Skocz do zawartości


Zdjęcie

Volki Winter Tour epilog


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1 skifan

skifan
  • Użytkownik
  • 629 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Kneissl RED STAR SC Salomon XDR 80Ti, FISCHER The CURV DTX
  • Ulubiony stok:Szczyrk/Kronplatz

Napisano 26 luty 2017 - 02:35

Byłem na Czarnej Górze w dniach 20-25 luty 2016. Oprócz normalnych zjazdów chciałem skorzystać

z możliwości jazdy na różnych nartach Volkl. w sumie skorzystałem z c czterech par nart z grupy Code

Pierwszą parę wypożyczyłem z wypożyczalni.To V WERKS CODE  jakoś dziwnie opisane 104-76-122

R-17m.Promienia skrętu nie spisałem ale było coś poza przecinkiem 17,?.Zdziwił mnie sposób podania wymiaru 122 to na pewno dziób a nie piętka.Wypożyczyłem je na cały dzień. Trochę starszy model bez czipu redukującego drgania.

Moje wrażenia z jazdy;

długość178.

Warunki na stoku mokry ciężki śnieg,opady deszczu,dużo muld ,nierówności.Jazda po wszystkich dostępnych trasach A,B,C,D

Skręt krótki trzeba trochę wymusić.Skręt średni i długi bardzo dobrze. Narta bardzo ładnie wybiera nierówności przy większej prędkości nie odczuwa się drgań bardzo stabilna.Szkoda tylko że nie mogłem jej ocenić na twardym ,zmrożonym śniegu. Pomimo długości bardzo zwrotna. Niesamowicie lekka.Po 6-ciu godzinach na stoku nie czułem zmęczenia.

 Pozostałe z grupy CODE.

- CODE S ,CODE L,CODE X RED, testowałem w silnie zmrożonego śniegu,po deszczowym czwartku nocny mróz zrobił ze stoków prawdziwe lodowisko.W tych warunkach CODE  S  166 

122-74-104 łatwo wchodziły w każdy rodzaj skrętu ale trzymanie krawędzi ocenił bym najwyżej 3+

Następna narta CODE X RED  175cm r 18 122-76-104.Dobry długi i średni skręt ,krótki wymaga nieco większej siły.Trzymanie krawędzi lepsze niż poprzedni model  4+.

CODE L z wypłaszczonym dziobem 166  124-76-105 bardzo dobrze trzyma krawędż skręty wykonuje trochę trudniej ale bardzo stabilna przy większej prędkości raczej do długiego i średniego skętu.Skręt krótki wymaga silnego dociśnięcia dziobu -początkowa faza skrętu solidnie musi pracować paluch duży stopy. Ocenił bym ją na 6 . Bardzo stabilna przy dużej prędkości, prawie że nie odczuwałem zlodzenia stoku. Wszystkie modele wymagają bardzo starannego uważnego prowadzenia. Nie można sobie pozwolić na dekoncentrację zwłaszcza przy Code L. Ostatnia para to ten sam model Code lecz dłuższa178cm Przy moim wzroście 175cm wydawała mi się za długa.Nic bardziej mylnego jeszcze lepsze trzymanie krawędzi i większa pewność w jeżdzie.Po dwóch zjazdach

nie odczuwałem że zjeżdżam po lodzie. Wystarczył silny docisk krawędzi,uważne prowadzenie i stanem nawierzchni nie musiałem się przejmować. FANTASTYCZNA. TO BĘDZIE NARTA NA MÓJ PRZYSZŁY SEZON.

Myślę że Kowal odpuści mi te 2cm brakujące do 180 i uzna że jeżdżę na nartach a nie łyżwach. :)

 

 

 


  • 2

#2 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 26 luty 2017 - 10:38


Bardzo stabilna przy dużej prędkości, prawie że nie odczuwałem zlodzenia stoku.

 

Z trzymaniem na lodzie różnie bywa, ale najlepiej trzymają krótkie slalomki. ;) Fizyka. Volkl faktycznie podaje wymiary "odwrotnie", od tyłu. Nie wiem dlaczego tak, bo wszyscy inni zaczynają od przodu.

