Korzystając z ostatnich podrygów zimy, sam nie wiem jak, znalazłem się w godzinach popołudniowych w Krynicy Zdrój. Miasto Kiepury i Nikifora - ale ja nie o tym chciałem
Podczas obiadu dokonałem szybkiego riserczu - Słotwiny Arena (dawne Azoty) mają jazdy nocne na głównym stoku od godziny 18.00. Mieszkam kilkaset metrów od ośrodka ... Chwila zastanowienia ... w zasadzie widzę w nocy jak kot, więc???
Przed 18.00 zameldowałem się pod kasami. Karnet na 2 godziny za 50 zł i hop na kanapę.
Trochę ludzi było, ale przez trochę mam na myśli trochę. Z 20 aut i jakaś szkółka, która zaczęła rozstawiać giganta na środku stoku. Pod bramkami wyglądało w zasadzie cały czas tak:
A na stoku tak:
Pusto. Cicho.
Stok wyratrakowany (przerwa od 16.00 do 18.00), ale ze względu na temperaturę ok. 0 stopni nie zdążył się po ratrakowaniu związać. Sztruks szybko więc znikał pomimo luzów na stoku, ale było i tak dobrze.
Na zdjęciu powyżej widać bramki giganta. Wystarczyło przejechać na drugą stronę, gdzie nikt nie jeździł, i tam był miodek. Sztruksik. Wpadłem na to ok. 19.00. Temperatura zaczęła już wtedy spadać i stok ładnie tam twardniał.
U góry ciągle trwa budowa atrakcji turystycznej:
Trwa to już od ubiegłego roku, ale system kładek jest już bardzo rozbudowany.
Czy warto przyjechać na Słotwiny Arenę? Sezon dobiega do końca. Chodzi tylko główna kanapa 6-os. przy głównym stoku (mają jeszcze drugą - krótszą). Trasy boczne już pozamykane. Szkoda jednak nie wykorzystać ostatnich dni z mrozem, więc warto było. A w środku dobrej zimy, przy otwartych wszystkich trasach, tym bardziej będzie warto (jeżeli ktoś akurat znajdzie się w pobliżu).
Użytkownik MaxiBaby edytował ten post 13 marzec 2019 - 22:18