Cześć
I najlepiej podjazdy-wówczas pracujesz właśnie głównie udami a mniej lydkami, na podjeździe głównie mocno naciskamy , a mniej ciagniemy pedały.
Wystarczy. Tylko jazda na rowerze musi być też zaawansowana.
No i całe szczęście - nie robię żadnych ćwiczeń i nic mnie nie boli
Są dwa wyjaśnienia. Albo nie jeździsz tylko się opierd... albo jesteś robotem. A może kosmitą. Nie ma bata. Przy normalnej, w miarę zaawansowanej jeździe na nartach nieprzygotowane ćwiczeniami uda muszą boleć przez kilka dni (zakwasy). Rower, nawet codzienny, nie wystarczy.
Pozdro
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ja nie ciągnę bo mam platformy ale i tak wystarcza. Klucz - moim zdaniem - to jazda w miarę szybka dobrą kadencją i konsekwencja.
Pozdro
Na podjazdach robisz niska kadencję na dużych watach-wówczas serce tak mocno nie telepoce , sprawdź, a zobaczysz różnicę i zyskasz taktyczna przewagę, no może techniczna .
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Paradoks kadencji?
https://www.wttzcycl...kadencja-szosa/
Podczas górskich wspinaczek kolarze uzyskali średnią wartość kadencji na poziomie 71 rpm, w przypadku płaskich etapów było to 89,3 rpm
Użytkownik star edytował ten post 09 wrzesień 2023 - 11:25