Mam pewien problem w ustawieniu swojej sylwetki:
Gdy stosuję się do tych zaleceń:
"Załóż buty, dopnij je lekko tak jak na początek dnia. Stań w butach w taki sposób aby ciężar ciała był równomiernie rozłożony na całej stopie, nogi lekko ugięte - tak jak wymusza but, golenie mogą być delikatnie oparte o języki ale pamiętaj delikatnie.
Podstawa to równomierny rozkład ciężaru na całej powierzchni stopy. Tułów lekko załamany w biodrach. Przedłużenie linii tułowia i goleni powinny tworzyć dwie proste równoległe. Ręce przed sobą, lekko ugięte, trzymane swobodnie, mniej więcej w takiej pozycji aby dłonie trzymające kijki były na granicy zasięgu wzroku gdy ten skierowany jest przed siebie".
Cytat za: Mitek, skionline,
https://www.skionlin...ementy-balansu/
....to: palce u nóg machinalnie podnoszę do góry, to znaczy "klinuję" w ten sposób stopę w bucie. Wydaje mi się, że powinno być odwrotnie, to znaczy powinienem chyba naciskać palcami na na wkładkę, a nie podnosić je.
Jak sądzicie, z czego to może wynikać?
1. buty - wiem, że są "ciut" za duże
2. robię gdzieś błąd w ustawieniu? Słyszeliście w ogóle o takim defekcie?
Rozumiem, że bez zdjęć czy filmu trudno zdiagnozować błędy w sylwetce, ale może ktoś słyszał lub doświadczył podobnej przypadłości.
Z góry dziękuję za wskazówki.