Dwa tygodnie całkowitego luzu bez treningu i dzisiaj wybrałem się na przejażdżkę rowerem. Nie spodziewałem się że noga będzie tak podawać , gdyby nie zatrzymania na światłach i ustąpienie pierwszeństwa przejazdu średnia oscylowałaby około 35 km/h. Jak na amatora i jazdę w pojedynkę to jestem zadowolony z formy:
Cześć.
To się sprawdza.Mięśnie się regenerują i jest większa świeżość.Z perspektywy patrząc na moje wyczyny w kolarstwie szosowym gdy byłem zawodnikiem odnoszę wrażenie że po prostu się zajechałem i tu upatruję braku wyników.Ale w tamtym czasie mało wiedziałem o swoim organizmie.Próbowałem też biegów sprinterskich i kolejny błąd. Kolarstwo rozwija mięśnie krótkie a w sprincie ważne są długie rozciągnięte.Myślę że wykorzystam tą wiedzę w następnym wcieleniu.
Pozdrawiam.
Po 2 tygodniach odpoczynku Twoje VO2 max spada o okolo 6%.
Niby male piwo ale jednak da sie odczuc. Odpoczynek jak najbardziej jest wskazany, ale raczej zaden z zawodowcow przed TdF nie wezmie 2 tygodnie urlopu od roweru na plazy, co innego w grudniu
Lepiej cofnac sie do tylu niz wierzyc w reinkarnacje. Majac dzisiejsza wiedze jesli chodzi o trening, diete etc latwiej byloby o dobre wyniki w przeszlosci. Przynajmniej tak nam sie wydaje
Cześć.
Dwa tygodnie to faktycznie sporo ale nie jesteśmy zawodowcami.Cofnąć się do tyłu to tak jak z reinkarnacją.W moim przedziale wiekowym wygodniejsza jest reinkarnacja.