Chętnie rozwinę
chętnie, mnie smakuje Belvedere ale też piję ją z zamrażalnika
Cześć
Nie piję wódki prawie w ogóle i gdyby nie znajomość syna pewnie bym jej do ust nie brał nadal. Tak się jednak złożyło, że ojciec przyjaciele Kacpra a obecnie i mój serdeczny kolega jest dyrektorem Polmosu Siedlce i bardzo ciekawe rzeczy o historii, tradycji, współczesności i produkcji wódki opowiada.
Niestety przez lata alkohol ten został sprowadzony do rangi zamulacza do chlania a i obecnie większość produktów na rynku to zwykła trucizna, wytwarzana na zasadzie 100% cena.
Wczoraj byłem na imprezie gdzie pito dość dobrą wódkę czyli Ruskij Standard. Wypiłem w sumie 3 niewielkie kieliszki przez cały wieczór popijając sobie głównie piwo ale alkohol ten miał miły słodkawy smak i ciekawy złożony zapach. Atuty te były oczywiście skutecznie zabijane przez mrożenie, bez którego "prawdziwy koneser" nie weźmie wódki do ust.
Kluczem dobrego alkoholu jest spirytus i surowiec na niego. Dobrzy producenci mają pokontraktowane konkretne odmiany ziemniaków, które są w odpowiednio uprawiane, zbierane w określonym czasie i przerabiane w gorzelniach własnych lub pod ścisłym nadzorem producenta. Możecie wierzyć lub nie ale często wiodący (w sensie ilości butelek na półkach w marketach) producenci alkoholi nawet nie wiedzą z czego jest zakontraktowany przez nich spirytus ! I nie chodzi o to żeby był gówniany a czysty tylko, żeby był dobry.
Pozdrowienia