Skocz do zawartości


Zdjęcie

LeMaster Ron


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 12 październik 2009 - 07:54

Podobno bardzo solidna dawka interesujących wiadomości, do nabycia w naszych księgarniach.

"Narciarz doskonały"

Kochasz jeździć na nartach? A może Twoi bliscy?
To dobrze trafiłeś. Masz szansę kupić prawdopodobnie najlepszą książkę o narciarstwie dostępną na polskim rynku. Nie jest to książka a'la nauka jazdy w weekend. Nie jest to również techniczny bełkot zrozumiały tylko dla autora.

Książka "Narciarz doskonały" jest dogłębna, jeśli chodzi o ujęcie tematu i zrozumiała, jeśli chodzi o język przekazu. Ron LeMaster pomoże Ci opanować aspekty mechaniczne konieczne do doskonałej jazdy. Objaśni jak się je wykonuje, dokona ich prezentacji oraz opisze, jakich doświadczysz przy tym odczuć.

Dzięki tej książce, wiele się nauczysz o interakcji nart ze śniegiem oraz najskuteczniejszych sposobach manewrowania nartami, butami i kijkami na najbardziej stromych stokach, na olbrzymich muldach i w najgłębszym puchu. Porady techniczne i kinetyczne objaśniającą odczucia przy każdym ruchu.
Wykorzystaj w pełni swój potencjał. Kup "Narciarza doskonałego" i delektuj się każdą chwilą na stoku....:)


Zagłebiając się zerknąłem na stronę autora i zobacznie jakie świetne prezentacje, jakie efektowne !!
Robią na mnie piorunujące wrażenie :)

Miłej lektury :)

http://www.ronlemast...ints/index.html

Załączone pliki

  • Załączony plik  as.jpg   8,99 KB   30 Ilość pobrań
  • Załączony plik  as1.jpg   160,48 KB   33 Ilość pobrań

  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#2 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 31 marzec 2010 - 16:19

Do wydawnictwa napisalem tez (tez, bo obok umiescilem podobne uwagi dot. innej ksiazki) kiedys refleksje jakie mnie naszly po lekturze (wielokrotnej, choc wyrywkowej) tej ksiazki. Zamieszczam je ponizej. Moze sie komus wydac smieszne po co to pisalem? "Komu to sluzy?" - pytano w dawnym czasach w tzw. najweselszym baraku obozu. :taniec2: Moze piszacy, a wiec ja sam, chce sie w ten sposob dowartosciowac, udaje madrzejszego niz jest? :) Byc moze, nie mnie o tym sadzic, nawet wglebiajac sie w najbardziej tajne zakamarki mego jestestwa. Glowny motyw wg. mnie jest zadziwiajaco "szlachetny". Az sam sie sobie dziwie. Uwazam ze tego typu publikacje jak "A. Peszki czy LeMastera, wysilek jaki zostal wlozony w tlumaczenie, wydanie, reklame... sluzy dobrej sprawie, jest dzialaniem pozytywnym, ktore nalezy wspierac. Duzo sie krytykuje zla, malo chwali dobra. No wiec moje pisanie ma na celu poprawe tej statystyki. Owszem, tez krytykuje, ale jest to tzw. krytyka pozytywna, a wiec chcialbym by kolejne wydania czy publikacje byly jeszcze lepsze. Tak wiec:

Ron LeMaster, "Narciarz doskonaly" – refleksje,

Oto kilka refleksji na temat wymienionej w tytule książki. Kupiłem ją jakiś czas temu, przeczytałem i wielokrotnie wracałem do niektórych jej fragmentów. Przeznaczona jest dla ludzi, którzy już o jeździe na nartach wiedzą sporo, również z zakresu nauczania. A więc dla instruktorów, zaawansowanych amatorów i oczywiście dla maniaków takich jak ja, ale każdy, nawet początkujący narciarz, znajdzie w niej coś dla siebie. Niektóre fragmenty wymagają głębszego zastanowienia i poruszenia wyobraźni. Innymi słowy, nie są łatwe. :-)

Autor zajmuje się głownie fizyką w narciarstwie, ściśle jedną z jej dziedzin – mechaniką, probuje nam wytłumaczyć jakie elementy fizyki: siły, naprężenia, występują w jeździe na nartach zjazdowych, a to pozwala lepiej zrozumieć mechaniczne aspekty "doskonałej" jazdy. Nie ma tu trudnych wzorów czy zawiłych formuł, co najwyżej kilka rysunków z rozkładem sił, a więc do zrozumienia treści książki niekonieczny jest tytuł doktora fizyki. Wystarczy matura, nawet bez fizyki jako przedmiotu. :-) Nie znajdziemy w książce, z małymi wyjątkami, opisu ewolucji czy elementów kursu jazdy na nartach. Tego nie oczekujmy. Nawet niewiele tu zaleceń czy opinii wartościujących, co jest lepsze a co gorsze, choś trochę porad znajdziemy. Jak dla mnie świetna książka, ale trzeba wiedzieć czego po niej możemy się spodziewać.

