Za Rav4 w dieslu niesie się fama o szybko padającym kole dwumasowym. W Nissanie w dieslach (z tych roczników) trzeba nasłuchwać czy łańcuch rozrządu nie rechocze (wyrabiające się napinacze, co nie ujawnia się w benzynówkach). Honda zdobyła za 2.2 kiedyś tytuł silnika roku, ale z biegiem czasu wychodzi, że mogą trapić usterki podobne innym dieslom (szwagier ma w Accordzie, ostatnio robił czujnik położenia wału).
Mitsubishi ujawniło, że też kombinowało z oprogramowaniem, ale po tym, co VW zrobił info chyba nie uderzyło ich tak mocno.
Mam CRV III 2.0 benzyna, w topowej wersji, z przed f-liftingu. Super autko, fajnie wygląda, pakowne, a wcale nie duże - fajnie się prowadzi, fajny, żwawy silnik, i nawet spalanie OK (jeżeli to ma znaczenie, u mnie to nawet po wymianie końcówek drążków kierowniczych i ustawieniu zbieżności znacznie się poprawiło, ale i tak wychodzę z założenia, że spali ile wleję, grunt, że do celu dowiezie). Polecam. Moje: 9 lat, 200tyś (w ostatnim roku zrobiłem ok 30tyś km) i tylko eksploatacja. Odpukać
Miałem też 2 gen z podobnym silnikiem. Też wszystko było OK. Sprzedałem tylko dlatego, że mój bank daje darmowe assistance na całą Europę tylko na auta młodsze niż 12 lat.
Podobnie miałem sytuację z Nissana X-Trail I gen. 2.0 benzyna - wspominam bardzo dobrze. Szkoda było sprzedawać. Ma blokowany napęd. Byłem zaskoczony ile w Zakopanem ich jeździ - dobre auto na podjazdy i wygrzebanie się ze śniegu. Po lifcie ma fajniejszy kokpit. II gen też fajna.
Ostatnia generacja 7-miejscowa, to akurat czasami ma dla mnie znaczenie i być może właśnie kiedyś zastąpi CRV (ale to za jakieś 2 lata).
Zawsze kupuję japońskie, benzynowe, z łańcuchem.
Użytkownik paolomario edytował ten post 09 grudzień 2017 - 12:21