nawet oglądałam dzisiaj kamerki na Hintertuxie ale ja pierdzielę, mgła i -3 stopnie trzeba sie mentalnie przygotować na taki wypad w lecie
Jak by to ująć....... trzeba to zrobić
Pozdrawiam
Michał
Napisano 26 maj 2015 - 20:31
nawet oglądałam dzisiaj kamerki na Hintertuxie ale ja pierdzielę, mgła i -3 stopnie trzeba sie mentalnie przygotować na taki wypad w lecie
Jak by to ująć....... trzeba to zrobić
Pozdrawiam
Michał
Napisano 26 maj 2015 - 23:01
Jak by to ująć.
bardzo prosto - Ty jeździsz a my oglądamy kamerki i przygotowujemy się mentalnie
proszę o więcej zdjęć
Napisano 26 maj 2015 - 23:53
Ja myślałam o lipcu Chyba się jeździ? Ktoś był?
Tak na 3 dni, weekend i poniedziałek na przykład.
Napisano 27 maj 2015 - 07:38
o lipcu Chyba się jeździ? Ktoś był?
w lipcu to jeździłem jedynie w Saas Fee i od 8 do 11 były wyśmienite warunki
ale tam się jeździ pomiędzy 3150 a 3560m n.p.m. czyli piętro wyżej jak na Stubaju
relacja z sierpnia
http://www.kochamnar...erpniu/?p=41124
Napisano 27 maj 2015 - 15:16
Ale ekstra
Napisano 27 maj 2015 - 15:18
nawet oglądałam dzisiaj kamerki na Hintertuxie ale ja pierdzielę, mgła i -3 stopnie trzeba sie mentalnie przygotować na taki wypad w lecie
Jak by to ująć....... trzeba to zrobić
Pozdrawiam
Michał
Napisz, ja Wam się podobało? Jak długo jechaliście?
Napisano 27 maj 2015 - 22:20
proszę o więcej zdjęć
Proszę bardzo Nie wiem tylko, czy te pare Cię usatysfakcjonuje, ale więcej nie mam. Jakoś tak ani pogody, ani klimatu, ani umiejętności na ich robienie nie było.
Napisz, ja Wam się podobało? Jak długo jechaliście?
Nasze plany były dużo większe, ale pogoda je nieco zmieniła. Przez prawie tydzień padał śnieg z deszczem i do tego wiał taki wiatr, że np. Kaunertaler Gletscher był zamknięty. Poniedziałek w prognozie zapowiadał się też słabo, ale dla nas to była praktycznie ostatnia szansa. Tak więc zdecydowaliśmy się mimo wszystko, choć może...... zresztą nie ważne. Pojechaliśmy i już po 3 godzinach spokojnej jazdy dojechaliśmy na parking przed dolną stacją.
Pogoda wyglądała na wręcz bajeczną, jak się szybko okazało jak to w bajce zmieniała się dość dynamicznie
Poszliśmy więc jeździć niezwłocznie.
Przez ostatni tydzień napadało dużo. Można powiedzieć, że za dużo, bo nie byli w stanie przygotować pożądnie tras. Chyba, że odbywał się tam kurs na kierowców ratraków i to były ich pierwsze jazdy Mimo to jeździło się całkiem nieźle.
Poza trasą praktycznie nie jeździliśmy.
Jak już wspomniałem pogoda zmieniała się dość dynamicznie. Niestety kierunek tej zmiany był jeden, nie bardzo korzystny dla nas.
Rekompensowały to podgrzewane orczyki żartowałem mieli tylko podgrzewane kanapy. To skandal
Nie byłem w wielu ośrodkach narciarskich. Generalnie Szwajcarsko/Francuska monotonia. W Austrii byłem na nartach ostatni raz w 1999r na Molltaler Gletscher. To co teraz zobaczyłem to był dla mnie szok. Szczerze mówiąc czułem się jak w strefie przemysłowej.
Na koniec zjechaliśmy nieczynną już trasą nr 3 na stacje pośrednią. Miny uczestników wycieczki sugerują, że się podobało. Tak też jest w rzeczywistości. Mamy jednak kilka spostrzeżeń.
Jedno z tych spostrzeżeń:
"wszędzie fajnie, ale w domu w davos jeszcze fajniej "
Pozdrawiam
Michał
Naszło mnie też takie porównanie do Corvatsch, Mt.Fort czy Grand Montets: Stubaier nawet fajny jest, jak reszta jest zamknięta.