Pierwsze wrażenie, gdy otworzyłem książkę było: ależ ja ja już znam! Otóż, przygotowując się 2-3 lata temu do napisania prezentacji o fizyce występującej w jeździe karwingowej, naczytałem się sporo książek, m.in. "Narty2" Zbigniewa Stanisławskiego, a w niej cały rozdział pod tytułem "Mechanika w narciarstwie" (ok. 1/5 całej książki). Jakież więc było moje zdziwienie, gdy w "Narciarzu doskonałym" znalazłem podobne tytuły podrozdziałów, sformułowania i identyczne lub bardzo podobne rysunki. Sięgnąłem jeszcze raz do książki Stanisławskiego, czy przypadkiem nie znajdę w niej wzmianki o Ron LeMasterze. Nie, nie znalazłem, choć w spisie literatury Stanisławski wymienia materiały kanadyjskie używane do szkolenia tamtejszych instruktorów. Nie będę dalej rozwijał tego wątku, może istnieją jakieś wspólne źródła, z którego korzystali LeMaster i Stanisławski, a może…

Tak więc z większością zagadnień w książce byłem już zapoznany. Wiele tego, naprawdę wiele. Jak skręcają narty, anatomia skrętu, co się dzieje ze środkiem ciężkości, która noga jest bardziej obciążona w skręcie i wiele innych. Wymienię tylko kilka zagadnień, już znanych ze Stanisławskiego, ale jak dla mnie ważnych i powszechnie mało znanych:

- początkowy skręt prowadzący, który Stanisławski – chyba lepiej – nazywa sterującym. Warto się z tym zapoznać, by zrozumieć dlaczego w rzeczywistej jeździe, nawet takiej, o której powiemy "karwingowa", musimy się posłużyć się sekwencją czystych skrętów ciętych (karwingowych) w fazie sterowania i zupełnie niekarwingowych elementów (ześlizg, rotacja, również w powietrzu) pomiędzy nimi, lepiej też rozumiemy jazdę zawodników i ich „nieczyste”, zupełnie niekarwingowe fragmenty,

- wirtualna mulda, którą Stanisławski precyzyjnie tłumaczy jako "wirtualny garb" (nawiasem mówiąc w przypisie natychmiast wyjaśnia pojęcie muldy i garbu :-)) Tłumaczy różnice pomiędzy przejazdem po wirtualnym garbie przez dobrze i bardzo dobrze jeżdżącego narciarza. Warto się nad tym dobrze zastanowić. W uproszczeniu, dobry narciarz stosuje technikę WN (wysoko nisko), bardzo dobry – odciążenie dolne zwane także kompensacją,

- dlaczego wciąż bardziej obciążoną nogą w zjeździe pozostaje ta zewnętrzna?

- co to jest antycypacja, jaki jest jej związek z tzw. flexion/extension tłumaczony sprytnie jako napięciem/rozluźnieniem (wzmiankuje o tym, bo kiedyś sam miałem kłopoty z tłumaczeniem tego terminu, swoją drogą nigdy dotąd nie spotkałem się z nim w polskich materiałach) – z książki wynika, że flexion/extension to po prostu ważny element antycypacji,

- jak trzymać ręce (przed sobą, na możliwie jednakowym poziomie), jak wbijać kijki i dlaczego tak, a nie inaczej.

Zresztą można by wymieniać długo.

Co mi się nie podoba. Tłumaczenie jest w sumie dobre, ale kilka znajdzie się kilka "kwiatków". Stanisławski tych błędów nie robi! Dlaczego nie przeczytał tego doświadczony instruktor wykładowca, natychmiast wychwyciłby je od razu? W polskiej terminologii przyjęto pewne pojęcia i powinno się je uwzględniać w tłumaczeniu. Wymienię kilka najbardziej rzucających się w oczy:

- dlaczego "przeciwrotacja" zamiast od lat uzywanej "kontrrotacji"?

- „wirtualna mulda”. Nie „mulda”, ale „garb”, o czym przekonuje nas każdy słownik, nawet ten internetowy ;). Mulda to zagłębienie pomiędzy garbami. Faktem jest, że potocznie mylimy te pojęcia i często mówiąc o jeździe po muldach myślimy o jeździe po garbach,

- tłumaczycie „steering angle” jako „kąt prowadzący”. Może lepiej, tak jak u Stanisławskiego, byłoby - „kąt sterujący”?,

- zwrot „odbicie” na str. 75 wydaje się niefortunny. Za bardzo kojarzy się z „kristianią z obicia”, skrętem przyspieszającym, który nic nie ma wspólnego z opisanym wyżej,

- „uginanie…” na str. 105 tłumaczone z „angulation” jak sądzę. Stanisławski też ma z tym problem i proponuje po prostu „angulację” lub „ukątowienie. „Uginanie” nie jest dobrym tłumaczeniem, ale rzecz jest dyskusyjna.

- „przeciwskręt” użyty w znaczeniu „kontrowanie” jest mylący. Pojęcie „przeciwskręt” jest używane w jeździe klasycznej i oznacza coś innego. Nie spotkałem się dotychczas z terminem „kontrowanie” i myślę, że użyte przez Stanisławskiego „przeciwbieżność”, z którym też się nie spotkałem, jest lepsze i bardziej adekwatne.

Niekiedy tłumaczenie jest kalką angielskiego, np. na str. 80 w podpisach rysunków znajdujemy: "Narciarz ten prezentuje powszechnie spotykany problem". Tak się w naszym ojczystym języku nie mówi. :thumbsup:

Mam także zastrzeżenia co do samej treści książki. Niektóre zagadnienia są prezentowane w niezbyt spójny sposób. Np. to dotyczące odciążeń. Na początku rozdziału autor wprowadza rozróżnienie na rodzaje zgięć pasywne i aktywne, a nieco dalej odciążenia - na dolne i górne. Wg.mnie nie ma sensu rozdzielać tych zagadnień od siebie, a w każdym razie brakuje próby ich łącznego omówienia. Niektóre fragmenty wydaja mi się przegadane albo niejasne.

Mimo powyższych uwag, książkę uważam za cenne uzupełnienie domowej literatury narciarskiej. Zgodzę się ze zdaniem na okładce, że prawdopodobnie jest to najlepsza książka o narciarstwie. :zab:
  • 0



Podobne tematy

  Temat Autor Podsumowanie Ostatni post



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych