Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co nowego na stokach?


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 19 luty 2017 - 14:56

Temat ogólny, ale chodzi mi o zmiany w sprzęcie i technice jazdy jakie zauważamy na stokach, czyli w masowym zjeżdżaniu trasowym. Nie jeżdżę dużo, ale przynajmniej raz w roku wybieram się do jakiegoś poważnego ośrodka alpejskiego i obserwuję. Jak wiecie, w tym roku był Zillertal, w zeszłym - Val Gardena, poprzednio, trzy razy - Ischl/Galtur. I co zauważam.

 

1. Sprzęt. Szczerze mówiąc zmiany obserwuję niewielkie. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że rocker (mam na myśli narty z tip i tail, bo tip rocker ma każda narta) zawojuje rynek, jak w swoim czasie narty mocno taliowane. Trochę tego się widzi, ale niewiele. Syn pożyczył jakiś rocker typu slalomka i nie czuł różnicy. Trochę, ale to na palcach jednej ręki, widziałem nart freerideowych (długie, szerokie) oczywiście z pełnym rockerem. Więcej ich widziałem w zeszłym roku w Val Gardena. Znów nie widać rewolucji. Jak pisałem, w 90. kilku procentach przeważają narty typu allmountain, krótkie (od brody do nosa). Być może niektóre mają tail rocker, co, nawet dla dobrego amatora jakim jest mój syn, niewiele zmienia. Nie wystarczy do tego by ludzie masowo zamieniali swój dotychczasowy, nierockerowy sprzęt. Nie widziałem też tendencji do wydłużenia długości nart, choć takiej się spodziewałem. Czyli - nihil novi. No może z jednym wyjątkiem. Od lat obserwuję coraz większy procent jeżdżących w kasku. W Zillertal zbliżył się do 100.

 

2. Jazda. Już pisałem w innym wątku. Jedyna zmianą jaką obserwuję to zmniejszająca się liczba ludzi jeżdżących czystym karwingowym skrętem. Zdecydowana większość jeździ tak sobie, ale nawet nieliczni dobrzy narciarze zjeżdżają, nazwijmy to, techniką mieszaną. Czego ludziom najbardziej brakuje to umiejętności jazdy (kontrolowanej) na wąskich, lekko zmuldzonych fragmentach. O jeździe na dużych, rozmiękłych muldach nie wspominam, bo z tym nie radzi sobie prawie nikt, łącznie ze mną.

 

Ciekaw jestem opinii innych. Moris, Ty dużo jeździsz. Może we Francji jest inaczej?


Użytkownik o_andrzej edytował ten post 19 luty 2017 - 14:58

  • 2

#2 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3556 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 19 luty 2017 - 19:29

Temat ogólny, ale chodzi mi o zmiany w sprzęcie i technice jazdy jakie zauważamy na stokach, czyli w masowym zjeżdżaniu trasowym. Nie jeżdżę dużo, ale przynajmniej raz w roku wybieram się do jakiegoś poważnego ośrodka alpejskiego i obserwuję. Jak wiecie, w tym roku był Zillertal, w zeszłym - Val Gardena, poprzednio, trzy razy - Ischl/Galtur. I co zauważam.

 

1. Sprzęt. Szczerze mówiąc zmiany obserwuję niewielkie. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że rocker (mam na myśli narty z tip i tail, bo tip rocker ma każda narta) zawojuje rynek, jak w swoim czasie narty mocno taliowane. Trochę tego się widzi, ale niewiele. Syn pożyczył jakiś rocker typu slalomka i nie czuł różnicy. Trochę, ale to na palcach jednej ręki, widziałem nart freerideowych (długie, szerokie) oczywiście z pełnym rockerem. Więcej ich widziałem w zeszłym roku w Val Gardena. Znów nie widać rewolucji. Jak pisałem, w 90. kilku procentach przeważają narty typu allmountain, krótkie (od brody do nosa). Być może niektóre mają tail rocker, co, nawet dla dobrego amatora jakim jest mój syn, niewiele zmienia. Nie wystarczy do tego by ludzie masowo zamieniali swój dotychczasowy, nierockerowy sprzęt. Nie widziałem też tendencji do wydłużenia długości nart, choć takiej się spodziewałem. Czyli - nihil novi. No może z jednym wyjątkiem. Od lat obserwuję coraz większy procent jeżdżących w kasku. W Zillertal zbliżył się do 100.