 

O sterowaniu i wpływie dużego palucha czytałem tu i tam. Chyba także u Rona le Mastera. Osobiście nie potwierdzam. Moje duże paluchy mają duży luz (kiedyś przemroziłem palce w ciasnych butach narciarskich) i zerowy wpływ na sterowanie. Natomiast potwierdzam istotną rolę nacisku na dzioby w zapoczątkowaniu i pierwszej fazie skrętu.

 

Dobrze jest tak sobie potestować różne narty w tych samych warunkach. Kiedyś tak testowałem różne modele Blizzarda. Ale trzeba sobie zdawać sprawę z ograniczeń. Jednak pozostajemy wciąż w tych samych warunkach terenowych i nic nie zastąpi prawdziwej, alpejskiej jazdy. Niestety w wypożyczalniach alpejskich mają co mają.


  • 1

#3 skifan

skifan
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 629 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Kneissl RED STAR SC Salomon XDR 80Ti, FISCHER The CURV DTX
  • Ulubiony stok:Szczyrk/Kronplatz

Napisano 26 luty 2017 - 19:21

 


Bardzo stabilna przy dużej prędkości, prawie że nie odczuwałem zlodzenia stoku.

 

Z trzymaniem na lodzie różnie bywa, ale najlepiej trzymają krótkie slalomki. ;) Fizyka. Volkl faktycznie podaje wymiary "odwrotnie", od tyłu. Nie wiem dlaczego tak, bo wszyscy inni zaczynają od przodu.

 

O sterowaniu i wpływie dużego palucha czytałem tu i tam. Chyba także u Rona le Mastera. Osobiście nie potwierdzam. Moje duże paluchy mają duży luz (kiedyś przemroziłem palce w ciasnych butach narciarskich) i zerowy wpływ na sterowanie. Natomiast potwierdzam istotną rolę nacisku na dzioby w zapoczątkowaniu i pierwszej fazie skrętu.

 

Dobrze jest tak sobie potestować różne narty w tych samych warunkach. Kiedyś tak testowałem różne modele Blizzarda. Ale trzeba sobie zdawać sprawę z ograniczeń. Jednak pozostajemy wciąż w tych samych warunkach terenowych i nic nie zastąpi prawdziwej, alpejskiej jazdy. Niestety w wypożyczalniach alpejskich mają co mają.

 

O sterowaniu i wpływie dużego palucha czytałem tu i tam.

 

Proponuję wykonać następujące ćwiczenie:

-rozpięte buty

-ŁAGODNY STOK

- tułów zblokowany kijkami jeden w zgięciu łokci trzymany z tyłu,drugi z przodu trzymany nachwytem

-rozpoczynamy jazdę inicjując skręt przenosimy obciążenie na dziób narty. w początkowej fazie wyrażnie czujemy duży paluch .skręt wykonujemy z uniesioną górną nartą i na odwrót.

to ćwiczenie pomaga w dobrym dociążeniu dziobu i wyrażnie wskazuje znaczenie dużego palca w inicjacji skrętu. :narciarz:


  • 0

#4 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 26 luty 2017 - 20:52


rozpoczynamy jazdę inicjując skręt przenosimy obciążenie na dziób narty. w początkowej fazie wyrażnie czujemy duży paluch .skręt wykonujemy z uniesioną górną nartą i na odwrót.

 

Czujemy, ale czy to wpływ na skręt? Gdybyśmy nie mieli z jakiś powodów dużego palca (amputowany w wyniku odmrożenia) przypuszczam, że bardzo podobnie wykonywalibyśmy tę fazę skrętu.

 

Ale się nie upieram. Wiele z tego co robimy w jeździe na nartach, robimy bezwiednie. Może i mój paluch pracuje na całego, a ja go tak lekceważę. :)

 

Jakiś czas temu interesowałem się technikami skrętu, analizowałem poszczególne fazy, interesowały mnie różne szkoły, trendy, metody. Czytałem książki, oglądałem i analizowałem filmiki i zdjęcia. Ale mi przeszło. Z kilku powodów. Po pierwsze, zauważyłem, że nawet dobrzy jeżdżący ludzie (czyli przede wszystkim swobodnie i bezpiecznie w różnych warunkach) jeżdżą bardzo różnymi technikami, często tzw. niekonwencjonalnymi, ba, często z pozycji poszczególnych wytycznych - wręcz błędnie. Ale sobie świetnie radzą, mają radochę i nikomu, włącznie z sobą nie robią krzywdy. To po co to zmieniać? :) Po drugie, nasza jazda amatorska ma się nijak do jazdy zawodniczej. Każdy zawodnik, nawet trzeciorzędny, będzie lepszy od bardzo dobrego amatora, który nie ma przeszłości zawodniczej. A technika jaką zawodnik stosuje by wygrać, a w opaciu o nie w dużym stopniu budowane są wytyczne nauczania, ma niewiele wspólnego z techniką jaką stosuje amator na zatłoczonych trasach. I po trzecie wreszcie, myślę, że takie rozkminianie jazdy na nartach, to trochę dzielenie włosa na czworo albo jak mawiają Francuzi (bardzo mi się to podoba), studiowanie płci aniołów. :)

 

Bez urazu, nie ma nic wspólnego z Twoimi bardzo rozsądnymi uwagami. Tak mnie naszło. To takie moje starcze wywnętrzanie się. :)


  • 1

#5 skifan

skifan
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 629 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Kneissl RED STAR SC Salomon XDR 80Ti, FISCHER The CURV DTX
  • Ulubiony stok:Szczyrk/Kronplatz

Napisano 27 luty 2017 - 05:58

 


rozpoczynamy jazdę inicjując skręt przenosimy obciążenie na dziób narty. w początkowej fazie wyrażnie czujemy duży paluch .skręt wykonujemy z uniesioną górną nartą i na odwrót.

 

Czujemy, ale czy to wpływ na skręt? Gdybyśmy nie mieli z jakiś powodów dużego palca (amputowany w wyniku odmrożenia) przypuszczam, że bardzo podobnie wykonywalibyśmy tę fazę skrętu.

 

Ale się nie upieram. Wiele z tego co robimy w jeździe na nartach, robimy bezwiednie. Może i mój paluch pracuje na całego, a ja go tak lekceważę. :)

 

Jakiś czas temu interesowałem się technikami skrętu, analizowałem poszczególne fazy, interesowały mnie różne szkoły, trendy, metody. Czytałem książki, oglądałem i analizowałem filmiki i zdjęcia. Ale mi przeszło. Z kilku powodów. Po pierwsze, zauważyłem, że nawet dobrzy jeżdżący ludzie (czyli przede wszystkim swobodnie i bezpiecznie w różnych warunkach) jeżdżą bardzo różnymi technikami, często tzw. niekonwencjonalnymi, ba, często z pozycji poszczególnych wytycznych - wręcz błędnie. Ale sobie świetnie radzą, mają radochę i nikomu, włącznie z sobą nie robią krzywdy. To po co to zmieniać? :) Po drugie, nasza jazda amatorska ma się nijak do jazdy zawodniczej. Każdy zawodnik, nawet trzeciorzędny, będzie lepszy od bardzo dobrego amatora, który nie ma przeszłości zawodniczej. A technika jaką zawodnik stosuje by wygrać, a w opaciu o nie w dużym stopniu budowane są wytyczne nauczania, ma niewiele wspólnego z techniką jaką stosuje amator na zatłoczonych trasach. I po trzecie wreszcie, myślę, że takie rozkminianie jazdy na nartach, to trochę dzielenie włosa na czworo albo jak mawiają Francuzi (bardzo mi się to podoba), studiowanie płci aniołów. :)

 

Bez urazu, nie ma nic wspólnego z Twoimi bardzo rozsądnymi uwagami. Tak mnie naszło. To takie moje starcze wywnętrzanie się. :)

 

Masz rację. Najważniejsza jest radość z tego co się robi i korzyści z przebywania na świeżym powietrzu. :boogie:


  • 0



Podobne tematy

  Temat Autor Podsumowanie Ostatni post



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych