Cześć
Pozostaje jeszcz jedna kwestia. Jak zaczynać zby jak najszybciej zaufać dziecku i w którym momencie. Idea jest taka żeby wychowac samodzielnego narciarza. Jak więc rozpoznać moment tej samodzielności. To naprawdę trudne i poczatki samodzielnej jazdy naszych dzieci wymagają od nas dobrej czujności i refleksu.Tak naprawdę trafił do mnie jeden argument, że wysyłam dziecku komunikat "Nie ufam Ci". A przecież chcę i im ufam, wystarczy na początku pojeździć na łagodnych i bezpiecznych stokach... (za TadeuszemT)
A moje pytanie z cytatu było wynikiem ciekawości zdania innych. Wiem, że jest tu sporo zawodowych narciarzy, prawie w nartach urodzonych , byłam ciekawa czy oni ze swoim doświadczeniem i ich dzieci też prawie w nartach urodzone , czy praktykowali jazdę na smyczy.
Pozdrawiam, Ola
Ja bym wyróżnił takie cztery etapy:
1. etap łapania równowagi - dążymy do samodzielnego satnia i chodzenia na nartach, załapania ruchu posuwistego nart, uświadomienie istanienia krawędzi i sposób korzystania z nich przy staniu, staniu na staoku, odwracaniu się podchodzeniu.
2. etap jazdy niesamodzielenej - kiedy dążymy do tego aby dziecko zaczęło samodzilenie sterować torem jazdy. My zakładamy ślad, jesteśmy w bezpośredniej bliskości aby podtrzymać lub podnieść ale staramy się mieć jak najmniej kontaktu z ciałem - ewentualnie ręce a najlepiej kontakt tylko przez narty.
3. etap samodzielnej jazdy zadanym śladem - dziecko jedździ samodzilenie naszym śladem. Najlepiej tak jak i w poprzednim etapie jechać tyłem pługiem ślizgowym przed dzieckiem, skrety powinny byc rytmiczne prędkość jednostajna. Zwracamy uwagę aby dziecko trzymało sie przygotowanego przez nas śladu. Pamietamy o dobrym doborze trasy przejazdu, uwazględniając taktykę poruszania się po stoku.
4. etap jazdy samodzialnej pod kontrolą - dziecko samo wybiera trasę przejazdu. My jedziemy nad nim, uważamy na kontrole prędkości, prawidłowy tor jazdy.
Etap 1 to tzw. ośla lączka. Etapy pozostałe to noramlany narciarski stok. Pamietamy, ze jeżdząc z dzieckiem musimy jeździć ładnie i dokładnie technicznie. Etap smyczy pojawia się przy przejściu z 3 do 4. Nalezy wykazać dużą czujność i uwagę bo dzieci same często nie wiedzą na czym polega kontrola prędkości choć potrafią to robic gdy są asekurowane z dołu. Zdarza się że trzeba klienta dogonić i złąpać - wtedy powtarzamy elementy etapu 3 z naciskiem na hamowanie i kontrole predkości w lugu ślizgowym.
Póxniej juz jest etap 5 czyli nie mamy dziecka do opieki tylko malego kumpla z którym jeździmy.
W każdym razie da się. Przy dobrym prowadzenieu przecietny czterolatek do etapu 4 dochodzi w dwa trz dni.
Pozdrawiam
Cześć,
do tej pory tylko czytałam, ale tym razem postanowiła napisać. Chciałam Wam podziekować za ten temat. Jestem mama 5-cio latka, który w tym sezonie rozpocznie nauke jazdy na nartach. Miałam w planie smycz, ale własnie z niej zrezygnowałam. Dziekuję
Inka