Witek :
po prostu moja definicja MTBK jest inna - dla mnie uzywanie mtbk "na zakupy" po prostu nie miesci sie w zakresie mojej definicji - ja uzywam MTBK zgodnie z przeznaczeniem…..
Napisano 01 marzec 2019 - 17:06
Witek :
po prostu moja definicja MTBK jest inna - dla mnie uzywanie mtbk "na zakupy" po prostu nie miesci sie w zakresie mojej definicji - ja uzywam MTBK zgodnie z przeznaczeniem…..
Napisano 01 marzec 2019 - 17:41
Witek :
po prostu moja definicja MTBK jest inna - dla mnie uzywanie mtbk "na zakupy" po prostu nie miesci sie w zakresie mojej definicji - ja uzywam MTBK zgodnie z przeznaczeniem…..
Wiem, wiem - prawdziwa jazda na rowerze to tylko MTBK, prawdziwa jazda na nartach to tylko offpiste. Każda inna forma, czy to jazdy na rowerze, czy na nartach "po prostu nie mieści się w zakresie twojej definicji" . Ale co zrobić gdy do najbliższych gór ma się 400 km, można nagiąć trochę tą twoją definicję, czy lepiej nic nie robić żeby jej nie kaleczyć ?
Użytkownik kordiankw edytował ten post 01 marzec 2019 - 17:42
Napisano 01 marzec 2019 - 18:49
Faktem jest, że w polskich miastach, gdzie wciąż jeździ stosunkowo mało ludzi, zwłaszcza, gdy jest nieco zimniej i brzydziej, nadużywa się pseudo górala (czyli lichego MTB). Nie rozumiem tego. Od kiedy przesiadłem się na rasowego Holendra, nie wyobrażam sobie, że można jeździć w mieście, zgoda, na stosunkowo małe odległości do 10 km (więc nie dla Jacka ), na czymś innym niż Holender. Wyprostowana sylwetka, ochraniacze na koła i łańcuch, wygięta do tyłu kierownica. Dlaczego tak mało ludzi przekonało się do takich rowerów? Może się wstydzą? Może to obciach?
Napisano 01 marzec 2019 - 18:53
Andrzej, ja mam do stacji PKP 6,5 km. To niewiele, ale po schodach na stacji początkowej u siebie i końcowej Wawa Ochota wolę wnosić szosowke która waży około 7 kg niż rower turystyczny o wadze ponad 15 kg.Faktem jest, że w polskich miastach, gdzie wciąż jeździ stosunkowo mało ludzi, zwłaszcza, gdy jest nieco zimniej i brzydziej, nadużywa się pseudo górala (czyli lichego MTB). Nie rozumiem tego. Od kiedy przesiadłem się na rasowego Holendra, nie wyobrażam sobie, że można jeździć w mieście, zgoda, na stosunkowo małe odległości do 10 km (więc nie dla Jacka ), na czymś innym niż Holender. Wyprostowana sylwetka, ochraniacze na koła i łańcuch, wygięta do tyłu kierownica. Dlaczego tak mało ludzi przekonało się do takich rowerów? Może się wstydzą? Może to obciach?
Napisano 01 marzec 2019 - 20:00
Faktem jest, że w polskich miastach, gdzie wciąż jeździ stosunkowo mało ludzi, zwłaszcza, gdy jest nieco zimniej i brzydziej, nadużywa się pseudo górala (czyli lichego MTB). Nie rozumiem tego. Od kiedy przesiadłem się na rasowego Holendra, nie wyobrażam sobie, że można jeździć w mieście, zgoda, na stosunkowo małe odległości do 10 km (więc nie dla Jacka ), na czymś innym niż Holender. Wyprostowana sylwetka, ochraniacze na koła i łańcuch, wygięta do tyłu kierownica. Dlaczego tak mało ludzi przekonało się do takich rowerów? Może się wstydzą? Może to obciach?
Cześć
Dal mnie to obciach. Rower jest niewygodny, mało zwrotny, nie pozwala na kontrolę szybszej jazdy, nie można zeskoczyć czy wskoczyć na krawężnik itd. itp.
Pozdrowienia
Napisano 01 marzec 2019 - 21:18
Dal mnie to obciach. Rower jest niewygodny, mało zwrotny, nie pozwala na kontrolę szybszej jazdy, nie można zeskoczyć czy wskoczyć na krawężnik itd. itp.
Zmieniłbyś zdanie po 1-2 dniach jeżdżenia. A na krawężniki to ja regularnie wskakuję.
Napisano 01 marzec 2019 - 21:47
Dal mnie to obciach. Rower jest niewygodny, mało zwrotny, nie pozwala na kontrolę szybszej jazdy, nie można zeskoczyć czy wskoczyć na krawężnik itd. itp.
Napisano 02 marzec 2019 - 11:43
Dal mnie to obciach. Rower jest niewygodny, mało zwrotny, nie pozwala na kontrolę szybszej jazdy, nie można zeskoczyć czy wskoczyć na krawężnik itd. itp.
Cześć
Zwykły leszcz i cienias. Po pierwsze nie ma SPD, po drugie kupił sobie sportowy rower race a powinien kupić parę rowerów i zmieniać w zależności od tego gdzie jeździ - to chyba oczywiste. W górach MTB, na poręczach BMX, w miasteczku Holendra itd.
No i nie wiem czy na szosie w ogóle wypada nie jeździć na szosie - ktoś tu coś machnął takiego.
No i jeszcze dzięki bo po raz pierwszy zobaczyłem w lecie Livigno - nawet ładnie.
Pozdrowienia serdeczne
Napisano 03 marzec 2019 - 04:25
Witek: nie tak bardzo….. DLA MNIE (specjalnie caps) masz racje : prawdziwa jazda na nartach to off piste. ale to dla mnie I paru innych osob...
Mtbk to tez dobrze zdefiniowana aktywnosc - dla mnie (znowu - osobiscie) -uzywanie drogiego Mtbk do jezdzenia po miescie nie ma sensu…..
moj problem - traktuje informacje doslownie I powaznie….
Napisano 06 marzec 2019 - 15:44
wydzieliłem z tematu o ubieraniu na narty
Dlaczego tak mało ludzi przekonało się do takich rowerów? Może się wstydzą? Może to obciach?
ja nie mam innego i do pracy jadę w pielusze
Napisano 25 marzec 2019 - 16:16
Moim zdaniem na rower przydaje się specjalny strój tak jak i na motocykl. Jak się człowiek ubierze za cienko to zaraz jakieś choróbsko sie przyplącze, a jak sie zainwestuje w coś porządniejszego to można i w niskiej temp pomykać bajkiem, ja akurat mam kurtkę morecycling kolarską made in poland i dobrze sie sprawdza w temp 5-15 stopni.
Napisano 10 kwiecień 2019 - 12:25
Moim zdaniem na rower przydaje się specjalny strój tak jak i na motocykl. Jak się człowiek ubierze za cienko to zaraz jakieś choróbsko sie przyplącze, a jak sie zainwestuje w coś porządniejszego to można i w niskiej temp pomykać bajkiem, ja akurat mam kurtkę morecycling kolarską made in poland i dobrze sie sprawdza w temp 5-15 stopni.
Porządne ciuszki to podstawa, wtedy i komfort jazdy jest dużo większy
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych