sezon czy dwa (wielokrotnie widziałem na skiforum filmy z fajnie jeżdżącymi dzićmi na stokach, które równie dobrze mogłyby zjechac tyłem na głowie) jest hamowaniem normalnego rozwoju.
Zaczynamy przeciez od sprawdzenia czy jest OK. Jeżeli nie to dajemy sobie spokój i czekamy na lepszy moment - tak jest nie raz i nie dwa. Ale jeżeli dziecko szybko (a przecietnie trwa to moment) łapie balans, samodzilne stanie i nie przewraca sie w moemncie gdy narty ruszaja - to juz jeździ a jeżeli jeszcze do tego potrafi sie odepchnąć z łyżwy to jazda na jkrawędzi jest po prostu o kroczek - nawet nie krok. No i co - mamy jkednak zostac na oślej łączce jak sugerujesz?
Z całym szacunkiem ale wiem jak często to rodzice są przyczyna braku postepu u dzieci ponieważ:
- nie potrafia ocenić własnych umiejetności a co za tym i nie moga niec nawet pojęcia o ocenie umiejętności dziecka
- nie potrafia okreslic z czego wynika taki czy inny błąd w jeździe
- poza ogólnie znanymi frazesami tak naprawdę nie wiedzą na czym polega bezpieczna jazda jak i gdzie jej uczyć.
- nie ufaja swoim dzieciom bo sami bo nie ufają sobie
Wielokrotnie błem w sytuacji gdy rodzic jednoznacznie mówił, że jego dziecko może jeździć tylko na oślej łączce bo wyżej nie da rady po czym okazywało sie , że młodzież doskonale daje sobie rade pratycznie w każdych warunkach - musi tylko miec mozliwość.
Dlatego tez na wstepie mojego postu zaznaczyłem dwie drogi:
pierwszą był:
- instruktor - i na tym koniec - koniec dla rodzica bo instruktor jest specjalista który potrafi ocenic jak dziecko jeździ co może a czego nie - nie rodzic.
I jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości powinnismy z tej drogi skorzystać.
Co do porównania z pływaniem to od dwóch lat mój syn uczy sie pływać w szkole. W tym roku jego klasa miała juz miec regularne zajecia na duzym basenie ale decyzję cofnieto - powodów nie znam ale było to związane z brakiem wolnego basenu. Rozmawiałem z mamą chopca, który nie najlepiej sobie radzi w tej grupie a która zna sie na pływaniu (trenowała prze jakis czas a jej córka tez jest w klasie pływackiej). Strasznie narzekała na ta decyzje. Zapytałem sie dlaczego bo przecież częśc chłopców (w tym jej syn) sobie nie radzi (nie znam sie na treningu pływackim - zupełny lajkonik - choc bardzo lubie pływać). Powiedziała jednoznacznie: wszyscy umieją pływać bez problemu ale świdomość dna pod nogami powoduje, że nie wykorzystują tej umiejętności, po prostu im sie nie chce. Co ciekawe jej syn pływa bez problemu gdy dna nie ma a na tym małym basenie wygląda jakby sie miał co chwile utopic.

Ekstremalnie traktują nauke na nartach ludzie, którzy na stoku spędzaja 100 i więcej dni. My traktujemy ja po prostu normalnie.


Dziękuję, że mogłem zabrać głos w tak od pewnego czasu...... kulturalnej wymianie zdań. Co zawdzięczamy z tego co wiem królowej i moderatorowi :thumbsup:

Mnie równiez miło choć wydaje mi sie, że to zasługa interlokutorów, którzy dyskutuja konkretnie a nie Wielkich Braci.

ps.
Miciu fajne zdjęcie to w Twoim poście. Chciałbym zobaczyć jak bawi się tam dziecko Twoje a z góry zapierdziela jakiś gość 80km/h slalomem, miedzy bobasami.
Bo tak się często dzieje, kiedy zabiera się dzieci za wcześnie w miejsca dla nich nieodpowiednie. I nie tylko narciarskie......

