Janku z tym parkingiem to nie żartuj - jesteś nieoceniony ;-)
Wczoraj nieco ironicznie zabrzmiałem wobec sytuacji ale pogoda to siła wyższa. W sumie jest ok ale człowiek abstrakcyjnie pragnie niemal perfekcyjnych stoków i aury mając na względzie nie do końca zdrowe kolano. Muldy, ciężki śnieg i ostre fragmenty po prostu nieco frustrują gdy jest się nie w pełni zdrowym a i pragnie by córa miała ubaw i nie musiała walczyć ze stokiem.
Sypało całą noc, dziś śnieżny dzień i trudniejsze warunki. Pojechaliśmy do Kaltenbach. Zdecydowanie arena z potencjałem. Znów była trochę walka bo i noga słabsza. Od jutra ma byś lepiej.
Podsumowując, póki co - Penken rozczarowujące. Planujemy jednak tam się jeszcze raz pojawić by z ciekawości pojechać tym dużym wagonem 150 i pojeździć na stokach z drugiej strony bo wyglądają na łatwe i szerokie.
Zillertal Arena - wczoraj skubnęliśmy jej ułamek ale wygląda na bardzo konkretne miejsce.
Hintertux - pogoda nie pozwoliła na ocenę. Jeździliśmy na kanapie na niskim piętrze
Kaltenbach - arena z potencjałem mimo dużych opadów śniegu dało się to zauważyć. Nie zaliczyliśmy jednak Hochfugen.
Od jutra mają być przejaśnienia więc trzeba trzymać kciuki.
Generalnie jak na obecną sytuację czyli słabsza noga i córa, która się uczy - zbyt dużo jest tu stromych obciążających fragmentów z muldami i słabo przygotowanych tras (czerwony kolor tras wszechobecny).
See You.