cd.
Tak jak pisałam, miejsce bardzo nam się spodobało i codziennie chodziliśmy na krótkie spacery po powrocie z nart. Pogoda była piękna, nic tylko podziwiać widoki
zdjęcia z telefonu 005.jpg 170,08 KB
1 Ilość pobrań
zdjęcia z telefonu 017.jpg 193,13 KB
1 Ilość pobrań
zdjęcia z telefonu 021.jpg 61,41 KB
1 Ilość pobrań
zdjęcia z telefonu 026.jpg 255,28 KB
1 Ilość pobrań
Cała dolina Otztal zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie estetyczne, przyjemnie się tam jeździło samochodem.
Pierwszego dnia zajechaliśmy pod Solden, zobaczyliśmy zapakowany parking, spojrzeliśmy na siebie i pojechaliśmy "na Gurgle" i tam zakupiliśmy bileciki 4-dniowe
Tak więc Solden nadal znam tylko z kamerek internetowych i filmików
Co prawda nastawiałam się wcześniej tylko na Hochgurgl-Obergurgl, ale ze względu na kwaterę w Gries (ok. 18km od Solden, a więc prawie 30km od Gurgli), myślałam, że nie będzie nam się chciało dojeżdżać i zostaniemy w Solden. No ale potwierdziła się opinia o tłoczności Solden i luzach w Gurglach, droga okazała się być całkiem przyjemna i wcale nie długa, i jeszcze doszedł jeden element, o którym za chwilę napiszę, i skończyło się na 4 dniach w Gurglach.
W pierwszy dzień była mgła, śnieg całkiem fajny. Ale niestety, mój mąż całkiem sfiksował, co mu się zdarzyło pierwszy raz - prawdopodobnie miał taką reakcję z błędników na tę mgłę, że nie był w stanie jeździć. Opisywał mi odczucia jakby był ciągle na karuzeli (nudności itp), do tego stopnia, że każdy zakręt był dla niego walką z trzęsącymi się nogami musieliśmy zejść ze stoku, bo on nawet próbował przesiedzieć gdzieś i poczekać na nas, ale czuł się coraz gorzej. Kiedy się już spakowaliśmy, pogoda się poprawiła, przynajmniej na dole No ale nic, dałam mu nalewkę leczniczą, zdrzemnął się i poszliśmy na spacer (zdjęcia dałam w poście wyżej).
A wieczorem, synek ogłosił, że go boli ząb i tak płakał z bólu, że myślałam, że inni lokatorzy wpadną się pytać co my wyprawiamy z tym dzieckiem po nocy Przekroczyliśmy wszelkie dawki leków p.bólowych i jakoś dotrwaliśmy do rana....rano wizyta w Solden u Arzta i Apotheke (oczywiście przecież takie rzeczy zawsze dzieją się w niedzielę...) zapłacliśmy 15 jurków za wypisanie recepty na takie same leki co mieliśmy, tylko pod innymi nazwami (ale nasze już się kończyły więc nie mieliśmy wyjścia) i radośnie po 10 zameldowaliśmy się na stoku. Piękna pogoda, jedziemy gondolką i oglądamy przejeżdżających narciarzy, a tu słychać takie wiecie "chrzszrzszrzsz, krzszrzszrsz krszszcrzszssszszsz...." czyli za dużo nie straciliśmy, nie było sensu pędzić żeby być w pierwszej gondolce. Wiadomo - wczoraj mokro, w nocy mróz, warunki jak kiedyś Deczko sfilmował Bacterię na Golgocie. No to jedziemy chociaż zwiedzić te miejsca, których wczoraj nie widzieliśmy, w końcu kiedyś puści.....tiaaaaaa nie puściło do 16
Cza było mieć krawędzie piłowane w ząbki to może by się dało jakiś zakręt wyciąć
Ale i tak się najeździliśmy
3 dnia już na luzie, start o 10, do 12 różne warianty uślizgów, o 12 szliśmy na gulasz i spaghetti w uroczej knajpie na Hoche Mut
zdjęcia z telefonu 011.jpg 82,41 KB
1 Ilość pobrańi dopiero potem jazda na lekko zmiękczonych niektórych, wyselekcjonowanych, trasach
gurgle 1.jpg 97,04 KB
1 Ilość pobrań
Jedyny skan z kamerki, na którym udało mi się nas wyślepić