Zapytam jak Jordan. Może coś doradzicie. Chcę pojechać na tydzień gdzieś w Alpy w okolicy początku marca. I się "wahom" jak baca w kawale. Następujące opcje:
1. Gdzieś w Austrię, samochodem. Może np. Schladming? A może gdzie indziej? Wolałbym nie powtarzać. Byłem w Ischgl, Soelden, Zillertal, Saalbach, Kitzbuhel... Wolałbym raczej bliżej (z Krakowa) niż dalej.
2. Francja ze wspomaganiem samolotowym (autokar odpada ze względów kręgosłupowych) Nigdy nie byłem w żadnej dużej stacji francuskiej i przed śmiercią warto by jakąś odwiedzić. Ma ktoś jakieś doświadczenia z takiego wyjazdu?