 

2. Jazda. Już pisałem w innym wątku. Jedyna zmianą jaką obserwuję to zmniejszająca się liczba ludzi jeżdżących czystym karwingowym skrętem. Zdecydowana większość jeździ tak sobie, ale nawet nieliczni dobrzy narciarze zjeżdżają, nazwijmy to, techniką mieszaną. Czego ludziom najbardziej brakuje to umiejętności jazdy (kontrolowanej) na wąskich, lekko zmuldzonych fragmentach. O jeździe na dużych, rozmiękłych muldach nie wspominam, bo z tym nie radzi sobie prawie nikt, łącznie ze mną.

 

Ciekaw jestem opinii innych. Moris, Ty dużo jeździsz. Może we Francji jest inaczej?

Andrzej - jezeliw przyszlym sezonie wybierzesz sie do miejsca, gdzie  freeride jest dobre - zrobie wszystko, zeby sie dolaczyc

 

Ogolnie - w duzych gorach narty robia sie  szersze i dluzsze - tutaj- ale tutaj jest inne nastawienie - wszyscy (lepiej jezdzacy) celuja w off-piste


  • 0
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#3 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 20 luty 2017 - 14:04

Ciekaw jestem opinii innych. Moris, Ty dużo jeździsz. Może we Francji jest inaczej?

 

Zostałem jakby wywołany do odpowiedzi....

 

Moje obserwacje z Fr są następujące:

1. Mało obserwuję - więcej jeżdżę :D, ale jednak coś tam widzę :D , choć pewnie nie jestem dobrym obserwatorem..

2. Sprzęt i ubiór - typowy francuski narciarz raczej nie przykłada większej wagi ani do stroju, ani do sprzętu (w sensie - zwykle nie widuję u tubylców topowych modeli, raczej sprzęt ze średniej półki). Za to na ogół dobrze jeżdżą

Wśród tubylców w ubraniach dominują marki Decathlona (Wedze, Qechua itp.). Mam wrażenie, że oni po prostu cieszą się tym co mają, nie szukają wyróżnienia się w tłumie. (oczywiście zdarzają się też ubrani w topowe marki, ale to zdecydowana mniejszość)

Co do nart to zdecydowanie przeważają narty do jazdy "off piste" oraz freeride - zresztą bardzo dużo ludzi jeździ tu poza trasą oraz w snowparkach. Często narty z wypożyczalni. Głównie Rossigniole

Zupełnie inaczej jest z obcokrajowcami. Goście z Wysp Brytyjskich - zdecydowanie najczęściej pożyczają narty (prawie wszystkie maja naklejki lokalnych wypożyczalni). Inne nacje (poza Polakami) również często mają sprzęt z wypożyczalni.

Polacy  - szczerze powiem - zanim ktoś się odezwie to najczęściej już podejrzewam, że to rodak. Przeciętnie na stoku mamy narty z najwyższych półek, podobnie z ubraniami. W tej kwestii "lepsi" są chyba tylko Rosjanie. Do tego używamy chyba najwięcej kamerek i innych gadżetów...

3. jazda. Od kiedy jeżdżę we Francji nie zauważam jakiś istotnych zmian. Od kiedy tu byłem pierwszy raz to obserwuję, że bardzo dużo ludzi jeździ poza trasami - myślę, że może być to 20-30% wszystkich w ośrodku. Natomiast na trasach jest bardzo różnie - trafiają się ludzie bardzo dobrze jeżdżący (i tu nasi są raczej w czołówce), ale zdecydowanie dużu jest osób po prostu cieszących się jazdą, nie katują się ćwiczeniami - po prostu czerpią radość z takiej jazdy, jak potrafią.

Bardzo dużo ludzi jeździ tam z instruktorami - na ogół widzę dwie wersje. Wersja pierwsza to grupki dzieciaków - jest ich naprawdę bardzo dużo, można spotkać ich na trasach każdego koloru. Poza tym bardzo często instruktorzy zabierają kilkuletnie dzieciaki już poza trasę, miedzy drzewa, skałki - po prostu od młodości wdrażają ich do jazdy w terenie. Stosunkowo mało widać by wykonywali jakieś ćwiczenia - raczej więcej jeżdżą . Drug typ jazdy z instruktorami to jazda w układzie 1+1 lub niewielkie grupki dorosłych. Tu zwykle nie widzę żadnych ćwiczeń - coś tam czasem instruktor powie, ale głównie jest to jazda typu "follow me" . Za to sporo rozmawiają podczas jazdy wyciągami. No i jeszcze słyszałem o trzecim typie - głównie nasi sąsiedzi ze wschodu wynajmują sobie instruktora jako przewodnika - rozmawiałem z jednym Polakiem pracującym w 3 Dolinach - (dobrze mówi po rosyjsku). Bardzo często ma "luźne dni" - miewają czasem klientów wynajmujących ich na kilka godzin (głównie kobiety, ale nie tylko) jako osoby do prowadzenia ich w terenie (po trasach). Mówił, że taki dzień to czysta przyjemność - pojeździ sobie, miło spędzi czas, a często dostaje jeszcze napiwek... (spory).

 

Co do ludzi na stoku - miejscowi zwykle nie maja napinki do jazdy super technicznej. Często po trasach bawią się na nartach freeride, jadąc przodem, tyłem, niekoniecznie idealnie na krawędziach, ale za to z bardzo dużym "objeżdżeniem" się  - widać u nich bardzo dużą pewność jazdy, bez nadmiernej dbałości jednak o czystość krawędzi. Za to bardzo dużo banana na ustach, nie stresują się "śladem", układem kolan, A-frame, czy innymi drobiazgami, które niekoniecznie muszą dawać frajdę....(przynajmniej takie sprawiają wrażenia).

Czasem jak spotykam rodaków, którzy katują się "krakowiakami", złączonymi kijkami trzymanymi przed sobą  czy innymi ćwiczeniami zadaję sobie pytanie - kto ma tak naprawdę większą frajdę z pobytu w tych miejscach?

(jako przykład podam usłyszaną opinię rodaka - nie zwiedził większości naprawdę dużego ośrodka, bo znalazł dwie trasy na których spędzał kilka godzin dziennie trenując jazdę. Oczywiście nie mnie to oceniać ani komentować....)

 

Pozdrawiam, Mietek


Użytkownik moris edytował ten post 20 luty 2017 - 14:05

  • 6

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........


#4 o_andrzej

o_andrzej
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 20 luty 2017 - 20:34

Moris, dzięki. Niby mało obserwujesz, ale dużo widzisz. :) Bardzo wnikliwe uwagi. Wiele pokrywa się z moimi, ale są zasadnicze różnice. Tam gdzie bywasz, najwidoczniej wielu jeździ pozatrasowo, tam gdzie ja - niewielu. I to oczywiście tłumaczy różnice w proporcji różnych nart. Freestylowców też widziałem sporo, zwłaszcza wśród deskarzy, mają świetnie przygotowane snowparki, ale to trochę odrębny nurt.

 

Ja lubię obserwować, kiedyś, dawno temu, myślałem nawet o studiach psychologicznych i socjologicznych. Ale jedno na co zupełnie nie zwracam uwagi to strój. Nie jestem w stanie ocenić czy jest modny, drogi, elegancki, co najwyżej, że jest niecodzienny lub dziwaczny. Np. zauważyłem faceta w stroju królika albo kobietę w stroju anioła. Na nartach! :) Traktuję to jako nieszkodliwy i dość zabawny żart. Ale tylko dość. ;) Mam jednak wrażenie, że i w Austrii większość nie przejmuje się tym, w co się ubiera.

 

Niewiele też zwracam uwagi na to z jakiej półki są narty. Zresztą coraz trudniej to ocenić. Natomiast zwracam uwagę na długość, taliowanie i, od niedawna, "rockerowanie". Jak napisałem, tam gdzie ostatnio jeździłem przeważają typowe, niewysokie allmountain.

 

Lubie obserwować i oceniać zjeżdżających. Taki instruktorski odruch, choć dawno nim nie jestem. Kiedyś bardzo interesowałem się technikami jazdy. Odruchowo zauważałem błędy innych i niekiedy, oczywiście tylko najbliższym lub znajomym, mówiłem o tym. Ale już przestałem, nawet najbliższym. Moje dzieci, choć popełniają różne błędy, jeżdżą na tyle dobrze i skutecznie, że nie warto nic zmieniać. Żona i siostra popełniają jeszcze więcej błędów, ale tu już się nic nie zmieni z oczywistych powodów. :) Idem u mnie samego. Tak więc nic już nie sugeruję, nie mówię, ale odruchowo obserwuję. Zresztą coraz bliżej mi do Twojej celnej uwagi o bananie na ustach i braku stresu z powodu własnego śladu czy układu kolan.

 

Kamerki. Faktycznie dużo się ich widzi, zwłaszcza na kaskach. Taki trynd. U mnie poszło inaczej. Nawet wziąłem GoPro ze sobą z zapasową baterią i... nie użyłem ani razu. Być może zacznę, gdy wnuki podrosną.

 

Jazda z instruktorem. Fakt, też widziałem sporo takich grupek. Na ogól w kilkuosobowej  opcji "follow me", ale kilka razy w układzie 1+1. Sporo grupek dzieciaków. Jedną nawet sfilmowałem. 1 pani instruktor i 4-5 czteroletnie dzieciaki na ogonie. Ale to widziałem już dawno i wszędzie, gdzie jeździłem. Chyba niewiele się zmieniło przez lata.

 

Polacy na stokach. Trochę ich spotkałem. Jak dla mnie, nie wyróżniają się niczym specjalnym. Kiedyś, jeszcze kilka lat temu, Polaka można było poznać po mniej lub bardziej udolnej jeździe karwingowej, typu długi skręt, niekiedy z przesadnym wciskaniem biodra w stok i tramwajarska postawą. Ale teraz już tego nie widzę. Sporo rodziców z dziećmi, zupełnie nie wyróżniających się od innych. Jednego zapamiętałem. Z kamerką na głowie, w średnim wieku. Chciał się popisać przede mną stojącym na samym dole trasy, tyle że źle obliczył ostatni skręt hamujący, padł obsypując mnie strugą śniegu. Powiedziałem głośno "zu schnell", jedno z niewielu słów niemieckich, które znam. Niepotrzebnie, bo chwilę potem podjechał do niego kolega i okazało się, że to Polacy. Ani słowa "Entschuldigung" (to drugie, które znam :), mógł pomyśleć, że jestem niemieckojęzyczny) czy międzynarodowe "sorry". Mam nadzieję, że to był wyjątek.


  • 4

#5 Michał

Michał
  • Użytkownik
  • 1588 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Stoeckli Spirit Globe / Head Monster M77 / Kaestle BMX108

Napisano 20 luty 2017 - 21:06

Tez Wam w takim razie cos napisze, choc......

 

Wszystko ma sie prawie nijak do mojej okolicy.

 

 

 

W tym roku jest znacznie mniej jezdzacych off i nart tego typu z prostej przyczyny. Jak to Kuba wykrakal w Alpach snieg nie pada.


Użytkownik Michał edytował ten post 20 luty 2017 - 21:06

  • 4

#6 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 20 luty 2017 - 23:29

Np. zauważyłem faceta w stroju królika albo kobietę w stroju anioła. Na nartach! :) Traktuję to jako nieszkodliwy i dość zabawny żart. Ale tylko dość

 

 

Na przykład takich :D

Załączony plik  IMG_4466.JPG   136,94 KB   3 Ilość pobrań (La Plagne 2017)

 

lub takich

Załączony plik  i inni.jpg   69,1 KB   3 Ilość pobrań (Les Arc 2015)

 

albo takich (3 Doliny 2009)

Załączony plik  mikołaje.jpg   121,3 KB   3 Ilość pobrań.

 

Szczerze mówiąc kilku takich spotykam  na stokach na każdym wyjeździe...

 

Nawet we Włoszech (ci to nawet instruktorzy...) (Cortina d'Ampezzo/Misurina/ Auronzo 2010)

Załączony plik  maestro .jpg   182,35 KB   3 Ilość pobrańZałączony plik  Maestro 2.jpg   277,93 KB   3 Ilość pobrań

 

Że nie wspomnę o nakładkach na kaski...

 

Osobnicy Ci dodają sporo uroku do nas, nudziarzy w klasycznych strojach.  :D

 

Pozdrawiam, Mietek


Użytkownik moris edytował ten post 20 luty 2017 - 23:33

  • 1

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........


#7 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3556 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 21 luty 2017 - 03:21

 

Np. zauważyłem faceta w stroju królika albo kobietę w stroju anioła. Na nartach! :) Traktuję to jako nieszkodliwy i dość zabawny żart. Ale tylko dość

 

 

Na przykład takich :D

attachicon.gifIMG_4466.JPG (La Plagne 2017)

 

lub takich

attachicon.gifi inni.jpg (Les Arc 2015)

 

albo takich (3 Doliny 2009)

attachicon.gifmikołaje.jpg.

 

Szczerze mówiąc kilku takich spotykam  na stokach na każdym wyjeździe...

 

Nawet we Włoszech (ci to nawet instruktorzy...) (Cortina d'Ampezzo/Misurina/ Auronzo 2010)

attachicon.gifmaestro .jpgattachicon.gifMaestro 2.jpg

 

Że nie wspomnę o nakładkach na kaski...

 

Osobnicy Ci dodają sporo uroku do nas, nudziarzy w klasycznych strojach.  :D

 

Pozdrawiam, Mietek

 

wszstko toleruje, za wyjatkiem.......debilnych nakladek na kaski w wieku dohrzalym - po prostu nie trawie

 

A propos luzu - wybralem sie kiedys w ostatni weekend w najblizsze gory... jako ze ostatni dzien, wiec wzialem swoje P-30 , do tego jeans'y, kurtke odkupilem za grosze od meza jednej z pielegniarki ( w stylu 80-tych ..)

no , ale buty zostawilem  swoje - czyli nowe wtedy, tecnici.

 

dosialdem do tubylcow  (krzeszlo 6-osobowe) - dyskusja nt football'u am, itp .

nagle jeden z nich patrzy na mnie, lustruje "od stop do glow" i mowi : hi buddy (koles w tym kontekscie to chyba najlepsze tlumaczenie) - mamy tutaj co najmniej 4 doskonale  sklepy ze sprzetem - chyba czas , zeby twoj sprzet  zmienic?......

 

zatkalo mnie na moment.............. - pozniej wypalilem - : hi buddy, jezeli chcesz zobaczyc, co sie bedzie sprzedawalo w PRZYSZLYM sezonie to zapraszam do mojego domu......

 

 

Michal - przepraszam , ale magii nie odprawialem!!!

na Wschodzie zima tez  ciepla, za to w Rockies daje  doskonale!!!

Jackson bylo zamkniete chyba przez 5 dni, bo bylo ....za duzo sniegu

 

do dnia obecnego dostali tam ok 440 cali ..........


  • 0
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#8 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 21 luty 2017 - 09:03

Cześć

Właśnie wróciłem z Austrii. Nie mam żadnych obserwacji co do innych ludzi na stoku bo ...najlepiej aby ich nie było.

Kacper zaciągnął mnie na jakiś boczny stok żebym zobaczył jak się jeździ. Trening chłopaków - na oko 11-12 lat. Bardzo ciasny gigant i krótki, w linii spadku stoku. Myślę, że chodziło o ćwiczenia przygotowujące do skrętu slalomowego. Patrzyliśmy jakieś 20-30 minut jak się jeździ, naprawdę jeździ!

Co do Morisowych impresji to też nie znoszę ćwiczeń i zawsze w szkoleniu ich unikałem - a już pajacyki itd. to horror - szkoli się jazdą i wzorcem. Całkowicie rozumiem Twoje niezrozumienie.

Natomiast co do skupiania się na konkretnych trasach to się nie zgodzę. Byliśmy w Nassfeld. To nieduży ośrodek - jakieś 110 może 120 km tras. Do objechania w cztery godziny jak jest dobra pogoda - nie dokładnie wszystkie ale w taki sposób aby dokładnie poznać topografię i walory. Później i tak wybierasz to co jest najlepsze (ilość ludzi o konkretnych porach, profil, śnieg, wystawa - celowo w tej kolejności) i tam koncentrujesz swoją jazdę pozostałe części traktując jako upierdliwą dojazdówkę. Zawsze tak jeżdżę i to sprawia mi najwięcej frajdy. Mam nawet takie przemyślenie z tego ostatniego wyjazdu, że lepiej jechać do małego ośrodka na uboczu (mało ludzi - podstawa) z dobrą pogodą (widoczność - druga podstawa) i niskimi kosztami (trzecia podstawa) i tak będę celował.

Pozdrowienia

Pozdrowienia


  • 2

#9 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 21 luty 2017 - 10:01


Natomiast co do skupiania się na konkretnych trasach to się nie zgodzę. Byliśmy w Nassfeld. To nieduży ośrodek - jakieś 110 może 120 km tras. Do objechania w cztery godziny jak jest dobra pogoda - nie dokładnie wszystkie ale w taki sposób aby dokładnie poznać topografię i walory. Później i tak wybierasz to co jest najlepsze (ilość ludzi o konkretnych porach, profil, śnieg, wystawa - celowo w tej kolejności) i tam koncentrujesz swoją jazdę pozostałe części traktując jako upierdliwą dojazdówkę. Zawsze tak jeżdżę i to sprawia mi najwięcej frajdy. Mam nawet takie przemyślenie z tego ostatniego wyjazdu, że lepiej jechać do małego ośrodka na uboczu (mało ludzi - podstawa) z dobrą pogodą (widoczność - druga podstawa) i niskimi kosztami (trzecia podstawa) i tak będę celował.

 

Jasne - kwestia priorytetów.

 

Ja pisałem o wyjeździe do naprawdę dużego ośrodka (katalogowo ponad 400 km tras!). Dla mnie wyjazd w takie duże ośrodki i skupienie się na jednej (kilku) trasach na potrzeby trenowania jakiegoś elementu jazdy  jest trochę niezrozumiały. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnych priorytetów. Tylko później ta zdziwiona mina w rozmowach czy byli tu i tam - bezcenna

W tej sytuacji rzeczywiście wybrałbym mniejszy ośrodek z jego wymienionymi przez Ciebie zaletami.

 

Jak już nieraz pisałem - lubię zmieniać trasy, "zwiedzać" ośrodki.....


  • 0

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........


#10 o_andrzej

o_andrzej
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 21 luty 2017 - 11:58


Mam nawet takie przemyślenie z tego ostatniego wyjazdu, że lepiej jechać do małego ośrodka na uboczu (mało ludzi - podstawa) z dobrą pogodą (widoczność - druga podstawa) i niskimi kosztami (trzecia podstawa) i tak będę celował.

 

Nassfelt to nie taki znów mały ośrodek. Nie byłem (były moje dzieci). Podobno pięknie tam. A wioski bajkowe. Ostatnio jeżdżę do dużych ośrodków, ale tam wyszukuję miejsca bardziej ustronne. Niskie koszty? Może karnet tańszy, ale reszta?

 

Z małych ośrodków, które ostatnio odwiedziłem dwa przypadły mi bardzo do gustu: Galtur (blisko Ischgl) i Plose (blisko Val Gardena). Trochę inne, ale oba godne polecenia. Zwłaszcza Galtur. Spokój, cisza. A świetnych tras nie brakuje. I oba ośrodki są wysokie, dobrze powyżej 2000 m, co niestety ma coraz większe znaczenie.


Użytkownik o_andrzej edytował ten post 21 luty 2017 - 12:27

  • 0

#11 o_andrzej

o_andrzej
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 21 luty 2017 - 12:06


jako ze ostatni dzien, wiec wzialem swoje P-30

 

I jak Ci się jeździło? Ja też mam swoje P-30 w piwnicy (SL), ale nie ciągnie mnie do próbowania. Mogłoby się źle zakończyć. ;)

 


pozniej wypalilem - : hi buddy, jezeli chcesz zobaczyc, co sie bedzie sprzedawalo w PRZYSZLYM sezonie to zapraszam do mojego domu

 

No cóż, po takiej odpowiedzi ja bym się już nie odezwał. ;)


  • 0

#12 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3556 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 21 luty 2017 - 13:42

I oni tez sie juz nie odezwali ....

 

 

Morris - wlasnie to mi sie nie podoba w duzych osrodkach - to bezmyslne  latanie od jednego wyciagu do drugiego, nabijanie  kilometrow. Wiem - widoki sa swietne, ale ja wole jazde I podobnie wybieram jak Mitek - kiedys juz wspominalem, ale jak  zawitamy do  miejsca, w ktorym jeszcze nie bylismy, wszyscy w Rodzinie  od razu wiedza (na podst mapy) gdzie warto jezdzic, a czego unikac...