Użytkownik Michał edytował ten post 27 maj 2015 - 22:22
Napisano 28 maj 2015 - 07:16
Szczerze mówiąc czułem się jak w strefie przemysłowej.
no Twoi "rodacy" też nie gorsi, jak trzeba to koparka i na 3500 wyjedzie
relacja świetna ,
widać że na upartego można było zjechać nawet na parking
Napisano 29 maj 2015 - 21:23
no Twoi "rodacy" też nie gorsi, jak trzeba to koparka i na 3500 wyjedzie
Nie zaprzeczam. I choć na zdjęciu jest koparka to nie o koparkach pod hasłem "strefa przemysłowa" mowa.
Chodzi mi o to, że tam góry to przemysł. Prawdopodobnie nie umiem tego ująć tak by było czytelnie, ale poczułem się tam jak w fabryce. W takim miejscu, gdzie nie ma miejsca na radość z wykonywanej pracy, nie ma miejsca na uśmiech, nie ma też miejsca na te góry. Bo one są tylko taśmą produkcyjną.
Wiem, że to wszystko zależy od punktu widzenia, odniesienia itd. Zdaje sobie sprawę, że mieszkając w Warszawie, Berlinie czy Londynie przyzwyczajamy się do otaczającego nas tłoku, niedociągnięć, szarości itd. Po czasie nawet tego nie zauważamy przechodząc obojętnie obok szarych ścian, śmieci na ulicy mijając nieuśmiechniętych ludzi goniących za czymś. Mój punkt widzenia jest najprawdopodobniej nieco skrzywiony przez Mamę, która pokazała mi prawdziwe góry i miłość do nich. Również przez miejsce w którym mieszkam i miejsca w których byłem. Widzę to po prostu inaczej. Może trochę tak jak Kuba przez piękno "rodzinnej samotności" w lesie. Nie wiem. Po prostu inaczej.
Na tyle inaczej by nazwać to miejsce strefą przemysłową.
Pozdrawiam
Michał
Napisano 30 maj 2015 - 18:59
Napisano 30 maj 2015 - 20:01
no Twoi "rodacy" też nie gorsi, jak trzeba to koparka i na 3500 wyjedzie
Nie zaprzeczam. I choć na zdjęciu jest koparka to nie o koparkach pod hasłem "strefa przemysłowa" mowa.
Chodzi mi o to, że tam góry to przemysł. Prawdopodobnie nie umiem tego ująć tak by było czytelnie, ale poczułem się tam jak w fabryce. W takim miejscu, gdzie nie ma miejsca na radość z wykonywanej pracy, nie ma miejsca na uśmiech, nie ma też miejsca na te góry. Bo one są tylko taśmą produkcyjną.
Wiem, że to wszystko zależy od punktu widzenia, odniesienia itd. Zdaje sobie sprawę, że mieszkając w Warszawie, Berlinie czy Londynie przyzwyczajamy się do otaczającego nas tłoku, niedociągnięć, szarości itd. Po czasie nawet tego nie zauważamy przechodząc obojętnie obok szarych ścian, śmieci na ulicy mijając nieuśmiechniętych ludzi goniących za czymś. Mój punkt widzenia jest najprawdopodobniej nieco skrzywiony przez Mamę, która pokazała mi prawdziwe góry i miłość do nich. Również przez miejsce w którym mieszkam i miejsca w których byłem. Widzę to po prostu inaczej. Może trochę tak jak Kuba przez piękno "rodzinnej samotności" w lesie. Nie wiem. Po prostu inaczej.
Na tyle inaczej by nazwać to miejsce strefą przemysłową.
Pozdrawiam
Michał
nic dodac..........................widzialem te , niektore, koszmary wybudowane np we Francji - co z tego, ze sa "ekologiczne" w sensie zuzycia energii skoro sam wyglad jest nieekologiczny - dla mnie ekologia to nie tylko brak spalin, ale takze brak smieci - a takie budynki smieciami sa w najwyzszym stopniu!!!!!!