Nie da rady Piotrze. Właśnie ze względu na bezpieczeństwo moje dzieci ( a ja ucząc również) unikaja stoków zatłoczonych, pólek dla poczatkujących i innych obleganych przez niesterowne bolidy tras. Pamietaj najwęcej ludzi nie panujących nad nartami, nieprzewidywalnych w zachowaniach jest na stokach najłatwiejszych. Poza tym na takim stoku nikt do 80km/h sie nie rozpędzi (myslę że 30 byłoby cięzko osiągnąć) ale to 30 dla osoby nie panującej jest daleko bardziej niebezpieczne niz 80 dla gościa który wie co robi.
Zdjęcie jest dla kajra bo pisał, że w Szczecinie nie ma gdzie i jak sprawdzić czy dziecko na nartach juz chce jeździć czy jeszcze nie.:):) A na szczecińskiej Gubałówce odbywały sie nawet eleminacje FamilyCup.
Pozdrawiam serdecznie
  • 0

#55 Osetia

Osetia

    "Królowa Trolka"

  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:SO
  • Imię :Trolka

Napisano 22 październik 2010 - 12:27

Idea Mitka i moja jest taka, by pierwsze kroki nauczac na oslej laczce i po opanowaniu pierwszych odruchow od razu wybrac sie na "normalna" trase. Ale nie ekstermalna, co najwyzej srednio trudna. Najlepiej niezbyt oblezona. N

Zaczynajac nauke z malymi dziecmi wzialbym pod uwage dwa kluczowe elementy:

- od razu oddalbym dziecko w fachowe rece "pani", one najlepiej wiedza jak z dzieckiem postepowac
- wybralbym spokojna, rodzinna stacje, z dala od tlumow i zgielku


ale to jest właśnie sedno tego miejsca... rozróżnienie, którego niektórym po drodze brakowało ;) jest czas początku nauki i PIERWSZYCH KROKÓW i uczymy się dalej! Nikt nie mówi, że do końca lub przynajmniej pełnoletności na oślej trzeba siedzieć, ale żeby tam zaczynać!
Poza tym, pamiętając, że nie każdy rodzic to wyborny narciarz... i tu, albo dłużej posiedźmy na oślej a jeszcze lepiej według wskazania Andrzeja: oddam dziecko w dobre ręce i zapłacę :thumbsup: ... za naukę...
czyli na początek nie wszędzie, a potem hulaj dusza wiatru nie ma. :) Uwielbiam dyskusje o tym samym, ale we własnym języku ;) :)

Pozdrawiam, Ola
  • 0

#56 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 22 październik 2010 - 12:35

Cześć

Pit, Ty to taki 0-1 jesteś czy cóś?

Mój malec ,zapewniam Cię , ma normalne doznania i z nauki nartowania i pływania i żeglowania i jazdy na łyżwach też.
Nie wydzielisz tras tylko familijnych i osobno dla przecinaków, niestety.
Rozwój można osiągnąć poprzez sytopniowanie trudności, tyle że w rozsądnym tempie.


Mitek, w zeszłym roku to było wyjątkowo ze śniegiem, normą jest: w nocy spada, w dzień topnieje, popołudniu już go nie ma. :thumbsup: No i , czego nie widać na zdjęciu, jakoś cieniutko tam z wypożyczalnią czy szkółką.

Kajro wypożyczalnie otworzyli w zeszłym roku w lutym (maja nawet narty VIP - ciekawe co to, może z autografami znanych ludzi.:):)) choć tanio nie jest - zerknij na strone Gubałówki z linka.
Co do instruktora to prowadziłem przez meandry Sitnowskiego szkolenia fajnego chłopaka ze Szczecina - jeżeli Cię interesuje moges spróbowac odgrzebac kontakt. Daj info na priv. lub dzwoń 501753831.
Pozdro
  • 0

#57 Osetia

Osetia

    "Królowa Trolka"

  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:SO
  • Imię :Trolka

Napisano 22 październik 2010 - 12:37

501753831.


Miciu, to Twój numerek :) :thumbsup:
  • 0

#58 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 22 październik 2010 - 12:42

Cześc

501753831.


Miciu, to Twój numerek :) :thumbsup:

Tak i chyba Piotrek go ma.
Pozdro
  • 0

#59 kajro

kajro
  • Użytkownik
  • 164 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Szczecin

Napisano 22 październik 2010 - 12:49

Dzięki, Mitku.
Pierwsze kroki, jak wiesz, mój syn ma za sobą (to było jakieś 4-5 lat temu).
Teraz to już bardziej partner w jeździe. A jak zechce się doskonalić - pewno wykorzystam podany przez Ciebie namiar.
Ale wczasie śnieżnej zimy w Szczecinie -miejscówka na pierwsze kroki wporzo.
  • 0

#60 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 22 październik 2010 - 14:39

Ja zero jedynkowy, może czasami ? Jedak w tej sytuacji chciałbym raz jeszcze zaznaczyć: że nie każdy stok jest przyjazny dla dziecka, jak i również dla dorosłego. A tym bardziej do ......nauki. To tak w uproszczeniu, bo dla mnie temat nosi znamiona wyczerpanego. Chyba że jeszcze coś zakiełkuje.....
  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych