Góra nie ma wielkich trudności technicznych ale należy posiadać doświadczenie, aklimatyzację i odpowiedni sprzęt.
Kilka lat wcześniej podobno gdzieś tam przykuli PROMETEUSZA
Po 2 noclegach w Gudauri na 2150m i wycieczce aklimatyzacyjnej na 2800m
jedziemy stopem do miejscowości Stehantsminda bardziej znanego jako Kazbegi (stara nazwa z czasów ZSRR)
na wysokości ok. 1750m. Kupujemy gaz i zostawiamy wszystkie niepotrzebne rzeczy w polskim biurze podróży
miejscowość nie grzeszy pięknem zabudowy
ale w pogodny dzień oferuje wspaniały widok na Kazbeg
chcemy spać trochę wyżej więc podchodzimy do wsi Gergeti ok 1850m
nasza kwatera
śpimy w sypialni miłych Gruzinów
i dostajemy na kolację tradycyjne Chinkali
…..
2 dzień
Wczesnym rankiem znajomy gospodyni podwozi nas autem na 2160m w rejon świątyni Cminda Sameba
i rozpoczynamy całkiem przyjemną wędrówkę
dobrze wydeptanym szlakiem
Przełęcz Arsha na 2930m
Kazbeg ukrył się w chmurach ale widać nowe schronisko Alti Hut
http://www.kochamnar...dni/#entry73488
na Hali Sabertse
jeszcze tylko przeprawa przez potok
i to kończymy nasze podejście w tym dniu
….
3 dnia startujemy o 9 - czeka nas 650m podejścia i trawersowanie lodowca Gergeti
pola miękkiego śniegu
i płaski lodowiec
lekceważyć nie można
także przy przekraczaniu lodowych potoków
jeszcze tylko strome podejście do schroniska
http://www.kochamnar...dni/#entry73489
i trzeba zabrać się za gotowanie
kładziemy się wcześnie do śpiworów ale trochę przeszkadza schroniskowa impreza
4 dnia pobudka o 2 w nocy,
owsianeczka na śniadanie, trochę długo się gramolimy bo wychodzimy dopiero o 4
jest kilka stopni poniżej zera, ścieżka dobrze widoczna
cały czas w cieniu po dobrym zmrożonym śniegu
słońce dopada nas dopiero na Plato 4500m
dopiero tutaj zakładamy raki
następuje długi, mozolny trawers
pod szczytem robi się stromiej i trzeba obchodzić duże szczeliny
dopiero powyżej 4800 wiążemy się liną
po 9 godzinach od wyjścia ze schroniska osiągamy szczyt
obowiązkowa fota z czekanem
i szybko w dół bo piździ strasznie
zejście do schroniska zajmuje nam 5 godzin
5 dzień
a wygląda tak niedaleko
droga w dół jakoś niemiłosiernie się ciągnie
nasi też tu byli
nie wiem czy to przypadek ale nie widziałem ani śmieci ruskich ani niemieckich czy francuskich
ekipy zorganizowane załatwiają sobie transport bagażu
na koniec zwiedzanie klasztoru
...