Ja w Ch bylem tylko w Valbella- Lenzrheide i po pobycie w Ziller bylem lekko zbulwersoany - bo spodziewalem sie takiej atmosfery jak w Valbella
Napisano 01 czerwiec 2015 - 07:57
ok. pozostawmy koparki
Chodzi mi o to, że tam góry to przemysł
hej Michale, całe Alpy to przemysł i źródło utrzymania milionów ludzi.
Dolina Stubai (moim zdaniem) wcale nie jest najbardziej "uprzemysłowiona" w porównaniu
do innych części Alp, niezależnie od tego jaka nacja jest tam akurat gospodarzem.
Na temat Ameryki nie mogę się wypowiadać bo nie byłem ale jak już kiedyś Kuba potwierdził
-narciarstwo jest tam rozrywką bardziej elitarną a obszar górski znacznie większy niż w Europie.
Architektura pozostaje sprawą gustu,
takie budynki smieciami
w zasadzie każdy większy budynek zaśmieca krajobraz naturalny gór, niezależnie od tego
czy ma płaski czy stromy dach.
Tak na szybko wygooglowane w amerykańskich centrach przemysłu turystycznego
francuzi też tak potrafią
.
a Polak jaknajbardziej
Napisano 07 czerwiec 2015 - 21:37
wydawala mi sie spokojniejsza i znacznie mnie przemyslowa, jak to ujales. Zreszta po wyjechaniu z Ischl do gory, szybko przenosilismy sie na strone szwajcarska i tam glownie jezdzilismy. Nawet knajpy znacznie sympatyczniejsze i bardziej gorskie.
Sam widzisz, w pewnym sensie nieświadomie wybierałeś inną, "właściwą", stronę. A tera spróbuj sobie wyobrazić wycieczkę w drugą stronę, uwierz po paru latach nie jest to takie łatwe, jak po przyjeździe tam z wielkiego miasta.
Ciekaw jestem Twojej opinii
Słaby temat na moje opinie. Na pewno zasadniczy, jeśli rozumiemy przez to trzymanie się swoich zasad. Na pewno też niemieckojęzyczna część jest inna od francuskiej i włoskiej. To trochę inne światy, mimo wszystko. Moźe kiedyś będe miał więcej wenny to opowiem więcej jeśli Cię to interesuje.
nic dodac.......
Kuba, może to przez te nasze lasy. Tam człowiek sam a tu..... w towarzystwie
hej Michale, całe Alpy to przemysł i źródło utrzymania milionów ludzi.
Jan, wiem! Sam żyję dzięki temu, że mam po kim posprzątać..... i też mam czasem zły dzień. Tylko.....
Prawdopodobnie nie umiem tego ująć tak by było czytelnie, ale poczułem się tam jak w fabryce. W takim miejscu, gdzie nie ma miejsca na radość z wykonywanej pracy, nie ma miejsca na uśmiech, nie ma też miejsca na te góry. Bo one są tylko taśmą produkcyjną.
A te 110 osób na minutę jakie mogą wjechać do jednej biednej trasy..... to już na inną opowieść. Nie moją.
Pozdrawiam
Michał
Napisano 08 czerwiec 2015 - 11:13
Słaby temat na moje opinie. Na pewno zasadniczy, jeśli rozumiemy przez to trzymanie się swoich zasad. Na pewno też niemieckojęzyczna część jest inna od francuskiej i włoskiej. To trochę inne światy, mimo wszystko. Moźe kiedyś będe miał więcej wenny to opowiem więcej jeśli Cię to interesuje.
Interesuje z roznych wzgledow. M.in. i takich, ze podziwiam i troche zazdroszcze Szwajcarom. Ich dojrzalosci. Utworzyli panstwo zlozone z roznych nacji, kultur, jezykow. Biedne, poczatkowo nawet bardzo. I udalo sie im stworzyc z tych dziwnych zlepkow jeden z najbogatszych krajow na swiecie. Jakos udaje im sie pokonac, na pewno istniejace, napiecia wynikajace z roznorodnosci i wszelkich tendencji osrodkowych dazacych do rozsadzenia panstwa. I do tego ta demokracja bezposrednia, blizsza Stanom niz Europie.
Kühtai, Stubaier Alpen, marzec 2013Napisany przez J@n, 14 mar 2013 w Relacje z naszych wyjazdów - oceny ośrodków narciarskich → Europa i świat - relacje po powrocie z nart / forum narciarskie → Austria |
|
|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych