tak czytam zarzuty kolego mareckiego i nieco się dziwię.... wiedząc że góry nie sa mu obce.
Bo to bardzo proste...
1. Drogi asfaltowe powstają w górach na dojazdach z doliny do osiedli połozonych wyzej, czasem też do pojedynczych domów. Taka ich uroda. A po co? Po prostu - bo tam tez mieszkają ludzie, którzy chcą np. dojechac na 7,00 do pracy niekoniecznie wstając o 4 w nocy i przedzierając sie lasem przez kilka km, a po prostu korzystając z samochodu. Również wniesienie wszystkiego na plecach (wszak nie ma dojazdu) to już jakby nie te czasy. Fajnie czyta sie o takim zyciu w starych bajkach ale wiek juz 21szy....
2. drogi takie powstaja równiez (niestety!) w 'dzikich' dolinach - jak chocby dolina Czarnego w Wiśle - jakimś uzasadnieniem moze być to, że jest to trakt spacerowy wniezwykle urokliwej dolince- dla setek osób, ew dojazd do schronisk na Przysłupie i Piertaszonce... ale to mało potrzebne. Schroniska sobie poradzą, a spacerowicze mogą połazić wokół jeziora lub zmienić buty. Tu pełna zgoda.
3. na fotkach pokazujesz stokówki zbudowane w ostatnich latach. Jest ich w Beskidzie Śl. juz wieeele kilometrów, równiez u czeskich sąsiadów. Niektóre, użyte jednorazowo juz zarosły, ale wiekszośc ma sie dobrze.
Skąd się wzięły - rola pożarowa jest wtórna, najpierw musiały powstać z innego powodu. Powodem była koniecznośc wywiezienia ok 8 mln m3 drewna z beskidzkich lasów. Nie potrzeba, kaprys czy wygoda, czy 'żądza zysku' a KONIECZNOŚĆ. Te 8 mln to zgrubsza licząc 400-800tysiecy pełnoładownych ciągników co zwózki drewna.... jakby nie było - całkiem sporo....po czyms muszą jechac. Chyba że chcemy zatrudnic do tego kilka tysięcy koni..... i powolutku.....
Niestety, powolutku 'sienieda'. Na usunięcie posuszu i zaatakowanych przez kornika swierków jest mało czasu. Spóźnienie powoduje gigantyczne straty nie tylko finansowe ale w substancji leśnej.
Kiedyś , tak 10 lat wczesniej, bywa że i teraz, pisano ze to monokultura świerka karynckiego - sadzonego sztucznie a masowo na porebach w 19tym wieku jest obecnie przyczyną wymierania lasów. Kornik jakoś się tym nie przejął i wrąbał na kolacje cały (prawie ) rezerwat na Baraniej Górze - w którym ponoć rosły tylko endemiczne swierki istebniańskie..... czyli jeden kit - swierk to świerk. Płytko sie korzeni, jest mało odporny na częste ostatnio susze, a wyziewy przemysłowe są dla niego zabójcze..... Wystarczy nieco osnui, kornika, potem mały halny i mamy szeroooooki widok na góry... :-(. Po prostu trzeba go wymienić na inne sensowne gatunki zanim stanie sie posuszem nadającym sie tylko na (kiepski ) opał.
I temu celowi służa te drogi. A że przy okazji stanowią doskonałe ścieżki rowerowe - ty tylko wartośc dodana.
Przy okazji (2) - poreby to doskonałe tereny narciarskie...... wystarczy nie zalesiać wszystkiego szczególnie kilka metrów od tras narciarskichj w Szczyrku.......
na koniec kilka fotek:
Te swierki mają jeszcze max 2-3 lata zycia- jak nie bedzie kolejnej suszy(zbocze Równicy od str Brennej):
IMG_0070.jpg 226,49 KB
4 Ilość pobrań
Potem będą wygladac tak:
IMG_0599.jpg 144,44 KB
4 Ilość pobrań
lub tak
IMG_0603.jpg 210,07 KB
4 Ilość pobrań
Fotki ze stoków Baraniej i Malinowa
A po 20 latach - tak:
IMG_0110.jpg 256,04 KB
4 Ilość pobrań
IMG_0117.jpg 243,56 KB
4 Ilość pobrań
A to już widok na Stozek, a na drugiej fotce Filipke Ostry i Tuł - od strony czeskiego (obecnie :-) ) Zaolzia
IMG_0161.jpg 159,26 KB
4 Ilość pobrań
IMG_0163.jpg 108,22 KB
4 Ilość pobrań
Miłego wieczoru
Michał
Użytkownik mig edytował ten post 20 październik 2015 - 17:39