Mija nieco ponad rok od mojego wiosennego szusowania w Cortinie. Wyjazd miał być połączeniem wyjazdu służbowego do Modeny z szusowaniem w regionie objętym DolomitiSuperSkiCard, jakże odmiennie ten region wygląda w dobie światowej pandemii. Mój kontrahent z Modeny walczy o przetrwanie czekając na odblokowanie regionu, stoi Cotiny, które miały być oblegane podczas pucharu świata świecą pustkami, jednak i podczas mojego pobytu tłok spotkałem tylko na Marmoladzie.
Szczególnie pozytywnie, wspominam dni spędzone przy Monte Cristallo, na stokach gdzie wówczas trenowali zawodnicy kadry Włoch, a w przeszłości rozgrywane były zawody podczas igrzysk olimpijskich w Cortinie. Całkowitym pozytywnym zaskoczeniem był świeży opad pod koniec kwietnia, którego doświadczyłem na Monte Cristallo, radość z jazdy podczas tego wiosennego szusowania teraz jeszcze mocniej pobudza radość w sercu narciarza. Oczywiście byłem również na Marmoladzie, która mnie nie zachwyciła z uwagi na panujący na niej tłok, natomiast widoki z góry były bajeczne. Odwiedziłem również słynne żółte jajeczka w Alta Badia, do których zapewne wrócę, gdy moja Synka zacznie jeździć na nartach, jest to idealne miejsce na rodzinne narciarskie wakacje, ilość fun parków dla dzieci była iście imponująca na stokach Alta Badia. Sella Ronda jest dość ciekawa dla ... zwiedzaczy i "zaliczaczy" kilometrów, nieco jej objechałem, ale ostatecznie uznałem, że wolę spędzić dwa dni więcej na Monte Cristallo, gdzie warunki były petarda, zamiast kręcić się po Sella Ronda.