 

Mitku - wiekszosc osrodkow w ASA/Canada I Am Pld jest  rozplanowane w ten sposob, ze  zeby sie dostac w interesujace miejsca, wystarczy zwykle albo jeden skoko tram'em (Jackson, Snowbird) albo najwyzej 2 wyciagami (Alta) I juz jestes w raju...

 

wyjatek - taki zupelnie na nie to Vail - do ktorego mam awersje - zaanim czlowiek sie dostanie do Blue Sky Basin, trzeba wziac 3-4 wyciagi I bezsensownie walesac sie po trasach....

 

Ale, oczywiscie, kazdy ma swoje priorytety...


  • 0
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#13 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 21 luty 2017 - 14:00




Morris - wlasnie to mi sie nie podoba w duzych osrodkach - to bezmyslne latanie od jednego wyciagu do drugiego, nabijanie kilometrow

Uwierz mi - nie każdy tam nabija kilometry. Za to jest możliwość dużego wyboru. Tam tez można zaszyć się na kilku trasach - albo w inne dni troche pozwiedzać - kwestia wyboru.

Ale przede wszystkim - mamy ten wybór :)

 

Pozdrawiam, zaraz wklejam kolejną beletrystykę opisową - Paradiski....(w częściach)


  • 0

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........


#14 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3556 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 21 luty 2017 - 14:40

jasne, ze nie kazdy I prawdopoodbnie mozna cos znalezc zupelnie interesujacego - moj problem jest w tym, ze bardzo rozlegle osrodki  "rozwadniaja"  jakosc stokow - no , ale to juz moje odchylenie...

 

Zwykle nie latam w Rockies na dluzej niz 7 dni - wiec zwykle jestem w paru miejsca, wiem, gdzie jest to, co mnie interesuje,  a jak nie - to dopytam... zwykle wybieram  pd katem backcountry - wiec opcji jest wystarczajaco.......


  • 1
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#15 web

web
  • Użytkownik
  • 1378 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Krakow
  • Narty:RACETIGER SL speedwall 170, racetiger sc uvo
  • Imię :Majka
  • Właściciel:+

Napisano 21 luty 2017 - 18:22


lubię zmieniać trasy, "zwiedzać" ośrodki.....

 

ja też, i to w różne strony i zawsze z ciekawością, gdzie teraz się wyjedzie:) Mapkę wyciągam tylko wtedy jak sądzę, że sie zgubiłam:)


  • 0

#16 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 22 luty 2017 - 10:21

"

 


lubię zmieniać trasy, "zwiedzać" ośrodki.....

 

ja też, i to w różne strony i zawsze z ciekawością, gdzie teraz się wyjedzie:) Mapkę wyciągam tylko wtedy jak sądzę, że sie zgubiłam:)

 

Super metoda rozpoznanie walką - czesto stosuję w nowych ośrodkach.

Często jak kogoś "wlokę" za sobą mam niezly ubaw jak zakręcę "balast" :D  że nie wie gdzie jest  ani którędy tu przyjechał...) :boogie:

W większych obszarowo stacyjkach trzeba jednak czasem panować nad czasem i przestrzenią - zwłaszcza jak ośrodek podzielony jest graniami - jak choćby 3 Doliny. Pamiętam jak pierwszy raz byłem w 3 Dolinach na jeden dzień (start z Orelle) i jako jedyny z grupy dokupiłem karnet na cale 3V (reszta była tylko w VT). Wtedy zrobiłem rundkę: Orelle - VT - LM - Meribel - Courchevel - Meribel - LM - Massa - VT - Orelle. Oczywiście tylko ślizgnąłem się przez te miejsca - jako rozpoznanie wroga na kolejne wyjazdy. Wtedy mapka w ręku była bardzo często - pilotka przestrzegała by zdążyć na gondolkę zjazdową do Orelle, bo inaczej 100 km taksówką dookoła przez chyba Moutiere.


Użytkownik moris edytował ten post 22 luty 2017 - 10:22

  • 0

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........







Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych